Rozdział 67

1.9K 72 13
                                    

Obudziłam się przez ucisk na lewej stronie ciała, spojrzałam w bok i ujrzałam Jungkooka który leży na mnie i smacznie śpi. Zaśmiałam się na widok jego odsłoniętego pośladka, nie byłabym sobą gdybym przepuściła okazję klepnięcia go w tyłek. Podniosłam się do siadu i wymierzyłam ręką w pośladek Kooka, chłopak jęknął i otworzył oczy. 

- Drzemałem, dlaczego zawsze to robisz kochanie? - masował sobie pośladek. 

- Po prostu lubię to robić.

- Ja też lubię robić dużo rzeczy kochanie i się powstrzymuję by ich nie robić.

- Więc nie powstrzymuj się, jak jest okazja to zrób to na co masz ochotę. 

- Dobrze, ja tylko ostrzegałem.

Pociągnął mnie za kołdrę którą byłam okryta bym padła na jego klatkę. Spojrzałam na niego zszokowana, nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Miałam zamiar wstać i się uszykować do wyjazdu, lecz jego ręce mi to uniemożliwiały. Złapał za moje włosy i przyciągnął moją głowę by się wpić w moje usta, całował mnie namiętnie a nasze języki toczyły walkę. 

Oderwaliśmy się od siebie, widziałam na twarzy jego figlarny uśmiech. Wiem co mu chodzi po głowie, wczoraj on się mną zajął więc dzisiaj ja chcę, wstałam i spojrzałam na niego.

- Idziesz się ze mną umyć JK?

Moje pytanie go nie zaskoczyło, wyglądał jakby czekał aż się go o to zapytam. Podniósł brwi i się uśmiechnął.

- A co chcesz tam ze mną robić kochanie? 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- A co chcesz tam ze mną robić kochanie? 

- Coś co umili twój poranek - puściłam mu oczko.

- Jak ja cię kocham! Mogę codziennie mieć takie pobudki? 

- A czy ja mogę mieć cię zawsze obok siebie? 

- Zawsze będziesz miała.

- Więc pomyślę nad pobudkami.

Zaśmiałam się i skierowałam się w stronę łazienki, Jungkook stał w miejscu z rękami założonymi na klatce. Zatrzymałam się i odwróciłam w jego stronę.

- Dlaczego nie idziesz? 

- Bo stoję - odparł obrażony.

- Huh? Co to za odpowiedź? 

- Powiedziałem że cię kocham a ty mi nie odpowiedziałaś, nie zamierzam się ruszyć póki mi nie odpowiesz. 

Zmierzyłam go od góry do dołu i przegryzłam wargę.

- Nie przeszkadza mi ten widok wcale - zakrył rękami swoje przyrodzenie - Aish! 

- Zboczeniec z ciebie Y/N!

- Ja ciebie też kocham Kook.

Na moje słowa jego uśmiech się pojawił, chłopak wyminął mnie i pociągnął nas w stronę łazienki.


Po prysznicu z dodatkami zeszliśmy na dół. Moja mama siedziała rozpromieniona w kuchni z Joonem, dawno nie widziałam u niej tak szczerego uśmiechu. Wyglądała na szczęśliwą aż szkoda mi było wyjeżdżać. 

Przy śniadaniu rozmawialiśmy o tym co było na policji, damski bokser będzie miał zakaz zbliżania się do mamy i zamierza się rozwieść. Zaproponowaliśmy z Namu by przeprowadziła się bliżej nas, ale odmówiła tłumacząc się tym że tutaj ma koleżanki, pracę i jest babcia. Prosiła byśmy odwiedzali ją częściej jak nasze grafiki będą wolne, z jej ust co chwilę padało słowo "przepraszam". Nie rozumiem dlaczego przeprasza za tego wstrętnego człowieka.

- Już daj spokój mamo, nic nie jest twoją winą. Nie ty podniosłaś na nas rękę, po prostu o tym zapomnijmy - posłałam jej delikatny uśmiech.

- Miłość ci służy córciu - spojrzała na mnie i Kooka.

- Oh błagam, dopiero co zjadłem - Namjoon się skrzywił na słowa mamy - Widzę to codziennie i.. ugh.. fuj. 

- Nie bądź dla siostry taki Namjoon

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Nie bądź dla siostry taki Namjoon. 

- Mamo.. tu jeszcze się zachowują, nie chciałabyś ich widzieć codziennie. 

- Chyba musimy się już zbierać - spojrzałam na zegarek - Muszę wpaść do Jimina.

Wszyscy byliśmy gotowi do wyjścia, mama uściskała każdego z nas i kazała ostrożnie jechać. 

- Ah - pobiegła do kuchni - Mam domowe jedzenie dla reszty, wiem jak lubią gdy gotuję.

- Jesteś mamo najlepsza - Joon ją przytulił. 


Po pożegnaniu i zapakowaniu torb, Namjoon stwierdził że pojedzie z Kookiem bo będzie bezpieczniejszy. Odpowiadało mi to bo potrzebowałam chwili dla siebie. 

- Posłuchaj mnie teraz moja droga - Jungkook podszedł do mnie jak siedziałam w aucie.

- Hmm?? - uchyliłam szerzej okno - Co tam?

- Jedź ostrożnie i nie szalej.

- Jungkook.. 

- Nie Y/N, wiem jak jeździsz. Masz jechać za mną, nie chcę się martwić. Nie daj mi powodu bym się denerwował czy dojedziesz cała okej?

- Nie jadę pierwszy raz po zdaniu prawka, ale dobrze będę jechać za tobą - wywróciłam oczami.

- Nie.Wywracaj.Oczami. 

Powiedział na jednym wdechu i pocałował mnie, chwilę później widziałam jak się oddala do swojego auta. 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hej! 

Nie mogłam przepuścić okazji by coś wstawić ;) 


Jutro pojawią się kolejne rozdziały do książek, dajcie znać co myślicie :)


Friends // BTS // Jeon JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz