- Witaj w domu wilczku.
Stał tam, z tym swoim niepokojącym uśmiechem, który teraz mogłabym nazwać seksownym i gapił się na mnie bezczelnie.
- Dzięki - mruknęłam niezbyt miło, ponieważ zza jego pleców wyłoniła się ta ruda dziewczyna. - My się chyba nie znamy?
- Ach tak. Nie miałyście okazji się poznać. To jest Maya - wskazał dłonią dziewczynę, a następnie objął ją ramieniem. - Mayu poznaj Dylan.
- Bardzo mi miło. Jamie dużo o tobie mówił.
- Doprawdy? Jestem aż tak ciekawym tematem do rozmów? Czy może tylko kolejną Zmiennokształtną, która robi za zabawkę?! - warknęłam i zbiegłam na dół.
Po drodze usłyszałam coś w stylu "szmata" autorstwa tej całej Maii i głośne westchnienie, a potem zdenerwowane "zamknij się" Jamie'ego.
Nie chciałam o tym myśleć. Zjadłam kanapki, które przygotowała mi Allison i poszłam przywitać się z jej mamą.
- Dobry wieczór - powiedziałam wchodząc do pokoju, oczywiście uprzednio pukając.
- Witaj kruszynko. Dawno cię nie widziałam.
- Tak, cóż byłam odwiedzić stryja, a wie pani, że droga jest długa.
- Tak, tak. Wiem o tym. Ptakom wygodniej - zaśmiała się. - Wiesz kochanie bardzo miły ten chłopak co się tu do was wprowadził.
- Tak, bardzo miły - wysiliłam się na uśmiech.
- Kochanie co się stało? - zapytała zaniepokojona - Strasznie zbladłaś.
Zbladłam, ponieważ przypomniałam sobie z kim muszę dzielić pokój w czasie pobytu mamy Allison i Amber w naszym domu. Cudownie!
- Nic się nie stało. Po prostu... Wie pani. Długa podróż, dzisiaj pierwszy raz od trzech tygodni jadłam. Jestem troszkę zmęczona. Pójdę się położyć. Dobranoc.
- Dobranoc kruszynko.
Wyszłam z pokoju i zbiegłam na dół.
- Allison! - Wydarłam się nie mogąc jej znaleźć. - O tu jesteś. - Znalazłam ją w spiżarni. - Błagam powiedz mi, że nie muszę spać z Jamiem w jednym pokoju.
- Nie mogę tego powiedzieć. Doskonale wiesz, że nie ma innej opcji.
- A co z tą rudą małpą?
- Nie obrażaj mądrych zwierząt. - Spojrzała na mnie uśmiechając się szeroko. - Przychodzi tu codziennie i chociaż jestem tolerancyjna to nie potrafię jej znieść. Jest okropna. Nigdy się nie zgodzę na to, żeby spała w tym domu. Ale ty musisz dzielić z nim pokój.
Sapnęłam niezadowolona i chciałam wyjść z kuchni by się położyć. Na prawdę byłam zmęczona.
- Dylan? - Odwróciłam się w jej stronę. - Nie wiem co się między wami wydarzyło. Chodzi mi o to, że było lepiej, zaczeliście ze sobą rozmawiać, a potem nagle znowu uciekłaś, do tego jeszcze naskoczyłaś na niego chwile po powrocie. Nie mam pojęcia co się stało ale daj mu szansę. On nie jest zły. Naprawdę nie jest.
- Dziękuję Allison. Nie musisz mnie bronić.
Nie wiem kiedy wszedł do kuchni ale kiedy usłyszałam jego głos moje serce zabiło szybciej, a przed oczami znowu stanął mi obraz jego i tej dziewczyny.
- Idę spać - mruknęłam i wyszłam.
Przebrałam się w łazience w czarną bluzkę na ramiączkach i szare damskie bokserki i poszłam do pokoju Jamiego. Stanęłam w progu i zaczęłam się zastanawiać gdzie ja mam spać. Jego pokój był najmniejszy w całym domu. Pod ścianą stało dwuosobowe łóżko przykryte brązową kapą, w kącie pod oknem stał czarny fotel ze skóry, obok fotela ogromny regały zapełniony książkami, a na podłodze beżowy dywan. To by było na tyle. Nie było tu nawet miejsca na to żeby rozłożyć materac na podłodze.

CZYTASZ
Zmiennokształtni
ФэнтезиLudzie zrujnowali Ziemię, więc Zmiennokształtni musieli interweniować. Wszystko się zmieniło, teraz to ludzie służą innej rasie. Teraz to ludzie muszą się podporządkować. Pod zasłoną tolerancji kryje się nienawiść i chęć zemsty. Czy dwójka nastolatk...