Rozdział 4

6.7K 601 21
                                    

W lesie spędziłam dwa tygodnie. Dwa tygodnie pod postacią wilka, nie pokazywałam się nikomu. Rzadko zdarzało mi się uciekać i to na tak długo, ale tym razem potrzebowałam czasu. Musiałam zastanowić się nad tym wszystkim.

Nie powinnam się tak zachowywać w stosunku do Wooda. Nic mi przecież nie zrobił. No poza tym, że nazwał mnie kundlem, ale wcale nie byłam lepsza szydząc z jego rodziny. Może faktycznie powinnam dać mu szansę?

Nie mam pojęcia co się ze mną działo. Czułam się strasznie dziwnie. Chociaż to nie był pierwszy raz kiedy zaszyłam się w lesie to po raz pierwszy bardzo chciałam wrócić i zobaczyć... Nie, nie. Nie dlatego chciałam już wrócić do domu. Wcale nie przez niego.

To tylko człowiek. Durny człowiek, który jest bezczelny, chamski, niepoważny, niewychowany, oczywiście wytatuowany, chociaż trzeba przyznać, że ten tatuaż dodawał mu uroku. Był okropny, ale potrafił być zabawny. Może skoro Allison i Jacob mu zaufali ja też powinnam?

Postanowiłam wrócić do domu.Po trzech godzinach biegu znajdowałam się pod znajomym białym domem. Nie mogłam tak po prostu wejść. Cały czas byłam w postaci wilka i inaczej nie mogłam wejść do środka, ponieważ moje ubrania już dawno zamieniły się w strzępki materiału.

Podrapałam drzwi, ale nie usłyszałam by ktoś ruszył w ich stronę. Co jeśli ich nie ma ? Co jeśli Allison i Jacob polecieli mnie szukać ? Ale w domu i tak powinien być jeszcze Wood. Podrapałam drzwi jeszcze raz i zawyłam głośno. Tym razem do moich uszu doszedł krzyk :

- Już, już! Jaka ona jest niecierpliwa.

Warknęłam, a w tym samym momencie Jamie otworzył drzwi. Weszłam do środka i wbiegłam po schodach na górę. Niestety zarówno drzwi od mojego łazieknki czy któregokolwiek innego pokoju były zamknięte.

- Widzę, że masz problem wilczku. Czyżbyś z jakiegoś powodu nie mogła zmienić się w człowieka? - gapił się na mnie bezczelnie i wydawał się nad czymś intensywnie myśleć - Dwa tygodnie to dużo. Ciuchy?

Skinęłam głową, a on ku mojemu zdziwieniu otworzył mi drzwi łazienki. Weszłam do środka, a on zamknął za mną drzwi, zamieniłam się w człowieka, zakluczyłam drzwi i mruknęłam :

- Dziękuję.

- Nie ma za co wilczku. Następnym razem nie będę taki miły. Pamiętaj o tym jak znowu będziesz miała wrócić do domu goła.

Parsknęłam śmiechem i wydarłam się :

- Zamknij się Wood!

Słyszałam jego śmiech i to jak schodził na dół. Wzięłam długi prysznic, ponieważ byłam cała w błocie, liściach, igłach i innych leśnych znaleziskach, a brak żelu pod prysznic czy szamponu tylko utrudniał sprawę. Kiedy wyszłam spod prysznica szczelnie owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z pomieszczenia. Na szczęście nie natknęłam się na Jamie'ego. W pokoju założyłam czystą bieliznę, czarne legginsy i biały podkoszulek.

Ledwie naciągnęłam na siebie bluzkę kiedy do moich nozdrzy dotarł zapach naleśników, a mój żołądek upomniał się o jedzenie. Zbiegłam na dół i jak burza wpadłam do kuchni.

- Schudłaś wilczku. Jadłaś coś w ogóle ? - zapytał stawiając przede mną talerz pełen ciepłych naleśników z czekoladą.

- Nie. Nie wolno zabijać innych zwierząt. To znaczy na lądzie nie wolno. A wilczy żołądek nie toleruję roślin.

- Nie powinnaś była znikać na tak długo. Dlaczego to zrobiłaś?

- Musiałam pomyśleć. Z dala od wszystkiego. A gdzie są Allison i Jacob?

ZmiennokształtniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz