Tydzień minął mi na zamartwianiu się. Nie otrzymałem żadnej wiadomości, żadnej nowej paczki, a stresowałem się jakbym otrzymał kolejną poszlakę. Dzięki mojej systematyczności i obowiązkowości, twarz i brzuch Hyunjina wróciły do normy i znów był nieskazitelny. Nasz relacje przez wspólne mieszkanie nieco się ociepliły, jednak nie brakowało też docinek i chamskich tekstów. Sam Hwang opuścił mieszkanie z samego rana, rzucając szybko, że zobaczymy się już bezpośrednio na imprezie. Nie wnikałem w jego zachowanie, jednak trochę mnie ciekawiło gdzie poszedł. Czułem niepokój i martwiłem się o niego. Przez czas mieszkania z nim zdążyłem się trochę do niego przywiązać, a tym bardziej po ostatnim incydencie obawiałem się, że może stać mu się krzywda.
Dochodziła siedemnasta, nie miałem za dużo czasu, wiedziałem że się spóźnię. Szybko wziąłem prysznic. Ubrałem na siebie białą koszulę postawiając kilka guzików przy szyji rozpiętych i czarne spodnie. Swoją grzywkę tym razem ułożyłem na prosto co dodało mi zadziorności. Wybiła godzina osiemnasta, w momencie, gdy ubierałem buty. Wyjątkowo nie byłem na czas.
Zajechałem do apartamentu Jisu. Zadzwoniłem dzwonkiem, a drzwi otwarła mi młodsza.
- Felix! - krzyknąła uradowana Yuna po czym pospiesznie mnie przytuliła.
- Dobrze cie widzieć dzieciaku. - rzuciłem mierzwiąc jej włosy. Popatrzyła na mnie oburzona poprawiając włosy.
Wszedłem do środka, gdzie wszyscy już byli, wzrokiem wypatrywałem tylko jednej osoby. W końcu ją znalazłem, siedział na kanapie ubrany cały na czarno. Od razu zauważyłem, że był u fryzjera, jego blond był odświeżony, a przydługawe już włosy, zostały lekko podcięte. Wyglądał tak cholernie dobrze. Nagle spojrzał na mnie, a ja wstrzymałem oddech. Lustrował mnie wzrokiem centymetr po centymetrze. Po czym jak gdyby nigdy nic odwrócił wzrok do Minju siedzącej obok niego. Wyszukałem sobie miejsce koło Chana i tam też zasiadłem.
Gospodyni przyniosła jakaś grę karcianą składająca się z dwóch części. Pierwsza część polegała na przeczytaniu treści karteczki, a następnie jeżeli, ktoś był zgodny z jej treścią miał wypić szota. Yuna podniosła kartonik rozpoczynając grę.
- Jeżeli jesteś bi, lesbijką lub gejem wypij szota. - przeczytała od razu sięgając po kieliszek. Kilka osób również opróżniło alkohol w tym ja, jednak zaskoczył mnie widok Hwanga przechylającego naczynie. Nie wiedziałem, że ma takie preferencje. Przelotem spojrzał na mnie z niewzruszoną miną.
- Jeżeli w zebranym gronie znajduje się osoba, która ci się podoba wypij szota. - usłyszałem kolejny tekst czytany przez pannę Choi.
Ponownie poczułem ostry smak alkoholu drażniący moje podniebienie. Chciałem być szczery, a Hwang po prostu był w moim typie. On również wypił zawartość swojego kieliszka, patrząc prosto w moje oczy.
No tak przecież kręci z Minju.
Przeczytano jeszcze kilka karteczek, po czym Jisu zarządziła mała przerwę, zanim przejdziemy do drugiej części gry. Każdy rozmawiał, a w naszych głowach coraz bardziej szumiało od alkoholu. Yuna zgasiła największe światło, zostawiając tylko ledy, by rozluźnić atmosferę. Gdy Hyunjin był w łazience został podsiadnięty przez Seungmina, więc zirytowany usiadł na jedynym wolnym miejscu obok mnie. Czułem jak blisko mnie był. Mieszkanie dziewczyn nie było zbyt przestronne, więc miejsca też nie było za dużo. Siedzieliśmy w milczeniu, gdy nagle zagadał Jisung.
- Jak się czujesz Hyunjin, nie miałeś nawrotu alergii? - zapytał, powodując tym samym zdziwienie na twarzy mężczyzny.
Fakt nie powiedziałem mu o tym jak przebiegała całą sytuacją i że Han był sprawdzić jego stan. Ji widząc jego minę, zaśmiał się, po czym powiedział:
CZYTASZ
𝕖𝕟𝕖𝕞𝕚𝕖𝕤 | hyunlix
FanfictionCo stanie się, gdy dwóch młodych prezesów poczuje coś czego nie chcieli do siebie poczuć? Jak mawiają od wrogów do kochanków jeden krok, czy Hwang i Lee go wykonają? Czy rywalizacja zmieni się w miłość? ALERT! : skz nie istnieją, sceny 18+, wulgary...