13. Łazienka.

3.9K 199 105
                                    

- Chodź już, bo musimy jeszcze tam dojechać! - darł się zniecierpliwiony Jisung.

Spieszyliśmy się na spotkanie z licealną paczką, umówieni byliśmy w Let's Sing Karaoke Pub. Chcieliśmy się zobaczyć całą grupą przed ogłoszeniem światu o kolaboracji Hwang Customs i Lee Company, po tym tak ja jak i Hyunjin nie mielibyśmy tyle czasu.

Jechaliśmy taksówką w ciszy, Han ciągle wpatrywał się w telefon z uśmiechem na twarzy.

- Co się tak szczerzysz? - rzuciłem kąśliwie.

- Nieważne. - burknął odrywając się od ekranu.

- Jak sprawy z tobą i Minho? - kontynuowałem zaciekawiony.

- Nie wiem, on chyba się tylko mną bawi, raz udaje, że mnie nie zna, a raz traktuje mnie jak swojego chłopaka. - mruknał zrezygnowany.

Skąd ja to znam...

- Nie jesteś mu obojętny, widzę to. - pocieszyłem przyjaciela, po czym pospiesznie skierowaliśmy się do miejsca w którym wszyscy już czekali.

Stanęliśmy przed pomieszczeniem numer trzynaście. Gdy przekroczyliśmy jego próg zastaliśmy już w większości nietrzeźwych przyjaciół, śpiewających w niebogłosy. Młody lekarz od razu mnie zostawił, gdyż został przywołany przez Minho, który od razu wziął go na kolana. Spojrzałem na ekipę, miło było widzieć ich takich wesołych. Mój wzrok odnalazł blondyna, siedział z wtuloną Minju, zabolało. Chan szybko zobaczył, że mina mi zrzedła, więc automatycznie skierował swoje spojrzenie w tą samą stronę poklepał mnie pokrzepiająco, a ja uśmiechnąłem się, tym samym dając mu sygnał, że jest okej. Mimo, że nie było okej. Usiadłem na wolnym fotelu, popijając drinka przygotowanego przez Changbina.

- Felix co ty taki? - usłyszałem głos Minho, który usiadł na oparciu.

- Taki dzień. - rzuciłem wymijająco.

- Już się nie zabawiasz z Hwangiem? - powiedział zaczepnie.

- Może lepiej porozmawiajmy o tym jak bawisz się Jisungiem? - mój ton był ostry i surowy.

- Nie bawię się nim, kocham go. - odparł wesoło, zerkając na jego obiekt westchnień.

Byłem w szoku, myślałem, że Lee naprawdę pogrywa sobie z uczuciami lekarza. Miałem nadzieję, że chociaż oni będą szczęśliwi.

- Kiedy zamierzasz mu to wyznać? - zapytałem ciekawy dalszym rozwojem sytuacji.

- Nie wiem. Wątpię, że on coś do mnie poważnego czuję. - posmutniał starszy, patrząc na swoje buty.

- Masz to zrobić dzisiaj debilu. - rzekłem pewnie.

Musiałem im pomóc, oboje się kochali, ale bali się do tego przyznać. Każdy miał skrzywiony obraz na temat drugiej osoby. Rozmawiałem dalej z Minho wspominając czasy liceum oraz naszego pierwszego pocałunku, który uświadomił nam o naszej orientacji. Śmialiśmy się opowiadając napływające do głowy wspólne przypały. Nagle nasza uwagą zwrócił Hyunjin.

- Pilnuj sobie faceta. - powiedział kpiąco do Jisunga, pokazując na naszą dwójkę.

- Lepiej się zamknij Hwang. - wysyczał przez zaciśnięte zęby Han odwracając wzrok.

Posłałem Lee znaczące spojrzenie, mając na celu uświadomienie go, że to ten moment. Chłopak kiwnął nieznacznie głową jako znak potwierdzający, po czym poprosił młodego lekarza by wyszedł z nim na chwilę. Przyglądałem się dwóm sylwetkom, znikającym za drzwiami. To nie mogło skończyć się inaczej niż happy endem, po kilku minutach wrócili uśmiechnięci, trzymając się za ręce. Minho pokazał mi jedynie kciuka w górę, kierując swoją atencję na jego mężczyznę. Poczułem ulgę. Cieszyłem się, że im wyszło. Chillkowałem z drinkiem, słuchając dyskusji przyjaciół, gdy poczułem wibracje telefonu. Odblokowałem urządzenie, a krew momentalnie odplynęła mi z głowy.

Od nieznany:
Nie zgubiłeś gdzieś kochasia?

Rozglądnąłem się po pokoju szukając tej jednej osoby. Blondyna jednak nigdzie nie było. Czułem narastającą panikę, nie wiedziałem co zrobić. Najbardziej na świecie nie chciałem, żeby mu się coś stało.

- Gdzie jest Hyunjin? -krzyczałem przejęty.

- Poszedł do łazienki. - odparł zaskoczony Chan.

Nie czekając na nic, od razu wybiegłem z pomieszczenia, szukając przeklętej toalety. Gdy w końcu się tam znalazłem pospiesznie zacząłem śledzić wzrokiem, każdy zakamarek. W końcu dostrzegłem go przy umywalce od razu do niego podbiegłem łapiąc go za oba ramiona.

- Nic ci nie jest? - wydukałem przerażony, patrząc na jego twarz i ciało, wpatrując czy nie jest skrzywdzony. Jak tylko upewniłem się, że wszystko z nim w porządku, puściłem ręce zdezorientowanego prezesa. - Boże... nic ci nie jest. - odpowiedziałem sam sobie.

Nie minęła chwila, kiedy poczułem kolejne drganie. Pospiesznie złapałem smartfona w ręce sprawdzając wiadomość.

Od nieznany:
Nie myślałem, że aż
tak ci na nim zależy. Bardzo
dobrze wiedzieć, odezwę się wkrótce.

Byłem wściekły. Woojin bezkarnie wykorzystywał fakt, że Hwang jest moim słabym punktem. Rozejrzałem się przestraszony, szukając osoby, która mogła mu dostarczyć informacje, jednak nikt nie wyglądał podejrzanie.

- Kurwa! - wydarłem się, uderzając pięścią w ścianę. Lekceważąc zdziwionych mężczyzn w tym Hyunjina, opuściłem łazienkę, kierując się prosto do wyjścia. To nie było na moje nerwy. Bałem się, że kochana przeze mnie osoba, może ucierpieć.

●●●

Wszedłem do apartamentu z impetem, byłem kłębkiem nerwów. Nie wiedziałem jak uspokoić swoje myśli. Przed oczami pojawiały mi się najgorsze scenariusze z Hwangiem w roli głównej. Byłem gotowy dla niego zrobić wszystko, aczkolwiek stresowało mnie czego mógłby zażyczyć sobie oprawca.Siedziałem na sofie patrząc w dal, starałem się w ten sposób wyciszyć. Nagle usłyszałem pukanie do drzwi. Podszedłem do wejścia, otwierając je. Moim oczom ukazał się Jisung i Minho.

- Zniknąłeś bez słowa, Hyunjin mówił, że chyba coś się stało, więc przyjechaliśmy. - rzucił pospiesznie Han, wchodząc do środka jakby był u siebie.

- Wszystko dobrze Felix? - zapytał Lee widocznie zmartwiony.

- Napijecie się czegoś? - powiedziałem lekceważąc jego pytanie.

- Zrób nam kakao. - wyszczerzył się lekarz włączając telewizor.

Gotowe napoje ustawiłem na ławie, siadając obok nich. Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy, którą przerwał Jisung.

- Coś się złego dzieje Felix prawda? - rzucił czekając na potwierdzenie.

- Błagam nie rozmawiajmy o mnie. - warknąłem wkurzony. Zdałem sobie sprawę z mojej bezpodstawnej agresji, karcąc się w myślach za takie zachowanie względem przyjaciół. - Wolę porozmawiać o was i o waszym związku. - powiedziałem o wiele przyjaźniejszym tonem.

Han momentalnie się zarumienił odwracając wzrok. Minho delikatnie się uśmiechnął pod nosem. Jednak po chwili zaczęli oboje opowiadać o ich losach, randkach i zbliżeniach. Przez chwilę odprężyłem się słuchając tej romantycznej opowieści. W głębi serca bałem się kolejnej wiadomości, wtedy nie wiedziałem, że najgorsze dopiero przede mną.

BUZIAKI!!!<33

𝕖𝕟𝕖𝕞𝕚𝕖𝕤  | hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz