-1- things have changed

2.7K 171 526
                                    

Druga część jest inspirowana solo Jisoo z Blackpink.

3 OS. 

Pomimo, iż małżeństwo państwa Hwang było początkowo bardzo udane, z czasem pojawiły się problemy. Ich drogi powoli rozchodziły, a oni nie do końca  działali w kierunku utrzymania tej relacji. Była ona ulotna jak kwiaty, pomimo tego jak piękna była zaczęła więdnąć. Pierwszy rok ich związku jako małżeństwa był niezwykle owocnym i cudownym czasem, niestety z każdym kolejnym tygodniem wkradała się rutyna i znudzenie. 

Coraz częściej oddawali się swoim własnym sprawom, a zapominali o tym co dzielili ze sobą. Hyunjin oddał się pracy w ich już wspólnej firmie, która prosperowała coraz lepiej Do tego doszła popularność spowodowana częstymi występami publicznymi. Starszy nie przepadał, aż tak za całą sławą, natomiast Felix pokochał kąpanie się w blasku popularności. To była kolejna rzecz, która prowadziła do katastrofy. 

Nie wychodzili ze sobą, nie rozmawiali ze sobą, a każda próba kontaktu, kończyła się wybuchem pieguska. Zmienił się i Hyunjin to widział. Nie był już jego słodkim Yongbokiem, był wykreowanym przez ludzi Felixem. Po części twarzą ich firmy, a jednocześnie pomimo tytułu prezesa niewiele spełniał obowiązków w tym temacie. Od wielu miesięcy lamentował mężowi, że jest tym zmęczony i potrzebuje odpocząć. Dlatego też zajął się promowaniem, kampaniami, modelingiem.

Za to brunet ciężko pracował za dwóch przez co nie miał za wiele czasu na pielęgnowanie związku. Musiał poświęcić to by ich główne źródło dochodu dobrze działało. Prawdę mówiąc o ile Hwang na początku żywił o wiele mniej uczuć do Felixa, z czasem pokochał go tak mocno, że był w stanie zrobić dla niego wszystko.

Jak to mawiają Felix pokochał Hyunjina pierwszy, ale to Hyunjin pokochał Felixa mocniej.

Tego dnia Hyunjin miał dzień wolny, jeden z niewielu. Jako prezes rzadko mógł sobie pozwolić na urlop. Bardzo się cieszył, gdyż pierwsze o czym pomyślał to chęć spędzenia czasu ze swoim ukochanym. Obudził się późno jak na niego, gdyż dochodziła godzina dziewiąta. Pościel obok niego była idealnie ułożona, co mogło oznaczać to, ze jego partner wstał wcześniej lub po prostu nie spał z nim, co coraz częściej się zdarzało.

Wstał z całkiem dobrym humorem, chciał w końcu wyjść gdzieś z młodszym, porobić jakieś głupoty, na które nie miał czasu każdego dnia. Słyszał o nowej wystawie w muzeum narodowym. Miał idelany plan na randkę, zamierzał zabrać młodszego na ten wernisaż, na kolację, a spotaknie zwieńczyć ciepła kąpielą w wannie, tak jak kiedyś mieli w nawyku praktykować. To był plan idealny.

Wyszedł z sypialni rozglądając się po mieszkaniu, jednak nikogo nie było. Było pusto i cicho,  to trochę przyćmiło dobrą atmosferę.

Nie było go.

Ciemnowłosy od razu wyciągnął telefon i zadzwonił do męża. Czekał przez kilka sekund, aż połączenie zostało odrzucone. To nie było nic nowego. Yongbok mało kiedy od niego odbierał, czy odpisywał. Mężczyzna posmutniał, wychodziło na to, że jednodniowy urlop zmuszony był spędzić w samotności.

Tak więc cały dzień nudził się i leniuchował, zrobił sobie kilka drzemek, poszedł do sklepu na zakupy, by nie wysyłać gosposi. Przygotował również obiad jak każdego dnia, tym razem miał trochę więcej czasu, zjadł w samotności i  przygnębiającym milczeniu jak zawsze. Odłożył porcje dla młodszego i zasiadł na kanapie odpalając jakąś durną gierkę na PlayStation.

Koło dwudziestej pierwszej doszło do niego trzaśnięcie drzwiami. Westchnął cicho widząc późną godzinę. Słyszał z przedsiaka słodki chichot.

- Rebbeco myślę, że koncept tej sesji jest świetny. - powiedział Felix do telefonu. Był niezwykle zadowolony i pogodny, dopóki nie zobaczył swojego męża w domu. Od razu zrzedła mu mina i widząc mężczyznę. - Kochana niestety muszę kończyć zdzwonimy się. - rzucił niechętnie, przewracając oczami.

Teatralnie rozłączył się i wypuścił głośno powietrze, chcąc okazać swoje zirytowanie. Zmierzył szybko swojego partnera wzrokiem i ruszył do sypialni.

- Lix poczekaj! - otrząsnął się nagle brunet, poszedł szybko do swojej miłości, uśmiechając się lekko.

- Co chcesz? - burknął blondyn, apowadzając nieco młodego prezesa na ziemię.

- Czekałem na ciebie cały dzień... Nie odbierałeś. - zaczął.

- Byłem zajęty. - odparł beznamiętnie.

-  Pomyślałem, że może miałbyś ochotę na kąpiel z winkiem. - zaproponował z nadzieją starszy, gdyż tylko tą część jego planu mogli zrealizować.

Nie spodziewał się, że jego mąż prychnie kpiąco, by następnie przybrać oburzonego wyrazu. Był bojowo nastawiony na wyższego, nie znosił takiego braku szacunku i przedmiotowego traktowania ze strony Hwanga.

- Żałosne, przypominasz sobie ze masz męża raz na trzy miesiące, gdy chcesz zaruchać! To obrzydliwe. - krzyknął rozzłoszczony jasnowłosy.

- T-to nie tak... - chciał się wytłumaczyć, jednak nie bylo mu dane.

- Nie tłumacz się, to pokazuje jak duży błąd popełniłem mówiąc ci: tak.  - syknął, trzaskając za sobą drzwiami od sypialni.

Hyunjin walczył ze łzami, nie miał w naturze płakania przez takie sytuacje, ale tym razem było mu cholernie przykro. Tłumaczył sobie to faktem, że jego promyczek był zdenerwowany i źle go zrozumiał, że ten słodki piegusek wcale tak nie myśli.

Przesiedział po ich ogromnym oknem z widokiem na miasto jakąś godzinę, analizował, co zrobił źle, by wyciągnąć z tego wnioski. Wiedział, że on i Yongbok mają kryzys i nie chciał go pogłębiać.

Później po cichu wszedł do sypialni, nie chciał obudzić partnera. Wsunął się pod kołdrę, wsłuchując się w ciszę, starał się wyczuć, czy blondyn śpi. Kiedy jednak usłyszał miarowy oddech, westchnął z ulgą. Przysunął się niepewnie do niższego, by ostrożnie wtulić się w jego plecy. Miał ciężki czas i wiedział, że tylko w taki sposób naładuje baterię. Objął delikatnie talię Felixa, zaciągając się jego kwiatowym zapachem.

Poczuł krzywdzącą go nostalgię, a łzy same zaczęły spływać po jego polikach. Tęsknił za nim, za jego ciepłem, dobrym słowem, wypiekami i jedzeniem. Żałował, że nie doceniał tych chwil bardziej niż to robił. Tulił się przez jeszcze kilkanaście minut, po czym wrócił na swoją połówkę. Nie chciał ryzykować że mężczyzna go zabije, jak tylko obudzi się w jego ramionach. W końcu brzydził się własnym mężem.



Dziękuję. Dziękuję, za wszystko. Tu jest początek @/tajemnysekret.

Kocham Was!
•Klaudia•
☆☆☆☆☆☆☆☆☆



𝕖𝕟𝕖𝕞𝕚𝕖𝕤  | hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz