Promienie słońca delikatnie muskały moją twarz, obudziłem się w miarę wypoczęty. Otworzyłem oczy i zdałem sobie sprawę w jakiej pozycji się znajduję, miałem ochotę strzelić sobie w czoło. Leżałem wtulony w klatkę piersiową Hyunjina, który oddychał regularnie. Wiedząc, że mężczyzna wciąż śpi, delikatnie wyswobodziłem się z jego uścisku. Fakt, obecność Hwanga przy moim boku spowodowała, że w końcu zasnąłem twardym snem, ale nie wiem co mi strzeliło do głowy by się do niego przytulić. Niechętnie zszedłem z łóżka udając się prosto do łazienki. Szybko się ogarnąłem po czym przebrałem we wybrane wcześniej spodnie i biały podkoszulek. Gdy opuściłem toaletę blondyn już nie spał. Nie uraczył mnie nawet jednym spojrzeniem, powiedział tylko ciche "dzień dobry", po czym zniknął za drzwiami łazienki. Przeglądałem social media, jak Hwang wyszedł gotowy, a następnie opuścił pokój bez słowa.
Przybyłem na halę w której miała odbywać się sesja zdjęciowa. Zauważyłem, że sesje kończyli zaproszeni przez nas artyści, przed obiektywem pozowała właśnie Suzy, Baekhyun i Joy z Red Velvet. Wzrokiem wyhaczyłem Jeongina wraz z jakimś niższym chłopakiem. Jak tylko mnie zauważył gestem ręki przywołał do siebie. Podszedłem do modela, który nerwowo złapał się za kark.
- No więc hyung to jest mój chłopak Bang Yedam. Skarbie to Felix o którym Ci opowiadałem. - wymamrotał wskazując na bruneta. Uśmiechnąłem się szeroko, podając rękę towarzyszowi Yanga.
- Bardzo mi miło. - rzuciłem wesoło.
Rozmawiałem z nimi przez chwilę na temat ich związku jak i dzisiajszej sesji.
- Hyung wiesz, że prezes, z którym masz kolaborację będzie dzisiaj pozował? - zapytał młodszy.
Wytrzeszczyłem oczy. Nie spodziewałem się tego, wiedziałem, że Hwang był chwilę modelem w czasach liceum zanim przejął firmę, ale nie myślałem, że do tego wróci.
- Naprawdę? Skąd wiesz? - odparłem zaskoczony.
- Jakieś modelki mówiły, zaraz powinien wejść na plan. - rzekł pokazując na przygotowaną koncepcję.
Podszedłem bliżej czekając na wyjście prezesa. Po chwili go zobaczyłem, wstrzymałem oddech. Czułem jak zakochałem się na nowo z dwa razy większa mocą. Włosy Hyunjina były przefarbowane na czarno, przez co wyglądał o wiele bardziej seksowniej. Spojrzał na mnie przelotem, a ja zauważyłem jak jego kąciki ust lekko się unoszą. Nie dziwiłem mu się w końcu stałem z szokiem wymalowanym na twarzy, obserwując każdy skrawek jego ciała. Po chwili usłyszałem skrzeczący głos fotografa, który ewidentnie miał swój świat. Prosił Hwanga o zmianę póz, co chwilę chwaląc jego wygląd. Przyjrzałem się fotografiście, miał lekki zarost oraz okulary w stylu Harrego Pottera, a jego głowę zdobił czerwony beret. Był zdecydowanie starszym ode mnie mężczyzną w średnim wieku dodatkowo był bardzo niski. Po kilku klatach zarządził przerwę. Do boskiego modela nagle podleciały stylistki poprawiając jego makijaż, a fotograf podszedł do komputera. Nagle spojrzał na mnie, a jego usta uformowały się w "o". Podszedł do mnie szybkim krokiem, a ja przestraszony lekko odsunąłem się do tyłu.
- Kim jesteś aniele? - zapytał zachwycony.
- Przepraszam, nie przedstawiłem się. Lee Felix, jestem prezesem Lee Company. - powiedziałem, podając mężczyźnie rękę.
- Arturo Kang. - przedstawił się patrząc na mnie jak zaczarowany. - musisz się przebrać i idealnie pasujesz do tematu sesji. - rzucił nagle, a ja popatrzyłem na niego zdziwiony.
Arturo odwrócił się w stronę Hwanga, by kolejno znów spojrzeć na mnie. Chwilę nad czymś się zastanawiał, po czym przywołał bruneta do siebie.
- Stań obok Felixa. - nakazał mu poważnym tonem. A ten zdezorientowany zrobił o co prosił. - Wyglądacie razem idealnie, dopełniacie się jak Yin i Yang. Felix jest delikatny i nieskazitelny, a ty Hyunjin jesteś zadziorny i charakterny. Natychmiast zabierz go do makijażystek. - zarządził, kierując słowa do swojego asystenta. Ten popchnął mnie w stronę toaletki.
Gdy byłem gotowy wróciłem do stolika z komputerem, przy którym pracował fotograf. Spojrzał na mnie i z uznaniem pokiwał głową.
- Idealnie, a teraz Idź do Hwanga I pozujcie mi. - rzekł, a ja niepewnym krokiem skierowałem się do bruneta.
- Jak ja mam... no wiesz... nigdy nie pozowałem... -wydusiłem szeptem do Hyunjina, który spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem.
- Nie stresuj się tak. Przecież wiesz ze jesteś przystojny, umiesz to robić. Zdjęcia z konferencji wyszły świetnie. - powiedział pokrzepiająco.
Początkowo fotograf kazał nam pozować z daleka od siebie, z każdym pstryknięciem czułem się coraz bardziej rozluźniony i pewny siebie. Załapałem o co w tym chodzi i sprawiało mi to frajdę. Po kilku minutach kazał nam się do siebie zbliżyć, więc stanęliśmy bliżej siebie, a ciemnowłosy zarzucił mi rękę na szyję. Arturo wymagał coraz więcej zbliżeń, krzycząc, że taką ma koncepcję.
- No spójrzcie na siebie do cholery. - krzyknął zdenerwowany pan Kang.
Odwróciłem twarz w stronę Hyunjina i cały świat przestał mieć znaczenie. Jego wzrok pochłaniał mnie. Patrzył na mnie z namiętnością, a ja odwzajemniałem jego spojrzenie. Liczyliśmy się tylko my. Oparłem swoją głowę o jego czoło, nie przerywając kontaktu wzrokowego. Atmosfera stawała się coraz gęstsza. Hwang palcem wskazującym uniósł moją brodę, a nasze usta dzieliły centymetry. Naprawdę Bałem się, ze nie uda mi się opanować i pocałuje mężczyznę. Nastrojowość szlag trafił, gdy usłyszeliśmy głos fotografa.
- Tak! Tak! Tak! Właśnie o to chodziło mamy to! - darł się szczęśliwy, a ja odskoczyłem od Hyunjina jak poparzony, on również unikał kontaktu wzrokowego.
Po zakończonej sesji od razu się przebrałem, po czym pojechałem do hotelu, by przygotować się do lotu. Pakowałem ostatnie rzeczy, gdy usłyszałem wibracje telefonu. Odblokowałem urządzenie.
Od nieznany:
Gdzie mi uciekłeś z Hwangiem?
Zawsze cie znajdę, nigdy przede mną się nie ukryjesz nawet na Jeju. Przestań, że mną pogrywać, bo marnie się to skończy dla twojego chłoptasia.Przeczytałem wiadomość, trzymajac sprzęt drążącymi rękoma. Czułem narastającą niepokój, zimny pot zaczął oblewać moje ciało, a serce chciało wyskoczyć mi z klatki piersiowej. Zakręciło mi się w głowie, oddychałem nierównomiernie. Czułem pierwsze łzy. Bałem się o niego. Ostatnie czego chciałem to by stała mu się jakaś krzywda. Po chwili usłyszałem trzask drzwi, ale przez ciemne plamy przed oczami nic nie widziałem. Nagle silne ramiona zamknąły mnie w szczelnym uścisku.
- Jestem tu, nie płacz. - wyszeptał mi brunet do ucha, głaskając moje plecy. To sprawiło, że jeszcze bardziej się rozkleiłem. Czułem się bezradny, wiedziałem, że w końcu nie będę miał co dać temu psychopacie i Hwang ucierpi. Nie zważając na reakcje mężczyzny, wtuliłem się w niego mocno, chowając twarz w zagłębienie jego szyji. Gdy już się uspokoiłem Hyunjin nadal mnie przytulał gładząc moje plecy.
- Powiesz mi w końcu co się dzieje? - powiedział poważnym tonem, a ja odsunąłem się od niego, kończąc pakowanie.
- Nic się nie dzieje Hwang. - rzuciłem słabo, wymijając go z walizką. - Do zobaczenia. - dodałem wychodząc pospiesznie z pokoju. Nie chciałem go martwić.
CZYTASZ
𝕖𝕟𝕖𝕞𝕚𝕖𝕤 | hyunlix
FanfictionCo stanie się, gdy dwóch młodych prezesów poczuje coś czego nie chcieli do siebie poczuć? Jak mawiają od wrogów do kochanków jeden krok, czy Hwang i Lee go wykonają? Czy rywalizacja zmieni się w miłość? ALERT! : skz nie istnieją, sceny 18+, wulgary...