Male Characters-x-Male Reader Lemon One-Shot ❌

Vesemir x M.Reader Lemon

Dla:Ta_Jedza

Od teraz zamiast TMI(Twoje męskie imię) będę pisać TI(Twoje Imię) dla wygodny.
Naprawdę ciężko było mi się zdecydować jaką postać wziąć do tego, było chyba 6 wersji, zanim napisałam to.
Vesemir jest tutaj w kwiecie wieku, 20 lat po pogromie 

Tawerna była pełna tej nocy, ale było spokojnie, bardzo przyjemny do pracy dzień.
Za to TI kończył zmianę, ubrany w płaszcz wyszedł na ciepły majowy deszczyk, uśmiechnął się zmęczony.
Jego brat zabrał mu oczywiście konia już dawno, czeka go powrót na pieszo do domu.

Zasłonił głowę przed deszczem i przeszedł na drugą stronę ulicy, lampy schowane w szklanych pojemnikach świeciły mu podczas drogi, u boku zawsze wisiał mu nóż, nigdy nie wiadomo w końcu w tych czasach.
Przyśpieszył kroku słysząc dziwne warczenie, przechodził obok cmentarza.
Zatrzymał się nagle w strachu słysząc wrzaski, ludzkie.
Jakby kogoś rozrywano na strzępy.
Uciekł.

Trzy dni później znaleziono 2 ciała na cmentarzu, zaległy się ghule.
TI próbował ignorować, i tak nie miał po co tam chodzić, ale wystarczyło mu, że przechodził obok.
-Kupiłem 2 konia, przyda się i zwróci na pewno- Brat uśmiechnął się do TI, chłopakowi ulżyło, nie byli biedni więc mogli sobie an to pozwolić.
-Nie będę musiał iść obok tego cmentarza pieszo
-Uważaj tam, podobno wystawili już ogłoszenie dla wiedźmina, trzeba czekać
-Oby - Był radosny, koń był młody i silny, będzie szybki.

Nastąpił kolejny dzień, kończył swoją zmianę i jak zawsze wyszedł z tawerny, wtedy ujrzał.
Gromadę ludzi,stali w kółku, był też sołtys wsi.
-Masz naszą wdzięczność wiedźminie! Nasza wioska zawsze będzie cię witać z otwartymi rękoma! 
-Dziękuje za miłe słowa, żadko kiedy ktoś jest tak miły- Zbliżył się zainteresowany do grupy, stanął obok swojego brata i spojrzał na niego.
-Wiedźmin zabił ghule z cmentarza, jesteśmy bezpieczni- Wyszeptano mu na ucho, uśmiechnął się pięknie i ulżyło mu.

Wiedźmin dostał pieniądze, i to nie mało, bo od głowy ghula było 10 koron, w końcu dostrzegł twarz wiedźmina.
Czy miał z sobą problem, że podobał mu się ten wiedźmin? Czy czułby się jak dziwka, wskakując mu do łóżka? Tak i nie.

Jego brat zauważył jego zainteresowanie wiedźminem i westchnął.
-Zrób tak, aby się po wsi nie rozeszło jasne?-Wyszeptał i wrócił do swojego konia, aby wrócić do domu.

TI zarumienił się i poszedł za bratem, ale zamierza i tak jeszcze zahaczyć o wiedźmina.
Powoli zajał się koniem i patrzył nawet nie kryjąc się z tym w mężczyznę.
I dlaczego ludzie tak się ich obawiają?
To tacy sami ludzie, chronią takich jak TI przecież, ile razy ratowali im życie, jak każdy potrzebują pieniędzy przecież, biorą tak samo jak normalny pogromca potworów, ale oni robią to lepiej.

Wyglądał na może 30 parę lat, ciemne włosy, posiwiałe już w niektórych miejscach od czasu, wysoki, zbroja już stara, ale używalna. Przeszedł tuż obok niego, kierował się do tawerny gdy zatrzymał się osłupiały, odczuł wzrok chłopaka.
TI uśmiechnął się miło i podniósł wzrok z konia, napotykając swoje spojrzenia.

-Lubisz się gapić?
-Bardzo, szczególnie gdy jest na co -Wiedźmin prychnął rozbawiony, mężczyzna podszedł do chłopaka, który kończył szykować konia.

-Długo zabawisz u nas?
-Dwa dni, szukasz przygód dziecko?
-Jestem dorosłym, podejmuje własne decyzje
-Głupie skoro ze mną rozmawiasz
-Możliwe - Nie było nieręcznie, raczej luźno i przyjacielsko.
Próbowali znaleźć inny temat swojej znajomości, aby nie było oczywiste, może nawet się poznać i zrozumieć.

Dwa dni zleciały szybko, TI przyszedł do pokoju w tawernie wieczorem, ze smutnym uśmiechem, dzisiaj mogą się pożegnać.
 Uśmiechnął się smutny gdy kładł dłonie na ramionach wiedźmina, będzie tęsknił za tymi rozmowami.
Czy się głupio zakochał w 2 dni? Tak? Czy wiedział, jak opisać to uczucie? Nie.
Czuł się okropnie, okropnie smutny.
-Będę tęsknił...
-Wrócę tu...
-Na pewno?
-Na pewno...-Odwrócił się do niego twarzą, objął twarz człowieka szorstkimi dłońmi głaszcząc jego policzki, To nie tak, że Vesemir pokochał go tak jak TI jego, zależało mu na nim, ale to nie była miłość, zauroczenie i pożądanie. Wiedział ze mu przejdzie po dłuższej nieobecności.