Male seme Reader x uke Meliodas

1.9K 29 1
                                    

Dla: loudlydying-

-Długo będziesz tam stał?-KW włosy facet patrzył na stojącego obok niego upartego blondyna.
O wiele starszy demon był zażenowany, nie lubił jak jego Grzech był nieposłuszny.
-Będę!-Musiał obrazić się przed wyjściem po IDZI, Niby mógł iść sam ale dzieciak uparł się że chce aby oboje go odprowadzali i przyprowadzali albo nigdzie się nie ruszy.
Po kimś to chyba ma...
Obrażony siedział na fotelu w ich salonie z skrzyżowanymi na ramionach rękami i ni ciula chciał się ruszyć.
-W takim razie musimy porozmawiać o rozwodzie i o tym że IDZI będzie ze mną...-I tak o to grzech został postawiony na nogi.
TMI TN, osobisty doradca Króla Demonów który z przyjemnością opuścił to stanowisko aby uciec z swoim obecnym mężem.
Nawet znosił jego mała obsesje na punkcie Elizabeth i obecnie znosi ich wspólnego syna Tristana.
-IDZI zostaje ze mną jak już wiesz o tym!-Powiedział pewien siebie blondyn i wziął kurtkę aby nie zmarznąć.
-Czyli sugerujesz mi że chcesz rozwodu?-Droczył się starszy.
-A tak!-I śmiejąc się wyszli do przedszkola aby zabrać ich dziecko.

Po zabraniu ich dziecka ruszyli na zakupy na targ, ich dziecko było szczęśliwe że dostało lizaka podczas gdy szczęśliwa para wracała z zakupami o domu pilnując energicznego dziecka.
.W końcu wrócili zadowoleni do domu a TMI zajął się papierkową robotą a Meliodas robieniem obiadu.

Dziwne uczucie,  Grzech Gniewu w roli matki w domu.
-Kotek?
-Hym?
-Zrobisz mi kawę?
-Okej-I po jakiś 5 minutach przyniósł ci kawę, TMI pocałował go w policzek z miłością i posadził na swoich kolanach przytulając.
-Mam obiad do zrobienia
-Dopiero warzywa kroisz więc nic się nie stanie jak znikniemy w sypialni prawda?
-A IDZI?-Wyszeptał przestraszony blondyn, w końcu jego pokój był tuż obok ich.
-Jak będziesz cicho będzie dobrze-Wymruczał mu do ucha i złapał go za pośladek, zniknęli w pokoju po kolei znikając w nim.

TMI zaczął rozbierać swojego mniejszego męża całując go przy tym z radością, następnie kiedy blondyn leżał na łóżku rozebrany z szafki obok łóżka wyjął szmatkę którą zasłonił usta Meliodasa i wstał zamykając drzwi na klucz aby przypadkiem nie musieć się tłumaczyć że tata z mamą uprawiają zapasy nago.

TMI zsunął spodnie razem z bielizną i odrzucił je za sobą, swoją koszulę przełożył przez głowę aby zaraz rzucić ją w spodnie.

Podniósł nogi męża do góry i założył je na swoje ramiona, jego twardy kutas domagał się szybkiej uwagi, chciał patrzeć jak oczy drugiego zachodzą mgłą przyjemności i jak jego zdarte gardło stara się coś wykrztuść.
-Nie będę delikatny -Wbił się w niego natychmiast zagłębiając się po kule, młodszy wrzasnął w ścierkę która wyciszyła go idealnie, jego ciasne wnętrze zacisnęło się  bez kontroli, blondyn nie potrafił się rozluźnić.
Przez chwile płakał starając się uspokoić i dostosować co mu w końcu wyszło, oddychał po woli jęcząc przez materiał z rozchodzącej się po nim przyjemności.
 TMI  zaczął uderzać szybko w niego bez jakiego kolwiek zastanowienia, jego pchnięcia były od samego początku nakierowane w czuły punkt chłopaka pod nim, jego oddech zrobił się nierówny a w podbrzuszu nabierało się dziwne uczucie które nagle zniknęło, przez ciało TMI przebiegł zimny rozkoszny dreszcz a w ciele blondyna znalazła się spora ilość białego płynu.
TMI wyszedł z niego szybko zapominając przez chwile że Meliodas urodził mu już jedno dziecko i może kolejne.
-Zabrał chustkę z ust mniejszego który rozpływał się rozkosznie  na poduszczę.
-I jak? Zadowolony?
-Yhy...-Zasnął a więc TMI musi zrobić za niego obiad...



Male Characters-x-Male Reader Lemon One-Shot ❌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz