41. Odpowiedź

248 18 145
                                    

- Pięknie tu - stwierdził Akaashi, któremu zaparło dech w piersi tak szybko jak nasze nogi dotknęły parzącego piasku, a twarze objęła morska bryza.

- Nie byłeś nigdy na plaży w Japonii? - zapytałem wytrzepując z butów piasek i maszerując za nim w stronę wody.

- Byłem, ale tu jest inaczej. Tam też jest ładnie, ale tutaj bardziej czuć wakacyjny klimat nawet jeśli jest już wrzesień. Woda ma inny odcień i palmy w tle dają wrażenie jakby był to jakiś egzotyczny kraj - wytłumaczył i zbliżył się do wody mocząc w niej stopy. 

- Chcesz popływać? - zapytałem obserwując jak ten porusza nogami burząc małe fale przypływające do brzegu. Nie było co prawda tak ciepło jak w letnie miesiące i powoli i tu pogoda zaczęła się ochładzać jednak temperatura wody nie była najgorsza.

- Nie, spacer mi w zupełności wystarczy - powiedział z uśmiechem przysłaniając twarz ręką by uniknąć rażącego słońca. Widząc to stwierdziłem, że mogę coś zaradzić. Zdjąłem swoją czapkę i dałem mu ją upewniając się, że daszek zasłaniał mu promienie słoneczne.

- Dziękuję - jego uszy poróżowiały.

- Tęskniłem za tym - stwierdziłem.

- Za czym?

- Za zawstydzaniem Cię, Akaashi - zaśmiałem się i wyciągnąłem do niego rękę. Spojrzał to na mnie to na nią zmieszany.

- Tak w środku dnia? - wyszeptał zbliżając się do mnie coraz bardziej czerwony.

- Tutaj nikt o to nie dba - zauważyłem, a ten porozglądał się i ostatecznie podał mi dłoń. 

♤♤♤♤♤

Spacerowaliśmy po plaży na całej jej długości, czasami rozmawiając, czasami w ciszy, która wcale nie przeszkadzała. Tu był inny świat, nikt przechodzący obok nie zwracał na nas uwagi, a my mogliśmy rozkoszować się promieniami słońca i swoją bliskością. Czasami chciałem się zatrzymać i już wyznać mu wszystko co kłębiło się w mojej głowie, wtedy jednak pojawiał się kolejny temat, a ja nie miałem serca mu przerywać myśląc, że to może poczekać.

Po plaży wyszliśmy na miasto, kupiliśmy lody i zaczęliśmy zwiedzanie. Irvine było ciekawe jednak im dalej chodziliśmy tym bardziej czułem się jakbym je już znał. Przecież co drugie miejsce żyło już ze mną od miesięcy czy to na zdjęciach, wysyłanych przez niego filmach czy długich opowieściach.

Usiedliśmy w jednym z parków na ławce powoli kończąc lody i uciekając od słońca w cieniu drzew.  Uśmiechnąłem się na myśl, że uczucie to było znajome. Nie był to co prawda nasz park, przez który zwykliśmy przechodzić po pracy jednak zadziwiająco podobny. Główną różnice stanowił w nim brak drzew wiśni, a więcej palm i roślin typowych dla tego stanu oraz przechodnie innej narodowości. Mimo tego przywoływał on wspomnienia, bo przecież to właśnie w parku jesienną porą Bokuto po raz pierwszy chciał mi wyznać uczucia.

Przypatrzyłem się mu opierając głowę na ręce podpartej o nogę i z uśmiechem obserwowałem jak dojadając loda, którego nie skończył jeszcze właśnie przez swoje ciągłe gadanie wciąż mówił i mówił jakby nie rozmawiał ze mną co najmniej rok. Tak, za to też go kochałem.

- Kuroo pisał mi, że Kenma chce odejść z pracy. To prawda? - zapytał, lecz nie otrzymując odpowiedzi nachylił się w moją stronę machając mi ręką przed oczami. - Akaashi?

- Przepraszam, zamyśliłem się - otrząsnąłem się. - O co pytałeś?

- Za dużo gadam? - zapytał zawstydzony.

- Nie, nie! - zaprzeczyłem natychmiast. - Możesz mówić dalej, Bokuto-san.

- O czym myślałeś? - zapytał, a ja przypominając sobie o tym pomyślałem, że chce zapaść się pod ziemię, co prawdopodobnie było po mnie widać bo złotooki zaciekawił się jeszcze bardziej . - Oya? O czym?

Światło W Ciemności ♡BokuAka♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz