46. Ojciec

203 17 68
                                    

Po powrocie do rodziców Keijiego wyglądało na to, że już przeszło najgorsze i przyszedł czas na spędzenie czasu z długo niewidzianą rodziną. Usiedliśmy więc na kanapie w salonie, a pan i pani Akaashi zaczęli dopytywać nas o różne rzeczy na razie skrupulatnie omijając tematy, które dopiero co wywołały smutek wszystkich w koło.

- Więc... - zaczęła jego mama dość ostrożnie patrząc to na mnie to na Keijiego. - Jesteście razem?

Popatrzyłem na okularnika, który bez chwili zastanowienia pokiwał głową i uśmiechnąłem się szeroko. Kobieta przeskanowała mnie dokładnie wzrokiem.

- Mam nadzieję, że jesteś dobry dla mojego syna - stwierdziła nie ze złośliwością, a raczej ze szczerym zmartwieniem, które było zrozumiałe.

- Mamo! - oburzył się trochę Akaashi. 

- Oj przestań, Keiko - powiedział jego ojciec obejmując żonę w pasie. - Słyszałaś wcześniej, że to dzięki niemu Keiji w ogóle był w stanie nas odwiedzić. Poza tym, nie widzisz tych szczenięcych, niewinnych oczu?

Czarnowłosy zaśmiał się na słowa rodzica, a ja spojrzałem na niego zdezorientowany.

- Masz rację, tato. Bokuto-san jest trochę jak szczeniaczek, też takie było moje pierwsze wrażenie o nim - przyznał.

- Mam się czuć obrażony? - zapytałem go unosząc brew, w rzeczywistości jednak znając odpowiedź.

- Nie, Bokuto-san. Potraktuj to jako komplement - powiedział łapiąc mnie za rękę.

- Jak się poznaliście? - zapytała kobieta.

- Oho, czas na przesłuchanie - zaśmiał się jej mąż i puścił mi oczko. Czułem, że dogadam się z ojcem mojego chłopaka. Być może była to zasługa tego iż chciałem tak srogo ukarać Amakasę, a może po prostu wydawałem się mu dobrym materiałem na chłopaka. Cokolwiek było powodem cieszyło mnie to, że mnie polubił.

- Bokuto-san doszedł w tamtym roku do firmy, w której pracuję - wytłumaczył mój chłopak.

- Ah! Więc pracujesz w biurze z Keijim? - ucieszyła się czarnowłosa.

- Już nie, obecnie szukam pracy jako trener siatkówki - powiedziałem, a jej zrzedła trochę mina.

- Bokuto-san był na szkoleniu w samych Stanach Zjednoczonych, dopiero wrócił - próbował uratować sytuacje okularnik. - Poza tym był profesjonalnym siatkarzem, należał nawet do naszej narodowej drużyny.

- Naprawdę? - zaciekawił się jego ojciec. Nachylił się nawet do przodu tak jakby miał lepiej słyszeć moją odpowiedź. - Może faktycznie skądś cię kojarzę. Zdarzało mi się oglądać mecze w telewizji. W jakiej grałeś drużynie? Dlaczego skończyłeś karierę?

- MSBY Black Jackals, mam poważną kontuzję ręki, przez którą lekarz zabronił mi grać - wytłumaczyłem w skrócie. - Ale mimo tego chciałbym dalej zajmować się siatkówką.

- Dobrze, że jesteś zdeterminowany - pochwalił mnie mężczyzna po czym zwrócił się do Akaashiego. - A ty synu? Może uratujesz Bokuto z przesłuchania twojej mamy i powiesz coś o tym co u ciebie?

- Już nie rób ze mnie tej niedobrej - zganiła go kobieta i westchnęła skupiając się na swoim dziecku. - Ale tu ojciec dobrze mówi, powiedz co u ciebie kochanie, jak ci idzie w pracy?

- Tak właściwie... zamierzam się zwolnić w następnym roku.

- Dlaczego? Źle cię traktują? Źle płacą? - zapytała matka zaskoczona.

- Ta praca jest pełna złych wspomnień, nie czuje się tam dobrze - odparł z krzywym uśmiechem, a oni najwidoczniej zrozumieli. - Pamiętacie jak kiedyś chciałem studiować literaturę i pracować przy wydawaniu książek? Chciałbym do tego wrócić.

Światło W Ciemności ♡BokuAka♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz