34. Propozycja

202 17 133
                                    

Po spotkaniu z Natsu żyło mi się lżej, zwłaszcza mając w głowie naszą obietnicę i fakt, że jej życie też już dawno wróciło na właściwe tory. Tym bardziej chciałem by moje przestało być skupiskiem trosk, a stało się źródłem szczęścia dla mnie i wszystkich bliskich mi osób. Z takim podejściem zacząłem bardziej skupiać się na teraźniejszości i ewentualnie na przyszłych planach co udzieliło mi się od mojego współlokatora.

Akaashi poważnie potraktował swój cel i już teraz zaczął się uczyć po pracy. Nie zwalniał się z niej jeszcze, ponieważ do egzaminu na studia mógł podchodzić dopiero za rok i póki co chciał przygotować się finansowo i zaoszczędzić część zarobionych pieniędzy.

Jego motywacja przeszła też i na mnie. Coraz częściej, gdy Keiji był zajęty, a chłopaki akurat wracali do miasta spotykałem się z nimi i rozmawialiśmy o wielu sprawach związanych z siatkówką. Tak też pojawiła się na jednym spotkaniu okazja, z której za wszelką cenę chciałem skorzystać. Do Japonii z Ameryki przyjechał trener Japońskiej reprezentacji, który był moim dawnym dobrym znajomym, a także rówieśnikiem. 

- Widzę, że mimo przerwy nie straciłeś formy, Bokuto - odparł witając mnie przyjacielskim, mocnym uściskiem dłoni czyli w sposób nabyty podczas jego mieszkania za granicą. Popatrzył na moje odsłonięte ramiona analizującym wzrokiem. - Ćwiczysz regularnie?

- Tak regularnie na ile pozwala mi praca - odpowiedziałem i pokazałem mu by siadał do stołu. Iwaizumi przywitał się z innymi z entuzjazmem, ponieważ oni też nie widzieli go już kilka długich miesięcy.

- Jak życie? - zapytał przyjmując miskę nalanego przez Hinatę sake.

- Jakoś leci - odpowiedział Atsumu.

- Nie ciebie pytałem Atsumu, gadaliśmy kilka dni temu na czacie - zauważył Hajime i ignorując marudzenie Miyi pod nosem zwrócił się do mnie. - Co u ciebie Bokuto? Nie widzieliśmy się szmat czasu.

- Życie zaczyna mnie lubić - odparłem z uśmiechem. - Wszystko wygląda lepiej niż te kilka lat temu.

- To dobrze - pokiwał głową z aprobatą. - Słyszałem, że pracujesz w biurze u Kuroo. Dobrze Ci tam?

- Zależy o co dokładnie pytasz - dołączyliśmy się do Hinaty, Atsumu i Sakusy stukając się z nimi naczyniami z trunkiem i wypijając ich zawartość. - Sama praca nie jest spełnieniem moich marzeń, ale grunt, że mam obok przyjaciół.

- Nie chciałbyś wrócić do siatkówki? - zadał pytanie, na które odpowiedź była oczywista. Mimo tego wszyscy wyczekiwali moich słów.

- Chciałbym, ale co zrobię z moją nieszczęsną ręką? Nie mogę już grać.

- Ale możesz być trenerem, nie chcesz spróbować?

- Chciałbym - przyznałem. - Ale nie wiem jak się do tego zabrać.

- Mój znajomy z Kalifornii prowadzi szkolenie za jakiś miesiąc. Myślę, że to dobry początek. Nie gwarantuję ci stanowiska na bardzo wysokim poziomie, ale jeśli chcesz mieć związek z tym czym lubisz zakładam, że lokalne, mniejsze drużyny bez problemu by cię po nim przyjęły. Może nawet z wielką chęcią wiesz, że wszystko co zza granicy wydaje się być im lepsze - powiedział po czym wyciągnął z kieszeni swoją japońską wizytówkę. - Z wszystkim bym ci pomógł. Zadzwoń do mnie do końca tygodnia czy chciałbyś pojechać.

- Dziękuję - odparłem zaskoczony tą niesamowitą propozycją i przyjąłem papierek. - Na pewno się zastanowię.

- To co, pijemy za szansę dla naszego przyjaciela? - zawołał Atsumu wieszając rękę na moim ramieniu i drugą mi polewając.

Światło W Ciemności ♡BokuAka♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz