44. Inny świat

205 16 99
                                    

Z samochodu Kuroo przemieszczającego się po ulicach Tokio widać było szare ulice i obmywający asfalt deszcz, który z zawziętością uderzał w przednią szybę. Pogoda ta normalnie przygnębiająca i niezbyt przeze mnie lubiana w ten dzień cieszyła mnie niewyobrażalnie, gdyż od razu czuło się, że to już końcówka października i nadeszła jesień, a wraz z jej przybyciem do domu wracał Bokuto.

- Jesteś w dobrym nastroju - zauważył Tetsuro uśmiechając się pod nosem. - Cieszysz się, że za chwilę się z nim zobaczysz?

- Pytasz o rzeczy oczywiste - nie odpowiedziałem wprost jednak uśmiechnąłem się pod nosem. - A co z tobą? Nie brakowało Ci przyjaciela?

- Jeśli to przyznam będzie mnie dręczył do końca życia - zaśmiał się po czym spoważniał zagapiając się w czerwone światło na sygnalizacji, przed którą staliśmy. W aucie słychać było tylko przyciszoną muzyczke zagłuszaną dźwiękami deszczu uderzającego w samochód. Po chwili zamyślenia Kuroo odezwał się znowu. - Brakowało. Bokuto potrafi podnieść mnie na nogi kiedy ja nie mam na to siły. Przydałby się w ostatnim czasie...

- Ty przez wszystkie te lata robiłeś dla niego to samo - zauważyłem z wdzięcznością i spojrzałem kątem oka na jego zmęczoną twarz chcąc powiedzieć mu coś co poprawi jego humor. - Jesteś dobrym przyjacielem, Kuroo-san.

- Cóż, teraz to ty jesteś od pocieszania go - zaśmiał się smutno, a ja spoważniałem zastanawiając się czy powinienem wtrącać się w jego życie.

- Z tobą i Kenmą nie jest ostatnio najlepiej, prawda? - zauważyłem chociaż na początku obiecałem sobie, że nie będę poruszał tego tematu. Obydwoje jednak nie wyglądali najlepiej i coraz rzadziej widziałem ich razem. Czarnowłosy nerwowo przygryzł wnętrze policzka i spojrzał na mnie kątem oka. Czerwone światło zmieniło się na zielone więc jego spojrzenie zatrzymało się na mnie tylko na chwilę i szybko powróciło do drogi, gdy wprawił auto w ruch.

- To trochę bardziej skomplikowane, Akaashi - odparł wzdychając, widać było, że ciężko mu o tym mówić. - Wiem, że dobrze dogadujesz się z Kenmą, więc mam nadzieję, że co jakiś czas gdy Bokuto da ci odetchnąć posłuchasz co ma Ci do powiedzenia. Oprócz Ciebie zwierza się tylko Hinacie, a ten też ma coraz mniej czasu dla niego.

- Tyle mogę zrobić - powiedziałem zgadzając się na jego prośbę. - Mam nadzieje, że wkrótce się pogodzicie.

- Tak... ja też.

*****

Kuroo wysadził mnie przed lotniskiem i stwierdził, że sam zostanie w aucie, ponieważ to mnie Kotaro chce zobaczyć zaraz po wyjściu z samolotu, a nie jego. Widząc, że jest przybity naszą wcześniejszą rozmową zgodziłem się bez dyskusji i otwierając parasolkę wyszedłem z auta zostawiając go by pomyślał w spokoju o tym co go męczyło.

Wkraczając do budynku od razu udałem się do miejsca, z którego wychodziły osoby, które przyleciały do Tokio. Oparłem się o barierkę, ponieważ wszystkie miejsca siedzące były zajęte i obserwując wielki zegar i ekran, na którym wyświetlały się przyloty czekałem na białowłosego. Jego samolot wylądował wkrótce po moim przybyciu, więc to oczekiwanie, który wydawało się ciągnąć jak najgorsza tortura nie trwało wcale tak długo. Czekając na niego wyobrażałem sobie jak ten zniecierpliwiony prawie pierwszy opuszcza maszynę i przystępując z nogi na nogę czeka w nieskończoność aż jego walizka pojawi się na taśmie do odebrania. Znając go nie mógł sie doczekać tego dnia jeszcze bardziej niż ja.

Automatyczne drzwi się rozsunęły i ze środka zaczeli powoli wychodzić pasażerowie witając się ze swoimi znajomymi i rodzinami, które na nich czekały. Część odchodziła samotnie nie mając nikogo kto przyszedłby ich przywitać. Uważałem, że to trochę smutne, ale nie miałem głowy by zastanowić się nad tym dłużej. Ze zniecierpliwieniem wpatrywałem się w tych ludzi próbując wyszukać wśród nich jego sylwetkę. Moje serce uderzało głośno i niespokojne wyczekując na moment, w którym w zasięgu mojego wzeoku pojawi się biała czupryna, a wargi robiły się suche przez to, że nieświadomie zacząłem głęboko oddychać ustami.

Światło W Ciemności ♡BokuAka♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz