ℜ𝔬𝔷𝔡𝔷𝔦𝔞𝔩 𝔡𝔴𝔲𝔡𝔷𝔦𝔢𝔰𝔱𝔶 𝔡𝔯𝔲𝔤𝔦

231 19 7
                                        

Wooyoung wlepił swe niewinne spojrzenie w pięknego mężczyznę przed nim o obwisłych, długich lokach, zaskoczony jego nagłymi słowami. Szczerze, nie wiedział, czy potrafił wydusić z siebie prawdę, pragnąc wybrać milczenie, jednak.... jednak była to rzecz pomiędzy nimi i San zapewne pragnął wiedzieć na czym też stoją. Nie mógł więc milczeć. Przynajmniej nie w tej kwestii.

-N-nie. To tak nie działa - Wyszeptał nagle, błądząc spojrzeniem, aż uwięził je mocno w swych ocieranych przez ludzką dłoń palcach, dostrzegając, jak te błyszczą lekko nasilone przez oceaniczną wodę - Pocałunek nie wiąże do końca, ale jest pierwszym etapem, tak, ale jest nietrwałe. Zanika po dwóch księżycach, bądź jednym w zależności od możliwości przeznaczenia pary. Aby dopełnić tego "zapieczętowania", o którym mówisz, należy... - Wooyoung przełknął, szukając odpowiedniego słowa w języku ludzi, lecz kiedy odnalazł żadnego, rzucił więc bezradnie - Kopulować.

Dłonie zamarły nagle na jego skórze, a ciemne spojrzenie uniosło się ku niemu, wciągając go znów w tę hipnotyzującą głębię.

-Jak to ma działać z dwoma mężczyznami? - Spytał San, nie wydając się obrzydzonym, a szczerze zaciekawionym. Wydając się chętnym, aby wysłuchać każdego szczegółu.

-Moje ciało może się przystosować do partnera w zależności od upodobań... wy tak nie macie z tego co słyszałem - Dodał, czując, jak potworny róż wstydu maluje coraz to mocniej jego palące wściekle policzka.

-Tak. Nas się dzieli na facetów i kobiety i tylko jedno z tych dwóch może urodzić - Wooyoung przekręcił swą skroń na ten fakt, nieco oczarowany dziwną nieporadnością ludzi.

-A jak jest mężczyzna i mężczyzna i oni się kochają...

-To nie moga mieć dzieci - San wzruszył swymi ramionami, uśmiechając się lekko na zaskakująco słodka ciekawość Syreny - Cóż, a przynajmniej nie w naturalny sposób. Mogą je ukraść - Zakończył, dostrzegając zainteresowanie malca, zanim powrócił do powolnego wycierania jego poranionych od słońca rączek.

-To smutne... - Wyszeptał chłopiec, opuszczając nieco swą skroń w zawodzie. Dla niego było to niedorzecznym. Dziecko często, choć nie zawsze było owocem miłości... a narodzenie się w złym ciele nigdy nie powinno stanowić żadnego problemu.

-U nas to raczej odgórna reguła. Zwykle zobaczenie dwóch mężczyzn razem oznacza coś złego - Zaśmiał się San, nim panika przejęła jego twarz, kiedy ujrzał strach w słodkich oczętach chłopca - Wróć, nie mam tego na myśli. Zdarza się rzadko w społeczeństwie, ale jest. Tam, gdzie się wychowałe' było niedopuszczalne, ale później żyłe' z przyjacielem, który miał swego partnera - Dodał w pośpiechu, mając szczerą nadzieję, iż ocali sytuację, nim zupełnie złamie zawiedzionego chłopca. Jednak... dlaczego mu tak zależało? Nie potrafił zrozumieć, dlaczego tak bardzo zależało mu na Syrenie przed nim... na jego akceptacji i upodobaniu, dostrzegając zdrowie i szczęście w jego spojrzeniu. Wooyoung był ładny i urokliwy, ale zakochać się w nim, aż tak szybko? Zwykle San okrzyknąłby się szaleńcem.

-My cenimy sobie miłość - Serce Choia przystanęło na te słowa, przez sekundę zastanawiając się, czy chłopak nie słyszał jego myśli... lub co gorsza, wypowiedział to na głos, lecz po sekundzie odetchnął z ulgą, rozumiejąc, iż Wooyoung po prostu kontynuuje temat - Jeśli ktoś rzeczywiście się kocha, płeć nie ma znaczenia. Rozróżniamy się wtedy po wielkości klatki piersiowej, ale w większości jest to tylko po to, aby określić się mianem "brata", bądź "siostry". Jeśli miłość jest nieszczera, Bogini nie zaakceptuje jej i wtedy zajście w ciąże jest możliwe rzeczywiście tylko przez relację męsko-żeńską, ale jeśli miłość jest prawdziwa, nasza Pani hojnie obdarza nas sposobnością, aby została przypieczętowana dziecięciem wszelkich Wód.

-Boginii? - Dopytywał San z czystą ciekawością, pragnąc poznać wszystko o tej pięknej istocie i jego życiu, lecz nie po to, aby wykorzystać to później w sposób szkodliwy, rozgłaszając poznane mu fakty. Nie. On pragnął zaopiekować się nim lepiej poprzez tę wiedzę, chroniąc go przed wszystkim, co mogło okazać się dla niego złe. Tak, jak dowiedział się, iż maluch jest wrażliwy na promienie słońca oraz, iż nie potrafi wytrwać bez morskiej wody dłużej, niżeli półtora dnia... w porywach do dwóch bez widocznych oznak. Brak wilgoci i ostre słońce przyspiesza zaś proces.

-Tak, naszą Bogini jest Afrodyta, miłości, piękna, pożądania i płodności. Narodziła się z wody, dlatego też ta jest naszą najwyższą matką. My zaś wszyscy... wszystkie Syreny są jej dziećmi, choć zostaliśmy stworzeni z planu naszej Bogini. Mamy być obrońcami Oceanów i Mórz, kiedy ona nie jest w stanie zwalczać zła na ich terenach. Dlatego też nie możemy kłamać. Nie możemy czynić zła - Wyszeptał Chłopiec, starając się nie zakrztusić własnymi słowami - Jest to możliwe fizycznie, lecz wtedy... no cóż, wiesz... - Dodał cicho, wiedząc już, iż tłumaczył mężczyźnie, jak działa kłamstwo i jak sam pogrążał się w nim coraz to mocniej.

-Ay... ale mówiłeś wcześniej, iż nie jest to w pełni dobre. Że jesteście bezczynni? - Dopytywał mężczyzna, zanim zanurzył tkaninę głębiej w wiadrze nieco już przekoloryzowanym przez metaliczną ciecz, zanim przyłożył ją do bladych policzków chłopca, obserwując, jak te świecą i błyszczą, ukazując pojedyncze, ukryte głęboko pod skórą łuski o dwukolorowym połysku.

-Obawiając się, iż będziemy czynić źle, nie reagujemy od razu. Ocean kryje wiele mrocznych istot, a naszym zadaniem jest je powstrzymywać... nie uczyniliśmy tego, aż nie było za późno, zmuszeni, aby stracić wiele pobratymców w okrutniej bitwie, którą można było zatrzymać... gdyby tylko zareagować nieco wcześniej - Spoglądając na twarz mężczyzny, Wooyoung mógł stwierdzić, iż ten jest w szoku, nie chciał jednak mówić więcej, obawiając się, iż będzie to zbyt wiele dla człowieka... zbyt wiele za jednym razem. Pozwolił więc sobie obrócić talię kart... choć nie do końca znał to wyrażenie, bazując na tym, co zostało mu powiedziane... a bynajmniej, co zostało powiedziane w jego pobliżu - A ty?

-Ya?

-Tak... słyszałem, że jesteś piratem - Nagle twarz mężczyzny pociemniała przeraźliwie.

Beyond The Oceans // WooSanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz