Pov. Reinhard
- No to by było na tyle - położyłem swoją torbę obok łóżka Lucie i poprawiłem marynarkę.
- W takim wydaniu wyglądasz zdecydowanie lepiej, nie wyglądasz jak strach na wróble - Alina przyjrzała mi się z uśmiechem. - Teraz jesteś w szczególności przystojny - puściła mi oczko i wyszła z pokoju.
- Słyszałaś to? - uśmiechnąłem się i objąłem żonę ramieniem.
- Słyszałam, aż widać, jak rośnie twoje ego - z uśmiechem pokręciła głową i pocałowała mnie w policzek. - Bez munduru wyglądasz po prostu, jak zwykły cywil. I naprawdę nie potrzebujesz munduru, żebyś był przystojny.
- Tak sądzisz? Czyli w garniturze też dobrze wyglądam? - z uśmiechem uniosłem brwi i położyłem dłonie na jej pośladkach.
- Nie gorzej niż w mundurze, ale ręce proszę trzymać przy sobie - z uśmiechem strzepnęła moje dłonie.
- Oj daj spokój, cieszę się, że znowu będę mógł spać z tobą. Teraz tylko będę czekał, aż będziesz gotowa na powrót do domu - pocałowałem ją w czoło i usiadłem na łóżku zdejmując marynarkę.
- Ja też się cieszę, przy tobie, jakoś lepiej mi się śpi - poprawiła sukienkę, którą jej kupiłem.
W końcu nie zabrała do Warszawy żadnych ubrań, a nawet jeśli to byłyby na nią za ciasne. W końcu jej brzuszek się odznaczał, może nie dużo, ale jednak.
- Swoją drogą mam do ciebie małą prośbę - potarłem się po karku patrząc na nią z lekkim uśmiechem.
- Słucham cię - kobieta przyjrzała mi się z uśmiechem i usiadła obok mnie. - W końcu rzadko kiedy masz do mnie jakieś prośby, zazwyczaj to ja cię o coś proszę.
- Niby racja, ale chodzi o naprawdę ważną sprawę, a mianowicie. Często rozmawiasz z Aliną po polsku, ale nie tylko z nią. Dużo używasz swojego języka, a ja lubię słuchać, jak w nim mówisz. Pomimo tego, że nic nie rozumiem. I chodzi po prostu o to, że chciałbym spytać, czy nie mogłabyś nauczyć mnie polskiego? Dzisiaj rano słyszałem, jak nawet Hans rozmawiał z Heleną po polsku - złączyłem dłonie i uśmiechnąłem się lekko.
Można powiedzieć, że nawet zależało mi na nauce polskiego, w końcu był to język mojej Lucie. Czasami też słyszałem, jak śpiewa naszej córce do snu i sam słuchałem jej głosu. Zresztą zdawałem sobie sprawę, że będzie chciała by nasze dzieci mówiły i po polsku i po niemiecku. A ja chciałbym rozumieć, o czym będą rozmawiać. Z drugiej strony robiłem to też dla Lucie, by pokazać z jednej strony, że moja niechęć do Polaków minęła. No i chciałbym czasami spróbować porozmawiać z nią w jej języku. Błagam tylko, żebym nie został polakofilem, jak Walter, albo Hans.
- Naprawdę chcesz nauczyć się polskiego? - Lucie spojrzała na mnie całkowicie zaskoczona.
- Mówię całkowicie poważnie - uśmiechnąłem się szczerze.
- Tylko, że to ciężki język, jakby nie patrzeć - potarła się po brodzie.
- Potrafię, angielski, francuski i rosyjski. Lubię uczyć się języków - machnąłem dłonią.
- Ale mój język jest naprawdę trudny - zaśmiała się i pokręciła głową. - Wątpię, abyś dał radę.
- Nie no, przyjmuję wyzwanie. Zobaczysz, jeszcze będziemy razem rozmawiać w twoim języku - z uśmiechem założyłem ręcę.
- No to powodzenia, zacznij sobie od przejrzenia słowników - pokręciła głową i z uśmiechem wstała z łóżka.
- Jestem gotów, daj mi jakiś - wyciągnąłem rękę.
CZYTASZ
Ścieżka miłości
Historical FictionDruga część "Człowiek o żelaznym sercu" Życie w czasie wojny nie jest proste, a już tym bardziej, gdy miłość połączy ludzi, którzy powinni być śmiertelnymi wrogami. Reinhard wyrusza do Warszawy, by odzyskać kobietę swojego życia. Na swej drodze nap...