25. Nowy Reichsführer

96 4 5
                                    

Pov. Lucie

Wiecie, co boli najbardziej? Gdy osoba, którą kochacie zaczyna traktować was przedmiotowo, gdy osoba, którą kochacie oddala was od siebie. Gdy pokazuje, że nie jesteście jej już potrzebni i że widocznie byliście tylko narzędziem w pomocy osiągnięciu jakiegoś celu. I ja się tak właśnie czułam, jak zużyte i niepotrzebne narzędzie.

Kolejna noc spędzona samotnie w łóżku, a przed tym pytanie Suzie, dlaczego tata znowu nie wrócił do domu? I ja mówiąca, że tatuś ma po prostu dużo pracy. Faktycznie, jego kontakty z Bernadotte ułożyły się dobrze po tym, jak przy pomocy Gestapo Müllera i Waltera udało mu się ciężarówkami przewieźć duńskich, norweskich, polskich i żydowskich więźniów. Bernadotte był zadowolony, że Reinhard Heydrich w przeciwieństwie do Reichsführera naprawdę chciał z nim współpracować i uwolnić więźniów obozów. Do tego z tego, co mówił mi Walter to Reinhard widział się już z Führerem, dokładnie dwa dni temu i przekazał mu wszystkie dowody, które obciążały Himmlera i wskazywały na spisek. Jednak, jak na razie Führer nie zdecydował, co zrobić ze swoim „wiernym” Heinrichem. A ja nie wiedziałam, co robić z rozsypującym się małżeństwem.


Pov. Reinhard


Jestem potworem, krzywdzę kobietę, którą kocham, a przez to krzywdzę też Suzie. Spojrzałem na zegarek, który wskazywał pierwszą trzydzieści. Położyłem się obok żony i westchnąłem ciężko. Tak, jak kiedyś robiłem wszystko, aby być, jak najszybciej w domu, tak teraz robiłem wszystko, aby być, jak najdłużej w pracy. By mieć, jak najmniejszą styczność z kobietą. I pomimo tego, że nie pozwalałem, aby to zobaczyła, to mnie też bolało to, że odtrącam ją od siebie. Tylko w nocy, gdy spała twardym snem, czasami przerywanymi przez koszmary mogłem trzymać ją w ramionach, albo wtulić się w nią i pozwolić sobie na płacz. Bo mnie też bolało to, jak ją traktowałem. Bolało mnie, że nie mogłem wziąć ją w objęcia, że nie mogłem jej pocieszyć. I to tylko dlatego, że to sobie narzuciłem.

- Mam nadzieję, że gdy odejdę to zrozumiesz czemu teraz cię tak traktuję i że mi wybaczysz – odezwałem się cicho pozwalając, aby po moim policzku potoczyła się łza.

Objąłem ją ostrożnie w talii i wtuliłem się w nią mocno, tak bardzo brakowało mi tych czułości z jej strony. Kobieta objęła mnie przez sen i pogłaskała mnie po głowie mrucząc coś przez sen. Miałem nadzieję, że ta wojna już niedługo się skończy i że moje cierpienia, które sam sobie zafundowałem, już niedługo się skończą.

Następnego dnia obudziłem się wcześnie rano z nadzieją, że nie będę musiał z nią rozmawiać i niestety, gorzko się pomyliłem, bo obudził ją płacz Bruna.

- Mógłbyś wrócić dzisiaj wcześniej z pracy? Są twoje urodziny i może byśmy zaprosili Heinza, Rosamund i ich dzieciaki. Byśmy wspólnie spędzili czas – podeszła do mnie, gdy piłem kawę.

- Nie jestem tobą, żeby wcześnie się zrywać z pracy, mam poważne obowiązki i nie mam czasu na głupie imprezy urodzinowe. Więc podziękuję – odstawiłem szklankę do zlewu.

- No tak, pewnie weźmiesz kolegów i pójdziesz na dziwki. I tak spędzisz swoje urodziny – ściągnęła brwi i zacisnęła zęby.

- Nie potrzebuję dziwek, mam od tego żonę, którą będę pieprzył kiedy chcę – złapałem ją za kark i docisnąłem ją do ściany uważając jednocześnie, żeby nie zrobić jej krzywdy. Same słowa, które mówiłem teraz sprawiały, że czułem do siebie jeszcze większą odrazę. – Nawet jeśli będę musiał wziąć ją sobie siłą – syknąłem jej do ucha i puściłem ją.

Ścieżka miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz