28. Lubisz ciocię?

167 20 0
                                    

Pov. Technoblade

Noc spędziliśmy w pokoju gościnnym, do dyspozycji mieliśmy tylko kanapę, która nie była rozkładana więc musieliśmy się jakoś zmieścić. Spałem od strony oparcia i obejmowałem Y/n aby nie spadła. Dziewczyna nic sobie z tego nie robiła bo w nocy postanowiła się jakimś cudem przeturlać przeze mnie i to ona wylądowała z tamtej strony. Rano do pokoju wleciał Michael w zamiarze obudzenia nas i zawołania na śniadanie. Mnie obudził szturchając a Y/n delikatnie obudził łaskocząc ją po twarzy.

- Techno daj mi spokój, chce jeszcze iść spać.. - wymamrotała ale gdy poczuła jak Michael ja przytula otworzyła zaspana oczy - A to ty mały rozrabiako.
- Wstawajcie śniadanie zaraz - powiedział schodząc z łóżka.
- Zaraz przyjdziemy - wymamrotałem odwracając się w stronę dziewczyny aby ją przytulić. Dzieciak i tak nikomu nie wygada więc wtuliłem się w nią. Michael wyszedł nie zwracając na nas uwagi.
- Chodź bo głodna jestem - szepnęła a ja delikatnie wtuliłem się w jej szyję na co się zaśmiała - Technoblade..
- Mhmm - mruknąłem po czym niechętnie odsunąłem się.

Po śniadaniu gdy zbieraliśmy się na powrót do domu Y/n rozmawiała z młodym w salonie a ja dopijałem kawę. Michael siedział na jej kolanach wtulony bokiem w nią i słuchając jej wypowiedzi. Jego oczy wręcz świeciły ciekawością oraz sympatią jaka darzył brunetkę. Nie wiedziałem o tym rozmawiali ale widziałem że oboje byli bardzo zaangażowani w to. Patrzyłem na nich z lekkim uśmiechem dopóki dziewczyna nie spojrzała na mnie pytającym wzrokiem, wzruszyłem ramionami a następnie wbiłem spojrzenie w stół. Gdy skończyłem pić kawę odniosłem kubek do zlewu.

- Wujeeek, a ty lubisz ciocie Y/nn? - młody podbiegł do mnie. Wziąłem go na ręce i spojrzałem na dziewczyna która przyszła za nim.
- Lubię a dlaczego pytasz? - uśmiechnąłem się a malec cicho się zaśmiał jakby chodziło mu o coś konkretnego.
- A chcecie przyjść razem na f.. festiwal w L'majburgu? - spojrzał na mnie a potem na brunetkę.
- L'manburgu Michael.. - zaśmiał się pod nosem Tubbo - I nie namawiaj, jak będą chcieli to przyjdą.
- Y/n? Co ty na to? - zapytałem dając młodego brunetowi.
- Czemu nie - uśmiechnęła się a ja widziałem że przed nami długa rozmowa.

Było już prawie południe więc pożegnaliśmy się z domownikami dziękując za gościnę i w drogę powrotną. Po drodze Y/n ponownie zrobiło się chłodno więc wyjąłem z torby swoją cieplejszą pelerynę i dałem jej aby założyła. Resztę drogi trzymała się mnie dużo bliżej niż zazwyczaj. Gdy dojechaliśmy do domu niemal od razu poszła się położyć mówiąc że źle się czuje. Po rozpakowaniu torby poszedłem zobaczyć do pokoju czy już jest lepiej z nią. Dziewczyna leżała skulona, okryta moją peleryną której nawet nie zdjęła.

- Śpisz? - zapytałem siadając obok niej.
- Nie - odparła obracając się na drugi bok aby na mnie spojrzeć.
- A jak się czujesz? - oparłem się o ścianę tym samym pół siadając.
- Jest okej - wymamrotała - Tylko no.. Mogę się przytulić?
- Tak - rozłożyłem ramiona a Y/n wtuliła się w mój tors, okryłem ją kołdrą leżącą obok - Wiesz że jak chcesz iść na ten festiwal to musisz kontrolować się i mówić mi na bieżąco co się dzieje?
- Wiem, wiem że to jest ryzyko ale Michael chce mnie tam zobaczyć. Nawet nie wiesz ile się nagadał o tym i jaką radość mu to sprawia.. - powiedziała po czym spojrzała na mnie  - Od zawsze chciałam na coś takiego iść, wręcz marzyłam.
- Umiesz tańczyć?
- Skąd to pytanie? - Y/n roześmiała się. Patrzyłem na nią nic nie mówiąc, lubiłem jak była szczęśliwa i uśmiechała się dzięki mnie. To wprawiało mnie takie fajne ciepłe uczucia.
- Bo to festiwal, chyba oczywiste że tam tańczą - uśmiechnąłem się pod nosem.
- No coś tam umiem - szturchnęła mnie po chwili ciszy - A ty umiesz, czy na parkiecie też taki sztywny jesteś?
- Żebyś się przypadkiem nie zdziwiła.
- Myślisz, że Phil i Kristin tez będą? - zapytała zerkając ponownie na mnie.
- Co roku są więc tym razem też zapewne będą. Wspomniałem im coś z resztą na tan temat jak ostatnio u nich byliśmy.

Resztę dnia spędziliśmy wspólnie lecz nic konkretnego nie robiliśmy. Zdarzyło się nam też pośpiewać. Za prośbą dziewczyny poczytałem jej do snu. Zasnęła po kilku rozdziałach więc zamknąłem książkę i sam położyłem się również spać.

Wrodzy sobie // Technoblade x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz