4. Zachód słońca

267 16 3
                                    

Pov. Y/n

Wczoraj cały dzień spędziliśmy na różnych obowiązkach, od zbierania ziemniaków po zamiatanie naszych pokoi. Podsumowując wieczorem byliśmy tak zmęczeni że nawet nie myśleliśmy o kolacji. Aktualnie było późne popołudnie. Ja, Wilbur i Tommy właśnie szliśmy do L'manbergu. Wieczorami mało kto chodził ulicami miasta więc mogliśmy obejrzeć we trójkę zachód słońca z cudownym widokiem na domy naszych przyjaciół.

- Prowadź Tommy - spojrzałam na blondyna bo to on wiedział gdzie dokładnie mieliśmy się udać lecz ten się rozglądał jakby coś sprawdzał.
- Szukasz czegoś? - zapytał spokojnie szatyn a jego przyjaciel pokręcił głową i ruszył dalej a my za nim.

Po kilkunastu minutach znaleźliśmy się na jednym z wyższych budynków w okolicy nie wliczając wieżowca Ereta. Usiedliśmy na krawędzi i oglądaliśmy widoki, słońce niedługo miało zachodzić więc jedyne dźwięki aktualnie jakie nam towarzyszyły to śpiewające ptaki. Bardzo spodobał mi się ten widok, Wilburowi z reszta też, było to po nim widać. Tylko Tommy siedział jakiś taki niezbyt pewny zaistniałej sytuacji.

- Słuchajcie ja na chwilę muszę gdzieś iść, zaraz wrócę - odezwał się nagle niebieskooki wstając. Przytaknęliśmy a po chwili chłopak zniknął z naszego pola widzenia.
- Will? - zwróciłam się do przyjaciela przerywając dosyć długą ciszę.
- Tak? - spojrzał na mnie pytająco.
- Jakoś dziwnie się czuję.. - przetarłam twarz odczuwając nagłe zmęczenie.
- Coś cię boli? - przysunął się do mnie.
- Głowa trochę i czuję się jakbym.. nie wiem, była w jakimś transie? - spojrzałam w dal mrużąc oczy bo ból głowy się nasilił.

Gdy tylko zamknęłam oczy poczułam jakbym spadała a moje ciało otaczał nieprzyjemny chłód. Nie słyszałam też Wilbura ani śpiewających ptaków. Chciałam krzyczeć ale nie mogłam nawet wykonać żadnego ruchu, straciłam kompletnie kontrolę nad ciałem. Gdy tylko pogodziłam się z tym że to prawdopodobnie mój ostateczny koniec poczułam grunt pod nogami i otworzyłam oczy. Przede mną stał Technoblade i Dream. Różowo-włosy był w równie wielkim szoku jak ja ale starał się po sobie tego nie pokazywać. Na jego nieszczęście oczy wszystko zradziły, natomiast w oczach blondyna widziałam jaskrawą zieleń lecz gdy kilka razy zamrugał zniknęła. Wyglądał jakby się mnie tu spodziewał i wcale nie był zdziwiony. Mój mózg nadal nie zarejestrował o co chodzi więc spojrzałam na swoje dłonie licząc że może coś zrozumiem. Tym razem moje ciało nie było półprzezroczyste lecz takie jak za życia. Spojrzałam jeszcze raz na chłopaków ale brązowooki był już kilka metrów od nas i wsiadał na konia, kilka sekund później odjechał.

- Witaj Y/n - uśmiechnął się zielonooki podchodząc do mnie.
- Co tu się stało.. - szepnęłam patrząc niepewnie na niego nadal będąc w szoku.
- Z czasem się dowiesz, wracaj do Wilbura i Tommiego, szukają cię - poklepał mnie po ramieniu.
- Skąd ty t.. - nie zdążyłam dokończyć bo chłopak zniknął. Spojrzałam jeszcze raz na siebie upewniając się że nie śnię po czym zaczęłam biec tyle ile miałam siły w nogach w stronę L'manbergu.

- Y/n! - usłyszałam wołanie przyjaciół a zaraz potem ich dostrzegłam. Podbiegłam do nich i wpadłam im w ramiona.
- Widziałam Techno - wyszeptałam nadal ich przytulając, wyraźnie poczułam jak blondyn się spina.
- Ale przecież.. co się w ogóle stało? - szatyn patrzył na mnie z niedowierzaniem po czym dotknął moich włosów dłonią i przeczesał je palcami - Ty żyjesz..
- Nie wiem co się stało, zamknęłam oczy i czułam jak spadam, zaraz potem poczułam ziemię pod nogami a jak otworzyłam oczy przede mną stał Dream z Technoblade - powiedziałam niespokojnie czując jak nogi mi drżą.
- Wilbur przepraszam ale muszę gdzieś Y/n zabrać. Spotkajmy się jutro na Prime Path w tunelu do Pogtopii - rzekł nagle blondyn łapiąc mnie za nadgarstek po czym gdzieś mnie pociągnął.

Jak się okazało chłopak zabrał mnie do jego starego domu, bo póki co częściej przebywał w L'manbergu lub właśnie w Pogtopii. Wytłumaczył mi, że dla dobra Will'a lepiej abym narazie ograniczyła z nim kontakt  zastanowiła się co chcę dalej robić se swoim życiem. Gdy zamknął za sobą drzwi wszystko dotarło do mnie z podwójną siłą. Słyszałam kiedyś, że Dream potrafi przywrócić kogoś do życia ale nie miałam pojęcia na jakiej zasadzie to działa i dlaczego razem z blondynem był mój wróg. Wyglądało jakby się mnie nie spodziewał więc wątpię, że miałby coś z tym wspólnego. Mimo iż go nie lubiłam wiedziałam, że moja głowa nie da sobie spokoju z podobnymi myślami więc postanowiłam, że jutro się do niego wybiorę ponieważ widziałam w którą stronę odjeżdżał. Z tą myślą usnęłam.

Wrodzy sobie // Technoblade x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz