Pov Technoblade
Była końcówka listopada więc coraz częściej wieczory z dziewczyną spędzaliśmy siedząc przy kominku z książką i herbatą. Aktualnie brunetka siedziała na moich kolanach wtulona we mnie. Byliśmy po dość długim spacerze po lesie, który z resztą dobrze nam zrobił. Przeplatałem między palcami pasma jej włosów myśląc nad tym, że zaraz nowy miesiąc.
- Chciałabym żeby śnieg już spadł - odezwała się nagle patrząc na widok za oknem tarasowym.
- Niedługo pewnie tak będzie - uśmiechnąłem się pod nosem.
- Oby jak najszybciej, chce ci przywalić śnieżka - zaśmiała się cicho. Nie odzywałem się przez dłuższą chwilę zamyślając się.
- Chce spędzić święta w tamtym domu - powiedziałem cicho.
- Tamtym niedaleko L'manburgu? - zapytała a ja kiwnąłem głową.
- Chcę tam wrócić.. a ty co masz zamiar robić na święta? Jedziesz do rodziców?
- Nie - szepnęła - Może na drugi dzień, wigilię chciałabym spędzić z tobą.
- Miło mi to słyszeć. Jest szansa że zostaniemy zaproszeni do Ranboo i Tubbo, bo Michael bardzo cię polubił.
- To mogłyby być udane święta. Bardzo udane - odparła.Jak przypuszczałem tak też się stało. W połowie grudnia będąc na odwiedzinach u znajomych dostaliśmy propozycję spędzenia świąt z nimi. Oczywistym było to, że zgodziliśmy się. Kilka dni przed wigilia pojechaliśmy do rodziców Y/n, aby odwiedzić ich przed świętami oraz zapewne dopomóc w przygotowaniach do nich.
Aktualnie siedzieliśmy razem w salonie pijąc kawę i rozmawiając na przeróżne tematy.- Gdzie spędzacie święta? - zapytał Phil patrząc raz na mnie raz na swoją córkę.
- Tubbo i Ranboo zaprosili nas do siebie - odparłem.
- Michael bardzo cię polubił - Kristin uśmiechnęła się do Y/n.
- Racja. A następny dzień planuje przyjechać tu, nie wiem czy Techno będzie chciał - dziewczyna zerknęła na mnie oczekując odpowiedzi.
- Jak najbardziej. Nie będę cię samej wysyłał na tak długą trasę - odparłem na co ona pokręciła głową cicho się śmiejąc.
- O właśnie Y/n, ty mi powiedz jak ci się spodobała ta sukienka co ci dałam na festiwal? - kobieta ponownie zabrała głos a ja wymieniłem znaczące spojrzenia z blondynem wiedząc co się święci.
- Tak i powiem ci, że chętnie sięgnę twojej rady co do ubioru na święta.
- To chodźmy teraz, bo podobno Phil ma coś jeszcze do obgadania z Technoblade - czarnowłosa wstała równocześnie z brunetką a następnie poszły w sobie znanym kierunku.Blondyn w prawdzie nie miał nic poważnego ze mną do obgadania. Mieliśmy po prostu czasem tematy o których rozmawialiśmy tylko sam na sam. Phil podczas rozmowy zdążył kilka razy rzucić żartem na temat tego jak podobno patrzę na jego córkę i pytał o nasze relacje. Omijałem temat najbardziej jak mogłem. W końcu nastał wieczór i zdecydowaliśmy się by zostać na noc.
- Jak się czujesz? - usłyszałem nagle głos Y/n przy uchu na co lekko się wzdrygnąłem. Siedziałem sam w pokoju na łóżku czytając książkę a ona pojawiła się tak znikąd.
- Całkiem dobrze - odparłem łapiąc za róg kartki aby przewrócić stronę.
- Tylko całkiem? - zapytała przytulając się do moich pleców. Zamknąłem lekturę a następnie odwróciłem się w jej stronę.
- Tak. Jak poszło wybieranie sukienki z Kristin? Nic nie wspominałaś.
- Było zabawnie ale dosyć szybko się zdecydowałam - uśmiechnęła się delikatnie.
- Mam nadzieję, że jest podobna do tamtej z festiwalu bo wyglądałaś w niej cudownie - powiedziałem nie odrywając wzroku od jej oczu.
- Dobra tam, gadasz bzdury - mruknęła po czym wtuliła się w mój tors siadając mi na nogach.
- Mówię co widziałem i co myślę - zaśmiałem się cicho obejmując ją.Przegadaliśmy resztę wieczoru głównie o świętach i co mamy w planach robić przez najbliższy pozostały nam tydzień do nich. Postanowiliśmy upiec ciasto przy którym mieliśmy niezły ubaw i oboje skończyliśmy ubrudzeni mąką i nie tylko.
CZYTASZ
Wrodzy sobie // Technoblade x Reader
FanfictionŻycie Technoblade po jego ucieczce zaraz po wojnie toczy się spokojnie w górach, na odludziu oraz wśród książek i po czasie męczących chłopaka rozmyślań które ostatecznie powodują ogromną zmianę jego codzienności w coś o czego nigdy by się nie spodz...