Will Byers
Ostatni dzień kiedy u Mike'a był Liam, i mój ostatni dzień kiedy muszę się z nim dręczyć. Lubiłem go ale kiedy przychodziło do spotkania wolałem być jak najdalej od jego osoby aby nie musieć się wysilać na bycie miłym gdy próbował łapać mnie za rękę albo zbliżać w jakiś inny nieudolny sposób.
Było późne popołudnie i postanowiłem trochę nadrobić semestr więc przysiadłem nad książkami zatapiając się w budowie bakterii oraz innych wirusów, sączyłem kawę której tak bardzo nienawidziłem ale jednak musiałem się jakoś pobudzić, zaczynałem się zastanawiać jaki jest sens uczenia się wszystkich tych tematów gdy tak naprawdę nie wiedziałem co czeka mnie w przyszłości tak samo jak nauczyciele którzy mnie uczą a każdy z nich upierał się, że jego przedmiot jest najważniejszy na drodze mojej edukacji.
Robiłem już trzecie zadanie i miałem ochotę się poddać, usłyszałem dzwonek do drzwi i moją mamę krzyczącą, że ona pójdzie otworzyć dlatego nie podnosiłem się z miejsca jednak chwilę później znowu usłyszałem jej głos
— Will masz gości! – przewróciłem oczami i wstałem od książek wlekąc się do kuchni, w przejściu stał blondyn a zaraz zza niego wyłonił się Mike machając do mnie
— Oh hej – lekko się uśmiechnąłem i splotłem ręce za plecami – Co was sprowadza?
Chłopaki weszli w głąb mieszkania i zamknęli drzwi
— Chciałem się pożegnać bo właściwie to jutro wyjeżdżam i sam rozumiesz, nie chciałem zostawiać cię bez słowa tak samo jak reszty waszych znajomych..
— No dobrze, wejdźcie do środka tylko ostrzegam, że się uczyłem i mój pokój nie jest w najlepszej kondycji
Zaprowadziłem ich do pokoju i szybkim ruchem ręki zgarnąłem wszystko z łóżka na bok oraz pozamykałem książki, usiedliśmy i wpatrywaliśmy się w siebie nawzajem przez krótką chwilę w tym razem niezręcznej ciszy dlatego odchrząknąłem
— Więęc jak się podobało w Hawkins? – spojrzałem na Liam'a a ten otrząsnął się
— Nie było najgorzej, zapraszałem Mike'a na wiosnę do nas ale nie wiem czy chce przyjechać
— Nie powiedziałem, że nie chcę – chłopak rzucił mu wściekle spojrzenie – tylko, że nie wiem czy dam radę. Za jakiś czas znów zaczną mi się wizyty w szpitalu a to może trochę potrwać
Popatrzyłem z troską jak brunet ściska swoje pięści w stresie i miałem ochotę go przytulić i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze ale nie wiedzieć czemu tego nie zrobiłem
— Wiecie co, za chwilę przyjdę. Muszę iść do łazienki – Mike wyszedł a ja zostałem sam z Liam'em w pokoju modląc się, że ten nie palnie niczego głupiego pod jego nieobecność
— Polubiłem Cię i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy
— To miło z twojej strony i jasne, może w przyszłości...
Wywołałem sztuczny uśmiech i patrzyłem jak blondyn lekko przybliżył się w moją stronę, zapanowała cisza a ja starałem się przyciągnąć Mike'a myślami z powrotem do pokoju.
— Wiesz... mam coś takiego – zaczął grzebać w kieszeni i wyciągnął pogiętą kartkę – gdybyś chciał co oczywiście niezmiernie by mnie ucieszyło to możesz czasem no wiesz..
Otworzyłem kartkę która została mi wręczona i przeczytałem zawartość, jego adres oraz dwa numery telefonu
— Chcesz żebyśmy utrzymywali kontakt – cicho prychnąłem a chłopak się speszył
— No wiesz właściwie to tak bo.. Bo uważam, że jesteś naprawdę ładny i może...
Opadła mi szczęka a brwi uniosły się w górę czyli okazało się, że moje przypuszczenia okazały się być prawdziwe. Miałem ochotę wstać i już nie wracać, o ironio doszło do tego, że zakochał się we mnie nie ten Wheeler co potrzeba i czułem, że spanikowałem. Prosiłem wszechświat aby okazało się to być jakimś nieśmiesznym żartem ale Liam na serio siedział obok i patrzył aż coś powiem, starałem się postawić sprawę jasno ale tak aby nie urazić chłopaka zbyt mocno
— Liam, doceniam twoje starania jesteś naprawdę niczego sobie i nie próbuj tego odebrać w negatywny sposób ale podoba mi się ktoś inny
Widziałem urazę wymalowaną ma jego twarzy która po chwili zmieniła się w zdziwienie z krztyną pogardy, mimo tego nadal ciągnął temat
— Oh, no dobrze rozumiem. Sądziłem, że w Hawkins ciężko o geja chyba, że zakochałeś się w heteryku.. – zaśmiał się krótko a ja poczułem się bezsilny bo nie chciało kontynuować mi się tej rozmowy
— Nie, gdyby tak było odpuścił bym to sobie.. chociaż właściwie nie jest łatwo ale staram się o nasze jak najlepsze relację
— Jaki on jest? Jest wyższy niż ja? Ładniejszy? Czy może całkiem podobny do mnie? – chłopak zaczął bombardować mnie pytaniami a ja nie wiedziałem co odpowiedzieć, wtedy do pokoju wszedł Mike a ja zwróciłem na niego swój wzrok zatrzymując się na twarzy z wyrazem który wręcz krzyczał o pomoc
— Co tu się dzieje? – chłopak zapytał a moja twarz się rozluźnia
— Nic, poprostu... rozmawiamy – ścisnąłem papierek w dłoniach a brunet wypatrzył go z daleka obrzucając Liam'a spojrzeniem które sugerowało, że wiedział co było tam napisane i wcale nie był z tego faktu zadowolony
— Przepraszam cię za najście Will ale chyba będziemy już lecieć, mamy jeszcze do odwiedzenia kilka osób sam rozumiesz – położył rękę na moim udzie i spojrzał na mnie
Wiedziałem, że chciał rozmowy i byłem na nią w pełni przygotowany.. no dobrze, prawie przygotowany. Wstałem z łóżka i krzywiąc ze stresu nogi podszedłem z nimi do drzwi. Po raz pierwszy ktoś wyznał mi miłość i to jeszcze nie była to osoba którą ja lubiłem na tyle aby w ogóle myśleć czy takowa relacja miała by sens, przytuliłem Mike'a i delikatnie Liam'a, widziałem jego niezadowolenie ale też nadzieję która tkwiła w jego tęczówkach, liczyłem na to, że widzę go po raz ostatni przynajmniej na razie z nadzieją, że w Saint Louis znajdzie sobie jakieś zastępstwo na mnie co zapewne nie było aż tak ciężkim zadaniem. Kiedy tuliłem bruneta ten dotknął mnie inaczej niż zawsze, większym wyczuciem i jakby chciał zaznaczyć, że jestem jego na co nie protestowałem pod żadnym pozorem
— Przyjdę przed szkołą – szepnął mi na ucho a ja zrobiłem się lekko różowy na policzkach po czym Przytaknąłem
Wszedłem do domu i patrzyłem z okna jak odchodzą w stronę zachodzącego słońca, myślałem nad tym co się stało dzisiejszego wieczoru. Jeszcze raz obróciłem papierek w palcach uśmiechając się sam do siebie po czym włożyłem go do tylniej kieszeni spodni i wróciłem do nauki.
CZYTASZ
Affection. ┆彡 Byler
FanfictionMike wraca do domu po wypadku który miał miejsce kilka miesięcy wcześniej z uszczerbkiem w pamięci, niektóre wydarzenia pamięta jak przez mgłę niektórych wcale. Jego mama postanawia poprosić o pomoc Willa który był według niej najbliższą osobą dla j...