❝ SEVENTEEN ❞

275 19 11
                                    

Will Byers

Wróciłem do domu cały w skowronkach, przed przyjazdem Johnatan'a całowałem się z Mike'iem jeszcze kilka razy czując się jakby to był sen na jawie, dużo dotyku i mało słów czyli to czego najbardziej potrzebowałem. Kiedy wracaliśmy on trzymał mnie za rękę a ja śledziłem opuszkiem palca jego każdy fragment skóry poczynając od paznokci aż po przedramię co wprowadzało chłopaka w stan przyjemnego dla niego odczucia. Pożegnaliśmy się a on na odchodne złożył pocałunek na moim policzku kiedy myślał, że Johnatan nie patrzył co prawdopodobnie mu nie wyszło bo później naszą droga powrotna wyglądała na takiej zasadzie, że mój brat wciąż się do mnie szczerzył a gdy pytałem o co chodzi, rozkładał ręce i poprostu wbijał wzrok w okno.

Na słuchawkach leciało mi Maniac a ja wystukiwałem rytm totalnie odlewając matematykę na rzecz kolejnego szkicu chłopaka do mojej kolekcji. Rozpływałem się i czułem, że to moment którego jeszcze w życiu nie mogłem doświadczyć aż po dziś dzień, w domu panował ogólny spokój więc to była chwila kiedy mogłem odetchnąć i zająć się sobą. Pierwszy cieplejszy deszcz powoli zaczął kapać na mój parapet a ja ułożyłem głowę na biurku oglądając spływające po kolei krople wody na mojej szybie, Mike był dziś na wizycie kontrolnej w szpitalu i trzymałem kciuki, że wszystko wyjdzie tak jak powinno bo bardzo zależało mi aby wreszcie był w pełni zdrowy. Moje myśli rozproszyły się i teraz totalnie odleciałem przymykając oczy ze zmęczenia które wkradło się na moje powieki przez ostatnie kilka męczących nocy. Zarzuciłem na swoje plecy wydziergany przeze mnie i mamę kocyk w maki i wsłuchując się w komfortowy stukot oraz wyczuwając zapach który wpadał przez uchylone okno do moich nozdrzy bardzo szybko odleciałem.

Nie pamiętam ile spałem ale wiem, że było to bardzo przyjemne nie zważając na pozycję w jakiej byłem. Podkulone nogi i zaczerwienione ręce to tylko nieliczne powikłania mojego błyskotliwego pomysłu jakim była drzemka na siedząco, prawdopodobnie spałbym dalej gdyby nie walenie do drzwi zewnętrznych przez które niemalże podskoczyłem z miejsca. Podniosłem się z myślą, że to może któryś z domowników który zapomniał kluczy dlatego ledwo stojąc na nogach podszedłem do drzwi I otworzyłem je bez namysłu. Przejechałem wzrokiem po postaci która stała przede mną I zaciągając oczy w górę zobaczyłem Mike'a który lekko ociekał od wody.

- Hej, mogę wejść? - popatrzył na mnie a ja naciągnąłem koc na głowę jeszcze bardziej

- Mike! Oczywiście, że tak - złapałem go za rękę i wciągnąłem do środka a ten zaśmiał się cicho - Nie pozwoliłbym na to abyś mi moknął na zewnątrz

Przetarłem oczy i ułożyłem dłonie na jego skroniach przeczesując brwi oraz włosy chłopaka który patrzył na mnie z ciepłem pozwalając sobie na delikatny dotyk z mojej strony

- Stęskniłem się i chciałem Cię zobaczyć

- To miłe Mike - zarumieniłem się - Czy badania poszły w porządku?

- Lekarz mówi, że niby jest poprawa ale wciąż jestem zagrożony utratą głębszej pamięci. Długo jej nie trenowałem więc muszę zacząć aby nic się nie stało

- Lepiej się postaraj, nie chce żebyś miał demencję w wieku siedemnastu lat! - zaśmiałem się a chłopak łapiąc mnie w tali przysunął mnie do siebie

- Nie mogę stracić tak pięknych wspomnień - założył kosmyki które mi odstawały po spaniu za uszy a ja uciekłem wzrokiem z zawstydzenia na podłogę na co brunet złapał mój podbródek i lekko uniósł go do góry badając jedną z warg kciukiem

- Naprawdę tęskniłem wiesz

- Oh Mike, nie widzieliśmy się zaledwie piętnaście godzin - zachichotałem

- Wiem ale ten czas wystarczył abym poczuł się samotny

Delikatnie westchnąłem a motyle w moim brzuchu obijały się w nim mocniej niż zazwyczaj, nachyliłem się w jego stronę i ująłem górną wargę chłopaka wolno go całując na co on zasapał

- Masz świadomość, że właśnie przerwałeś moją drzemkę? - Oderwałem się patrząc z udawanym wyrzutem

- Dlatego uważam, że powinniśmy położyć się wspólnie abyś mógł odespać ten stracony czas

Rysy mojej twarzy złagodziły się i złapałem Mike'a za rękę zabierając go wewnątrz mojego pokoju. Chłopak odrzucił kurtkę na jedno z moich krzeseł i szybko rozłożył się na łóżku a ja stałem przed nim obserwując co zrobi dalej

- Dlaczego tak patrzysz - brunet zerknął na mnie i uniósł głowę na ręce a ja wzruszyłem ramionami

- Podziwiam Cię - rozłożyłem ręce i rzuciłem się obok po czym skuliłem nogi i zakryłem nas kocem od góry do dołu

- Jesteśmy w zamku jak za dzieciaka? - Mike zapytał a ja przytaknąłem

- Tak, to zamek Byers'a ale wersja mobilna - położyłem ręce na klacie chłopaka i delikatnie tykałem go palcem głupkowato uśmiechając się przy tym

Wolne promienie zachodzącego słońca przebijały się przez chmury i wpadały przez okno prześwietlając koc pod którym ukazały się mocne rysy chłopaka patrzącego na mnie lustrującego mnie wzrokiem, wtuliłem się w niego a on otoczył mnie swoimi nogami. Czułem ciepło i ogrom zrozumienia, oprócz tego miłość której tak bardzo mi brakowało od zawsze I byłem wdzięczny Mike'owi, że wreszcie postanowił się ją okazać mi we właściwy sposób. Sen przyszedł wcześniej niż myślałem, nie mam pojęcia jak długo leżeliśmy razem ale napewno było to więcej niż godzina, trochę porozmawialiśmy głównie skupiając się na swojej obecności. Kiedy moje oczy zeszły się już całkowicie przez chłopaka który wciąż drapał mnie po głowie cicho nucąc moją ulubioną piosenkę usłyszałem jak sam zasypia a chwilę później dźwięk klucza w drzwiach wejściowych. Nie miałem serca podnieść się aby zamknąć drzwi w pokoju bo nie chciałem go budzić z resztą byłem tak samo zmęczony, chwilę później kroki zaczęły zbliżać się do pokoju a gdy ucichły wiedziałem, że zatrzymały się w progu mojego pokoju. Nie dbałem o to kto nakrył mnie z chłopakiem, poprostu chciałem aby jego obecność przy mnie trwała w nieskończoność dlatego ucałowałem jego dłoń i usnąłem śniąc najpiękniejszy sen jaki kiedykolwiek mógł mi się ukazać. Świat pełen sprawiedliwości i zrozumienia dla osób odmiennych od reszty.


****

Krótki ponieważ dziś nie mam weny a szkoda było mi porzucić tak fajny wątek.. postaram się napisać coś dłuższego na dniach :)

Affection. ┆彡 BylerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz