❝ THIRTY-FOUR ❞

153 12 37
                                    

Mike Wheeler

Obudziłem się z myślą, że leżę w szpitalu. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to to, że nade mną zwisają ledowe lampy które oślepiały  moje źrenice a po chwili wyczułem obecność osoby trzeciej. Kiedy zwróciłem głowę w jej stronę zobaczyłem Matt'a który opierał brodę na swojej ręce i uśmiechał się od ucha do ucha, nie spodziewałem się go w tym miejscu bo myślałem, że może ale tylko może zamiast niego napotkam tu Will'a który tylko będzie czekał aż się przebudzę.

— No dzień dobry – Chłopak zaśmiał się i przysunął – Trochę Ci się chyba film urwał

— Co ty tu robisz? I jak to się stało, że wylądowałem w szpitalu? – Zacząłem gorączkowo zadawać mnóstwo pytań a moja czaszka piekielnie zabolała przez co syknąłem z bólu łapiąc się za lewą cześć głowy

— Ależ spokojnie Michael – Matt wystawił rękę nad moim czołem a ja lekko odsunąłem się w tył na poduszkę – Coś ty taki nieswój

— Nie odpowiedziałeś mi co się stało na imprezie – Wciąż brnąłem w moje pytanie – Na prawdę nie pamietam większości, wiem tyle że mocno upadłem.

Matt zjechał mnie poważnym wzrokiem mocno nad czymś się zastanawiając co wnioskowałem po jego surowej mimice. Byłem zdezorientowany, wszystko mi się mieszało przez co czułem jakbym zapomniał o jakimś bardzo ważnym aspekcie całej tej historii, jakbym coś przeoczył.

— Naprawdę nic nie pamiętasz? Ale tak w stu procentach? – Ponowił swoje pytanie i skwasił się jakby zwalczał swoje wewnętrzne demony

— Przysięgam, że nie – Westchnąłem – Czuje się jakbym miał pustkę w głowie

Jego oczy skierowane były w moje a ręce pociły się przez co nawet ja się zestresowałem. Gdybym mógł palnął bym go w głowę aby się uspokoił bo nie podobało mi się jego zachowanie ale wolałem oszczędzać siły.

— Dobrze ale ostrzegam, że mi nie uwierzysz – Chłopak westchnął i zamknął oczy – Na imprezie pocałowałeś mnie i zacząłeś naciskać abyśmy spróbowali ze sobą chodzić, wiem o Will'u dlatego nie chciałem naciskać ale ty... Ty nalegałeś, wręcz próbując mnie przekupić za wszelką cenę abym się zgodził – Matt wciąż uciekał wzrokiem – Całe zdarzenie zobaczył Will i popchnął Cię w tył dobrze znając konsekwencje upadku, po wszystkim udając dobrego poprosił Johnatan'a aby Cię tu przywiózł ale zobacz... Nawet go tu nie ma, naprawdę mi przykro – Zacisnął moją dłoń i lekko się uśmiechnął

Czułem jakby cierniowa opaska zaciskała się na moim gardle z każdą sekundą. Byłem pewien, że nie wypiłem aż na tyle ale nie umiałem sobie wyobrazić do jak wielu rzeczy jestem zdolny. Czułem, że dokonałem perfidnej zdrady, czułem brud na sobie tak jakbym dopuścił się najgorszej rzeczy na świecie. Łzy napłynęły mi do oczu przez co chciałem je zamknąć i już nigdy ich nie otworzyć.

— Oh Mike nie płacz... – Głos chłopaka rozbiegł się w mojej głowie echem — Will zachował się podle przecież mówiłem, że zasługujesz na kogoś lepszego

Wtedy wybuchnąłem płaczem. Zacisnąłem oczy dłonią mając poczucie winy w każdym skrawku mojego ciała, gdybym tylko się wtedy powstrzymał do niczego by nie doszło. Zdałem się na Matt'a ale nie mogłem uwierzyć w to co słyszałem mając wrażenie, że naprawdę straciłem coś ważnego. Emocje były zbyt silne a gdy poczułem jak ciepłe ręce szatyna okalają moją szyje aż się wzdrygnąłem

— Błagam Cię nie dotykaj mnie, potrzebuje zostać sam – Powiedziałem i podkuliwszy nogi w górę odwróciłem wzrok w stronę okna

Matt zsunął dłonie i wyprostował się klepiąc w łóżko

Affection. ┆彡 BylerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz