❝ THIRTY ❞

131 10 18
                                    

Will Byers

Przerwa była dobra, choć miałem wrażenie iż czuję się bardziej samotny niż wcześniej. Wciąż dużo rysowałem a jeszcze więcej spędzałem na rozmowach z Liam'em który dzwonił w wolnej chwili. Zastanawiałem się czy powinienem udać się z wizytą do Mike'a ale postanowiłem dać nam czas do końca tygodnia aby wszystko znów po części się wyklarowało.

Siedziałem przy biurku skrobiąc kolejny szkic, moja kolekcja dla Mike'a rosła z każdym dniem i nigdy nie przestałem odzwierciedlać jego podobizny na kartkach. Jego uroda zawsze mnie przyciągała i wręcz topiłem się na myśl o nim. Dochodziła piętnasta kiedy to przy biurku rozniósł się głośny dźwięk dzwoniącego telefonu, poczekałem dwa sygnały i odebrałem tak aby osoba po drugiej stronie nie pomyślała sobie, że zależy mi na rozmowie lub najprościej w świecie czekam na jakikolwiek kontakt

— Cześć Will, piętnasta wybiła dlatego jak obiecałem dzwonię – Znajomy głos blondyna rozbrzmiał w słuchawce a ja oparłem się o ścianę

— Dzień dobry Liam, jak się czujesz – Spytałem i zacząłem bawić się kablem delikatnie opadającym na moje ramię

— U mnie w porządku przecież wiesz, bardziej interesuje mnie twoje samopoczucie. Jak wyglada sprawa z Mikiem? Uspokoiliście się?

— Ha ha bardzo zabawne – Przewróciłem oczami – Pracujemy nad tym

Zwierzyłem się z wszystkiego chłopakowi a ciężar który nosiłem w sercu nagle opadł jakby odjęty dłonią. Dużo rozmawialiśmy i czułem się bezpiecznie z myślą, że mam się do kogo zwrócić w każdej chwili choć ta emocja nie była tak silna jak przy Mike'u.

— Dostałem twój list, nie sądziłem, że masz aż tak wielki talent do rysowania! Co prawda wyglądam już trochę inaczej ale nie zmienia to faktu jak bardzo dobrze zapamiętałeś mój poprzedni obraz – Liam zaśmiał się

— Dzięki. Starałem się – Delikatny rumieniec zalał moje policzki lecz nie miałem potrzeby chowania się z nim i cicho zachichotałem

— Dawno nie słyszałem twojego śmiechu... Brakuje mi ciebie, Will. Choć tak naprawdę widzieliśmy się przez tak krótki okres czasu... Prawda jest taka, że codziennie o tobie myślałem przez ostatnie tygodnie aż wreszcie się odezwałeś – blondyn westchnął – Tęskniłem

Zamilkłem a moją krtań oplótł cierń który zacisnął ją na tyle, że nie potrafiłem odpowiedzieć na słowa znajomego. Coś wewnątrz mnie blokowało dlatego jedyne na co się wysiliłem to dziwny odgłos przypominający rozbawienie i za razem zdziwienie po którym odchrząknąłem i poprawiłem się na swoim miejscu.

— Liam mam pytanie, pomyślałem o nim właśnie – podjąłem próbę szybkiej zmiany tematu z nadzieją, że się uda

— Mów śmiało – odpowiedział

— Czy próbowałeś kiedyś sprawić aby ktoś czuł zazdrość? Jakie wtedy miałeś odczucia i czy sądziłeś, że robisz słusznie? – Spytałem i zmarszczyłem czoło licząc na odpowiedź tak aby Liam odbiegł od poprzedniej rozmowy

Milczenie wypełniło moje uszy i odbiło się echem a chłopak zastanawiał się nad odpowiedzią. Liczyłem na to, że rozmowa z nim pozwoli mi w pewnym stopniu nakierować się na jakiś właściwy tor który wskaże mi drogę co robić w dalszej kolejności.

— Pewnie, że próbowałem wzbudzić zazdrość i to nie raz czy dwa. Myśle, że nie jest to proste ani najlepsze rozwiązanie... Czasem pojawia się poczucie winy a czasem z kolei satysfakcja a ta nie trwa w nieskończoność. Zawsze myśle po kilka razy czy powinienem się za to brać czy też nie choć i tak przeważnie kończy się to tak samo – Powiedział a ja mógłbym przysiąc, że przewrócił oczami – Dlaczego pytasz?

Affection. ┆彡 BylerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz