Mike Wheeler
Pamietam iż obudziłem się w środku nocy z myślą, że straciłem Will'a cały zlany potem i zagubiony we własnym ciele. Moje myśli krążyły wokół wczorajszej kampanii a ja miałem okropne przeczucie którego nie potrafiłem wyjaśnić, spojrzałem na zegarek który wskazywał szóstą rano i momentalnie odechciało mi się wszystkiego, gdybym mógł z marszu wstałbym i pojechał do domu Byersów ale nie mogłem bo wiedziałem, że Will nigdy nie wstaje wcześniej niż dziewiąta. Czasem miewałem jeszcze zaniki pamięci a w ostatnim czasie miałem wrażenie, że najtrudniej mi jest właśnie przypomnieć sobie o tym co się działo przez poprzednią dobę i zawsze zajmowało mi to trochę czasu nim wszystko sobie na spokojnie poukładałem.
Przekręciłem się z boku na bok i liczyłem na to, że wkrótce wszystko wróci do normy i Will zapomni o tym co się działo, ułożyłem rękę na prawą stronę łóżka przejeżdżając po materacu gdzie zawsze leżał chłopak. Dziś to miejsce było puste jedynie słońce które oświetlało tamtą połówkę nadawało jej jakiejkolwiek ciepłoty, zamknąłem oczy i wróciłem myślami do naszej ostatniej nocki oraz do pocałunków jakie składałem na jego ciele, zawsze się wzdragałem na chociażby myśl o jakimkolwiek z nich a w tym momencie odczucie to było podwojone i w pewnym sensie odległe.
Gdy Will wczoraj odjechał skarciłem się w myślach mając ochotę pojechać za nim jednak chlopaki mnie zatrzymali, byłem struty przez resztę kampanii ale starałem się tego nie ukazywać. Liczyłem, że może zawróci, że zaraz wejdzie i przeprosi jednak z każdą kolejną minutą nadzieja bladła, wybłagałem Eddie'go aby wstrzymał się z werdyktem sugerując się tym, że prędzej czy później Matt się wyprowadzi i nie ma sensu go w to wciągać oraz zapewniałem go, że Will tylko się zgrywa i nigdy w życiu nie rzuciłby Hellfire bo zbyt wiele to dla niego znaczyło choć nie miałem pewności co do tego.
Zacząłem się ubierać, czas leciał jak krew z nosa a ja po prostu chciałem mieć to wszystko z głowy, naciągnąłem spodnie oraz wciągnąłem koszulkę. Była siódma a w brzuchu burczało mi jak nigdy przedtem, cicho zszedłem na parter rozglądając się po kuchni i na moje szczęście nikogo nie spotkałem. Wyciągnąłem mleko oraz miskę w której zalałem płatki i zasiadłem do stołu patrząc tęskno za okno podczas konsumowania śniadania, nie miałem planu jechałem do Will'a na żywioł wiedziałem tylko to o czym chce pogadać.
Oczywiście jego stanowisko wobec Matt'a było dla mnie najważniejsze, chciałem aby wreszcie otworzył się przede mną i opuścił blokadę która już od dłuższego czasu go trzymała. Liczyłem na porozumienie między nami i oczywiście chciałem naprostować każdy aspekt naszej relacji, chciałem abyśmy oboje mieli wolną rękę w niektórych sprawach oraz aby żaden z nas nie czuł się jak w więzieniu. Pragnąłem rozmowy pełnej zrozumienia oraz szczerości, mógłbym przysiąc iż otworzyłbym się przed nim wylewając każdą myśl tylko bałem się, że zabraknie mi należytej odwagi do tego czynu gdy przyjdzie co do czego.
Wrzuciłem talerz do zlewu i spojrzałem na zegarek była prawie ósma, pokręciłem się trochę po mieszkaniu po czym otworzyłem drzwi przez co uderzyła mnie poranna wczesnowiosenna bryza, zaciągnąłem się nią i zamknąłem oczy
— Michael co ty robisz? – Głos mojej mamy rozbrzmiał a ja podskoczyłem
— Jaaa? Umm wychodzę na chwilę do Will'a bo wczoraj czegoś zapomniał – Uśmiechnąłem się wystawiając zęby i stanąłem oparty o próg
— O tak wczesnej godzinie? Chryste daj ludziom się wyspać – Moja mama rozłożyła ręce i zrezygnowana wzruszyła ramionami
— Będę niedługo obiecuję
— Za półtorej godziny widzę Cię w domu, wiesz kiedy po raz ostatni rozmawialiśmy? Nie traktuj tego miejsca jak hotelu bo nie tylko ja za tobą tęsknie
CZYTASZ
Affection. ┆彡 Byler
FanfictionMike wraca do domu po wypadku który miał miejsce kilka miesięcy wcześniej z uszczerbkiem w pamięci, niektóre wydarzenia pamięta jak przez mgłę niektórych wcale. Jego mama postanawia poprosić o pomoc Willa który był według niej najbliższą osobą dla j...