32: Jak mogłaś?

534 21 51
                                    

Przez moment nie oddawałem pocałunku, tylko jak ten kołek siedziałem spięty wciąż wpatrując się w nią z niedowierzaniem.

Jednak mój wzrok przykuło coś po mojej lewej, za oknem.

Na końcu chodnika, kawałek dalej stał Chris. Zastygły jak przez magiczny czar, pusto spoglądający na nas. Rozczarowany tym co wyprawiała jego dziewczyna.
Przypadek?

-Co ty robisz?- chciałem ją odepchnąć ale ona kurczowo trzymała się mnie.

-Proszę graj na zwłokę- wyszeptała nie otwierając oczu- błagam cię.

-Będziesz mi winna wyjaśnienia- odparłem nieco wkurzony jej zachowaniem i przywarłem do niej.

Całowałem delikatnie, przelewając w to całego siebie. Za każdym następnym muśnięciem czułem jak dziewczynę przechodzi dreszcz, dzięki mojemu zimnemu kolczykowi w dolnej wardze.
Dawało mi to pewną satysfakcję.

Byliśmy dobrze zgrani ruchowo, niczym prawdziwi kochankowie.
Chciałem więcej więc poprosiłem ją o pogłębienie pocałunku lekko pociągając za dolną wargę.

Aktorsko mi się poddała i za chwilę czułem ją mocniej gdy językiem sunąłem obok jej.
Doszło do tego charakterystyczne mlaskanie.

Serce waliło mi jak dzwon, dosłownie słyszałem je jakby znajdowało się tuż obok mojego ucha.
W brzuchu czułem tak zwane ,,motylki".

Dłonie miałem na jej rozgrzanych policzkach, jednak poczułem coś mokrego.

-Płaczesz..- stwierdziłem odsuwając się o milimetr.

-Poszedł już?- pociągnęła nosem.

Kątem oka, nie odwracając głowy sprawdzilem. Chrisa nie było.

-Tak

Natychmiast wróciła skulona na swoje miejsce wycierając usta co trochę mnie uraziło.

Podałem jej chusteczki aby wytarła nos i oczy.

-No, słucham- założyłem ręce na pierś, unosząc jedną brew.

Wzięła głęboki wdech.

-Jestem w ciąży z Chrisem.

-On wie?

-Nie, i nigdy się nie dowie.

-Dlaczego?- zaskoczyła mnie jej odpowiedź- jest przecież ojcem dziecka. Ma prawo wiedzieć.

-Ale ja nie chcę aby on wiedział.

-Bo?

-Sam wiesz jak to jest. Jest idolem tak samo jak ty, jego kariera ległaby w gruzach gdyby świat dowiedział się o mnie i dziecku.

-Przecież są idole, którzy mają swoje rodziny i żyją. Co za głupie stwierdzenie.. my też jesteśmy ludźmi do jasnej cholery!- zdenerwowałem się- Mamy prawo do szczęścia!

-Jeongguk on ledwo dla mnie samej ma czas! Jego wiecznie napięty grafik, pozycja lidera, wyjazdy. Gdzie wciśniesz pomiędzy to wychowanie dziecka?

Nie odpowiedziałem.

-Słuchaj, ja nie chcę tak żyć. Robię to dla nich, rozumiesz?
Dla Chrisa aby nie rezygnował z marzeń, a dla dziecka aby było bezpieczne.
Nie chcę aby podczas zwykłego spaceru na ulicach łapało mnie paparazzi, tak samo jego.

-Y/N to głupie! Z kąd ty wytrzasnęłaś te argumenty?

Ze łzami w oczach patrzyła na mnie wściekle.

-Widzę, że nie rozumiesz powagi sytuacji.

-To nie tak! Ja doskonale rozumiem! Fakt, dziecko to nie lada problem w takiej pracy, ale nie możesz stawiać jej ponad własne szczęście.
Y/N ty mu w tym momencie złamałaś serce, czy ty wiesz co robisz?!

Wymazać Z Pamięci... | Bang ChanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz