POV: Y/N Y/SN
Nasza pierwsza noc w trójkę była... no cóż.. dość nie przyjemna.
Nari budziła się praktycznie co trzy godziny z płaczem.
Trudno ją było uspokoić.
Razem z Chanem, który od razu zrywał się z kanapy w salonie, i przychodził do pokoju, próbowaliśmy wszystkiego aby szybko zasnęła.
Kiedy obudziła nas o 7 rano, stwierdziliśmy, że już nie ma co próbować zasnąć.
Siedzieliśmy nad ciepłymi kubkami kawy w kuchni, opierając się łokciami o stół i przytrzymując ciężkie głowy.
Ziewaliśmy na przemian i przecieraliśmy oczy.
-Wysłałeś już list do pracy?- mruknęłam.
-Tak- wychrypiał zaspanym głosem- opublikują go dziś po południu.
Pokiwałam głową.
-Zimno mi- wzdrygnęłam się, mocniej zaciskając szlafrok wokół ciała.
-Mi też, idę się jeszcze na chwilę położyć- westchnął człapiąc do salonu.
Mogłam zauważyć jak przechodzi go prąd na jego gołych plecach.
Nie miałam ochoty dopijać kawy więc porzuciłam na blacie, na wpół pełen kubek.
Poszłam do dużego pokoju, Chris zakrył się kołdrą po uszy i słyszałam jak cicho oddycha.
-Posuń się- rzuciłam.
Popatrzył na mnie zmęczony ale zaraz przesunął się do końca, odsuwając pościel I wpuszczając mnie do środka.
Nasunęłam na siebie pierzynę kładąc się obok niego i włączając telewizję.
Miałam ochotę znowu zasnąć.
W tym momencie Chan zbliżył się do mnie i przytulił od tyłu. Jego silne ramię oplotło moje ciało i złączył nasze dłonie.
Czułam go blisko, był ciepły i przylepny jak klucha wyjęta dopiero co z garnka. Jego tors stykał się z moimi plecami, więc mogłam dokładnie wyczuć każdy wyćwiczony mięsień.
Gdybym nie była zbyt zmęczona na jakiekolwiek interakcje ze światem, chyba byłabym już nie żywa.
Ale teraz miałam to w dupie, ważne, że mnie ogrzewał.
Połączeni ze sobą zasnęliśmy przy tle reklam telewizyjnych.
꧁𑁍꧂
Obudził nas cichy szloch dochodzący z pokoju.
Mruknęłam chcąc się ruszyć ale nie mogłam.
Leżeliśmy w tej samej pozycji co wcześniej tyle, że ja na plecach a nie na boku.
Twarz Chana była o wiele bliżej mojej.
Otworzył spuchnięte oczy i mrugnął parę razy nie odrywając ode mnie wzroku.
Jakby czegoś oczekiwał.
-Mógłbyś...?- pokazałam głową na jego ramię, którym przygwoździł mnie do łóżka.
-Sorry- chrypnął.
Podniósł się na łokciach i przeczesał włosy jedną ręką.
Promienie słoneczne przeplatały się przez jego kręcone kosmyki tworząc lekką aurę jak u anioła.
CZYTASZ
Wymazać Z Pamięci... | Bang Chan
FanficY/N to młoda kobieta, która w pogoni za marzeniami wyjechała ze swojego rodzinnego kraju do Korei Południowej. Ma tutaj wspaniałego przyjaciela, dobrą pracę i świetny dom... Jednak... Wystarczył jeden koncert aby wywrócić jej życie o 180 stopni. Po...