Przez te 4 miesiące wydarzyło się... praktycznie nic.
Poród mam za 3 dni,
Hoseok po premierze swojego albumu jest zapracowany do bólu,
Tuan znów pojechała do rodziców,
Swój czas najczęściej spędzam z członkami Stray Kids i Jeonggukiem.
Mój dom był już w pełni przygotowany na narodziny Nari.
W przed pokoju stał wózek, w salonie Bujak dziecięcy, w sypialni czekała zapakowana torba bym w każdym momencie mogła być gotowa na szybki transport do szpitala.
W łazience była wanienka do mycia małej.Brzuch miałam spory i ciężki, do tego Nari zaczęła kopać co nie zawsze było przyjemne.
Tego ranka obudziłam się dość obolała.
Wstałam z łóżka przeciągając się i strzelając kręgosłupem.
Szurając do łazienki, przebrałam za dużą koszulkę Chana, która teraz służyła mi za piżamę, na dres I podkoszulek.Po zrobieniu sobie śniadania siedziałam w salonie oglądając telewizję, żując kanapki z serem.
Lato się skończyło.
Uczniowie wracali do szkół a dorośli z urlopu do pracy.
Na dworze wciąż było ciepło na tyle aby chodzić w samych koszulkach czy bluzach.Słońce świeciło mocno a na niebie nie było żadnej chmurki, dzień zapowiadał się naprawdę dobrze.
-Nuda- westchnęłam.
Przez okres mojej ciąży zdążyłam przeczytać wszystkie książki które czekały aż się nimi zainteresuję,
obejrzałam wszystkie filmy jakie miałam zapisane na liście,
nawet odkryłam nowe hobby w postaci robienia na drutach ale w tym momencie jakoś nie miałam do tego weny.
Dużo też spałam.Nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
Skacząc po kanałach znużona leżałam na kanapie przykryta kocem I opychałam się nie zdrowymi przekąkami.
I już już miałam przymknąć na chwilę oko i się zdrzemnąć gdy z tego stanu wytrącił mnie dzwonek do drzwi.
Wstałam aby otworzyć zawinięta materiałem.
-Cześć!-przywitał się Gguk-Wyglądasz jak buritto.
-Bardzo zabawne, czego chcesz?- zapytałam mało grzecznie.
-Jak miło- powiedział sarkastycznie- przyszedłem cię odwiedzić bo do imprezy Hoseoka nie mam co robić a w domu samemu nie chce mi się siedzieć.
-Właź- pokręciłam oczami i zamachnęłam się kocykiem.
Wyszczerzył się od ucha do ucha na ten ruch.
-Chcesz coś do picia?- zaszłam do kuchni a on rzucił się na kanapę.
-Może być kawa- odkrzyknął.
Włączyłam czajnik czekając aż woda się zagotuje i wyjęłam kubek dla chłopaka.
Po charakterystycznym gwiździe zgasiłam gaz i zalałam wrzątkiem rozpuszczalne granulki.-Masz- postawiłam mu napój na stoliku w salonie.
-Dzięki- upił łyk i podniósł z podłogi paczkę chipsów, którą tam zostawiłam, wyjadając jej zawartość.
-Yah! To moje!- chciałam mu wyrwać opakowanie ale zrobił unik.
-Z gościem się nie podzielisz?- zmartwił się teatralnie.
-Ty jesteś intruzem, nie gościem- walnęłam go w ramię.
-Nie bolało- przedrzeźniał jak pięciolatek.
CZYTASZ
Wymazać Z Pamięci... | Bang Chan
Fiksi PenggemarY/N to młoda kobieta, która w pogoni za marzeniami wyjechała ze swojego rodzinnego kraju do Korei Południowej. Ma tutaj wspaniałego przyjaciela, dobrą pracę i świetny dom... Jednak... Wystarczył jeden koncert aby wywrócić jej życie o 180 stopni. Po...