POV: Y/N Y/SN
Nadszedł dzień mojego wypisu ze szpitala.
Ubierałam Nari w troszkę cieplejsze ubranka mimo iż na zewnątrz było w miarę znośnie.
Musiałam chuchać i dmuchać na niemowlę ze względu na jej brak jakich kolwiek przeciwciał i układu odpornościowego.
Zdecydowanie nie była za tym aby ją gacić ponieważ zanosiła się płaczem.
-Ciii- uspokajałam ją próbując na nowo włożyć jej do buzi smoczek, który wypluła.
Usłyszałam pukanie do drzwi.
Zaraz w pomieszczeniu pojawił się Chris z nosidełkiem w jednym i kopertą w drugim ręku.
-Cześć, jesteście gotowe?- przywitał się podchodząc do przewijaka.
-Tak, ale Nari nie chcę się ubierać.
-Chyba, żadne z dzieci tego nie lubi- zaśmiał się.
-Co masz w kopercie?- zapytałam.
-Wyniki- odparł.
-To na co czekasz? Sprawdzaj- powiedziałam obojętnie doskonale wiedząc co wyszło z badań.
Chan popatrzył jeszcze na mnie przez chwilę ale zaraz rozdarł kopertę I wyjął dokument.
Po przeczytaniu uśmiechnął się czułe do dziecka.
-Wiedziałem, że jesteś moja- powiedział zadowolony biorąc ją na ręce I składając szybko dwa całusy na zapłakanym policzku niemowlaka- Już nie płacz, tata tu jest.
Zapiął ją w nosidełku podając smoczek.
Nari już nie płakała ale była nie zadowolona, stękała i marszczyła brwi.-Idziemy?- zwrócił się do mnie.
Skinęłam głową i wyszliśmy na korytarz.
Bujanie w nosidle uspokoiło dziecko, które rozglądało się ciekawie na boki.
Mimo iż nie widziała jeszcze kolorów ani wszystkiego w jej otoczeniu była bardzo zainteresowana.Chris przyjechał moim samochodem ze względu na fotelik, który był w nim umieszczony.
Wsadził go do stacji zapinając wszystkie klamry i upewniając się parę razy, że wszystko jest bezpieczne.
Był uroczy gdy tak się martwił.
Usiadłam na miejscu pasażera a on za kierownicę.
Nie rozmawialiśmy podczas jazdy, słychać było tylko muzykę z radia.
Chris cały czas oglądał w lusterku samochodowym dziecko, które odbijało się w przypiętym do stacji mniejszym lusterku, aby można było ją kontrolować w podróży.
Widziałam w jego oku to podekscytowanie nową sytuacją.
Oparłam głowę o szybę przymykając oczy.
Byłam znużona mimo iż dzień dopiero się zaczął.
Kiedy zajechaliśmy pod mój blok i weszliśmy do mieszkania, po cichu wyjęliśmy śpiącą Nari zdejmując kurteczkę i układając w łóżeczku.
-Jest słodka gdy śpi- szepnął wsparty na barierce.
-Prawda- przytaknęłam.
-Patrz, przytula się do Leebit'a- pisnął gdy mała przekręciła się na bok wprost w poduszkę ze wspomnianą postacią- aż zrobię zdjęcie.
-Chodź, zostawmy ją- powiedziałam kierując się do wyjścia z pokoju. Ostrożnie zamknęliśmy drzwi i z ulgą opadliśmy na kanapę.
-Wciąż nie mogę się przyzwyczaić, że ona już z nami jest- przyznałam.
CZYTASZ
Wymazać Z Pamięci... | Bang Chan
FanficY/N to młoda kobieta, która w pogoni za marzeniami wyjechała ze swojego rodzinnego kraju do Korei Południowej. Ma tutaj wspaniałego przyjaciela, dobrą pracę i świetny dom... Jednak... Wystarczył jeden koncert aby wywrócić jej życie o 180 stopni. Po...