Czas spędzony na torze mijał bardzo szybko. Majka zauważyła, że Robert był mniej zrzędliwy niż kiedyś podczas ich pierwszych wspólnych lekcji. A może zwyczajnie dziewczyna stała się lepszym kierowcą? Nie zmieniło się tylko jedno. Olszański nie mógł za długo wytrzymać na miejscu pasażera, gdy Piwońska prowadziła. Mimo, że nałykał się Lokomotivów i tak jego choroba z nim wygrała.
Dziewczyna zaparkowała Mitsubishi i podeszła do chłopaka, który stał przy swoim samochodzie. Pił wodę mineralną z butelki.
- I jak? - zapytała podchodząc do niego.
- Pytasz się o mój stan czy swoje zdolności - zakręcił butelkę i odstawił na dach białej Mazdy.
- O jedno i o drugie - odpowiedziała uśmiechając się.
- Muszę przyznać, że jesteś coraz lepszym kierowcą, ale to ewidentnie zasługa twojego nauczyciela. Jednak nadal daleko ci jeszcze do niego.
Dziewczyna na te słowa prychnęła i oparła się obok chłopaka o Rxa.
- Zaraz ci pokaże pełnie swoje możliwości - uśmiechnął się łobuzersko. - Trzymaj, będziesz mierzyć mi czas - wyjął z kieszeni i podał jej stoper. - A na koniec pokaże ci coś ekstra - roześmiał się.
Majka na początku myślała, że to zwykłe przechwałki. Olszański był doskonale świadomy swoich możliwości. Bez większego wysiłku pokonał najlepszy czas Piwońskiej. Zaprezentował przy tym bardzo agresywny i ostry styl jazdy, który jak zauważyła dziewczyna nie pasował do niego.
- Widziałam jak zawsze jeździsz spokojnie i łagodniej. Ten styl bardziej pasuje do twojego brata.
- A jak myślisz kto go nauczył?
- No tak.
- A na koniec, coś ekstra.
Mazda zrobiła bączka, po czym zawróciła. Tego okrążenie nie tylko było agresywne, ale pełne pięknych a zarazem ostrych driftów. Po takiej przejażdżce Piwońska zaczęła zastanawiać się czy sama nie ma choroby lokomocyjnej. Na koniec gdy już stanęli, szybko otworzyła drzwi i puściła pawia. Czyżby to była zemsta Olszańskiego? Chciał, aby zobaczyła jak on się dziś czuł przez cały dzień?
***
Pomyłka z liczbą miejsc, zamiast dwóch pokoi jedno osobowych, to bohaterowie dostają jeden pokój dwuosobowy. Brzmi jak z jakiegoś taniego romansu? Robert w życiu nie myślał, że jemu coś takiego przytrafi się na prawdę. Co to był w ogóle za pomysł, aby wybrać się na tor akurat w weekend.
Recepcjonistka bardzo przepraszała Roberta i Majkę za zamieszanie. Musiało to wyniknąć z jakieś błędu w systemie. A niestety nie mają wolnych pokoi, bo w mieście właśnie trwa Bella Skyway Festival. Inne hotele też mogą mieć problem z wolnymi miejscami.
Po długiej rozmowie z kierownikiem Robertowi udało się tylko wynegocjować rabat. Ale niestety nadal musiał dzielić pokój z Majką.
Weszli do pokoju.
- Jest wczesna godzina. Chcesz wyjść na miasto?
Majka lustrowała Roberta od stóp po czubek głowy.
- Czyżbym nie zauważyła momentu kiedy zamieniłeś się miejscem z Karolem? - zapytała podejrzliwie.
- A co? Nie pasuje ci do mnie?
- Właśnie tak.
- Jeśli chcesz możesz zostać. Ja tam nie chcę przegapić okazji, skoro coś się dzieje w mieście. Wezmę tylko prysznic, przebiorę się i mnie już tu nie będzie. A ty przez ten czas się zastanów. A może nie masz już siły, po dzisiejszym dniu?
CZYTASZ
Królowie Prędkości
ActionMaja Piwońska jest córką byłego kierowcy rajdowego. Można powiedzieć, że pociąg do szybkich samochodów ma we krwi. Oczywiście po tym, jak dziewczyna dowiaduje się, że w jej okolicy odbywają się nielegalne wyścigi, postanawia iść je obejrzeć. Ale ile...