13

652 12 0
                                    

Minęło trochę czasu za nim Karolowi udało się spotkać na trasie żółtą Ibizę. Autko nie brało udziału w trzech ostatnich wyścigach. A teraz jest. Właśnie minął go ten Seat. Chłopak szybko zawrócił i ruszył w pogoń za żółtym samochodzikiem. Gdy dogonił Ibizę zamrugał trzy razy światłami. Seta mignął kierunkowskazem w prawo i zjechał blisko pobocza. Olszański wyprzedził samochód. Znajdowali się właśnie na długiej prostej. Chłopak dodał gazu, aby zwiększyć dzielący ich dystans po czym wykonał nagły manewr obrotu samochodu o 180 stopni. Ibiza zahamowała z piskiem. Wzburzona dziewczyna wyskoczyła z samochodu i podeszła do czarnej Mazdy.

– Co ty wyprawiasz!? Chcesz nas pozabijać!?

– Cześć! Ładnie wyglądasz i pięknie prowadzisz – oznajmił ze spokojem blondyn wysiadając ze swojej Mazdy.

– Co to do cholery ma znaczyć? – wskazała na samochód blokujący drogę.

– Sorki za to, ale chciałem zamienić z tobą słówko – uśmiechnął się łobuzersko.

– Słucham! – odpowiedziała wkurzona i skrzyżowała ręce na piersi.

– Do tej pory nie miałem okazji, spotkać, żadnej kobiety ściganta, a ścigam się od dwóch lat. Co byś powiedziała na wyścig ze mną.

– To mogłeś normalnie mi zaproponować wyścig, a nie odwalać coś takiego.

– Lubię się popisywać przed ładnymi dziewczynami –znów się uśmiechnął się do niej w ten szelmowski sposób.

Dziewczyna obeszła samochód chłopaka dookoła. Tak jak się jej wydawało to musiał być Olszański, poznała jego auto. Poza tym potwierdzała to nieduża naklejka nad wlewem paliwa z napisem „Team Olszański".

To chyba ten młodszy – pomyślała i starała sobie przypomnieć jego imię. Przecież Bartek na pewno o nich jej już nie raz opowiadał.

– Co robisz? – zapytał zniecierpliwiony i jednocześnie zaciekawiany jej reakcją blondyn.

– Oceniam swoją szansę na wygraną.

– I jak?

– Oceniam je na zero.

– Dlaczego tak uważasz.

– Nazywasz się Olszański, racja?

– Tak.

– Znajomy powiedział mi, że Olszańscy są poza "moją ligą". Zresztą nie chcesz się ścigać ze mną ze względu na moje dokonania, tylko dlatego, że jestem kobietą i z żadną do tej pory nie miałeś okazji się ścigać.

– Tak uważasz?

– A nie jest tak?

Chłopak roześmiał się.

– Zresztą co ci to szkodzi? Jeśli przegrasz nikt ci tego nie będzie wypominał. Jednak jeśli wygrasz okryjesz się sławą – podpuszczał ją.

– Chyba daruję sobie tę przegarnę.

– Jak zmienisz zdanie przyjedź. Będę czekał na trasie w piątek o 22.

Chłopak miał już zamiar wsiadać do samochodu, ale naszło go pewne pytanie.

– Czy my już kiedyś wcześniej się nie spotkaliśmy?

– Prawdopodobnie na wyścigach – wzruszyła ramionami.

– Nie... Nie... A no tak! Podczas majówki uderzyłaś mnie piłką w głowę! – klasnął w ręce.

– Nie uderzyłam tylko poszła po piłkę, a to jest różnica – oburzyła się, ale także rozpoznała chłopaka.

– Mam nadzieję, że znowu się wkrótce zobaczymy!

– Mam nadzieję, że znowu się wkrótce zobaczymy!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Królowie PrędkościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz