20

575 10 0
                                    

Majka zdążyła co dopiero wysiąść z samochodu, a już została zaczepiona przez jakiegoś mężczyznę. Po krótkiej rozmowie, a raczej schlebianiu dziewczynie, facet przyznał się, że przyszedł rzucić jej wyzwanie. Piwońska powiedziała do przyjaciółki, aby nigdzie nie odchodziła, bo zaraz wróci. Jednak Hanka nie wytrzymała i się ulotniła.

Pewnie znowu poszła do swego Romea - pomyślała Majka. Dziewczyna stała oparta o maskę Ibizy.

- Cześć Maju! Widzę, że dzisiaj bierzesz udział w wyścigu.

- Witam. Co pana tutaj sprowadza?

- A czy od czasu do czasu nie mogę porozmawiać ze znajomą?

- Jestem tu nowa, a z tego, co inni mi mówili, to król nie rozmawia z plebsem, tylko cały czas skupia się na wyścigach.

- To w takim razie nie słuchaj tego, co mówią inni - oznjamił Olszański. - Kto jest twoim rywalem?
- Kierczyński z osiemdziesiątki.

- Aaa on... To, aby udowodnić, że nie warto słuchać plotek, to udzielę ci rady, a zauważ, że podobnego tego nie robię - uśmiechnął się łobuzersko. - Pamiętaj, że droga jest zamknięta i nic nie ma prawa jechać znad przeciwka.

- Dobrze wiem o tym. Też mi rada - prychnęła.

- Ale nie wiesz o tym, że Kierczyński miał kiedyś wypadek i nigdy nie atakuje w zakrętach. Dlatego szczególnie uważaj na prostych.

Rozległo się przez megafon powiadomienie wzywające Piwońską na start.

- Powodzenia! - Olszański klepnął ją w ramię i odszedł.

Majka bez problemu wygrała ten wyścig.


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Królowie PrędkościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz