Ostatni wyścig Majki miał się odbyć w miejscu, w którym wszystko się dla niej zaczęło. Może nie dosłownie, bo miejscowość, w której miała się ścigać była oddalona o 10km od domu, w którym spędziła większość swojego życia. Kiedy ojciec był jeszcze zdrowy, a matka miała pracę w niedalekim szpitalu. Gdy wszyscy żyli spokojnie i szczęśliwie.
Na przeciwko Teamu Olszańskich wyjechał oklejony różnymi naklejkami Civic. Czekał na nich na leśnym parkingu. Na przeciwko niego zaparkowały Mitsubishi i Mazda. Pierwszy wysiadł Robert, a tuż za nim Majka. Kierowca Hondy poszedł w ich ślady. Chłopak przysiadł na masce swojego samochodu.
- Witam gości! - zawołał rozciągając ramiona. - A może starych znajomych? - zapytał zaczepnie przyglądając się dziewczynie.
Chwilę zajęło Majce skojarzenie jego twarzy z twarzą pryszczatego nastolatka, którego znała ze szkoły. Mariusz Ptak.
Mężczyźni wymienili się uściskiem dłoni i kilkoma grzecznościowymi formułkami.
- Jak się mają sprawy? Udało się załatwić? - zapytał Karol.
- Od razu do konkretów?
- Przyjechałem się ścigać, a nie słuchać jakiś dyrdymałów o tym jak minęła nam podróż czy jaka jest pogoda. Więc?
Piwońska patrzyła zdziwiona na Karola. Chłopak nigdy tak się nie zachowywał. Prędzej takiej reakcji spodziewała się po Robercie.
- Nie do końca. Pierwotnie planowaliśmy jeden wyścig, w którym wezmą udział trzy osoby. My - wskazał na siebie, Karola i Majkę. - Nie zgodzili się - skrzywił się. - Dzięki Chmielewskiemu Automobilklub zgodził się nas dopisać do listy uczestników KJSów. Będziemy się ścigać na końcu, na czas - zamilkł na chwile i dał znać ręką, aby nikt mu nie przerywał. - Aby wygrać wyścig trzeba być pierwszym, nie tylko z naszej trójki, ale w ogóle.
- Czy bierzemy udział w KJSach i pewnie nas też dotyczy regulamin? - zapytał Robert.
- Na to wygląda - Ptak wzruszył ramionami. - Jeżeli to wszystko, to się będę zbierał.
Dziewczyna poczekała, aż chłopak odjedzie.
- Co to są te kajotesy? - zadała pytanie Olszańskim.
- Ja pierdolę - wypalił Karol.
Robert przeciągle westchnął.
- Wsiadaj do samochodu, a wszystko ci wyjaśnię - zwrócił się do Majki. - Jedź prosto do agroturystyki - oznajmił Karolowi. - Prosto, a nie okrężną drogą. Musimy porozmawiać.
Rozeszli się. Robert i Majka wsiedli do Lancera. Chwilę po włączeniu się do ruchu chłopak rozpoczął swój monolog.
- KJS czyli Konkursowa Jazda Samochodem to takie imprezy, wyścigi, w których może wziąć udział każdy. Znaczy kierowca musi mieć prawo jazdy, ale nie musi posiadać żadnej licencji. Czyli obecnie my. Ścigać się możesz jeśli masz samochód z aktualnym przeglądem, gaśnicę, kask i pilota.
- Pilota? - dopytała nie zachwycona dziewczyna.
- Tak. Tak samo jak w rajdach WRC jest kierowca i pilot.
- No to ja go nie mam - westchnęła i skrzyżowała ręce na piersi.
- Francis z tobą pojedzie. Przed wyścigiem omówimy dokładnie trasę. I raczej za kierownicą nie poszalejesz - chwila ciszy. - Nie pytasz "dlaczego"?
- I tak zaraz odpowiesz.
- Na dojazdówkach musisz jechać przepisowo. Masz tam mierzony czas i musisz być punktualna co do minuty na punkcie kontrolnym. Będą jeszcze próby takie jakby odcinki specjalne. Tam musisz pokazać swoje umiejętności i technikę jazdy, a nie szybkość. Próby zwrotności, slalomowe, zrywu i hamowania postaram się znaleźć odpowiednie filmiki na YouTube, abyś mogła lepiej zrozumieć co to.
CZYTASZ
Królowie Prędkości
ActionMaja Piwońska jest córką byłego kierowcy rajdowego. Można powiedzieć, że pociąg do szybkich samochodów ma we krwi. Oczywiście po tym, jak dziewczyna dowiaduje się, że w jej okolicy odbywają się nielegalne wyścigi, postanawia iść je obejrzeć. Ale ile...