07

735 12 0
                                    

Nadszedł ten dzień. Wreszcie Majka mogła przetestować swoje zdolności za kierownicą Ibizy. Wszystkich formalności pomógł jej dopełnić Bartek, a także doradził jej wybór przeciwnika. Był nim Wojciech Błażejewski, kierowca białego Clio. Nie był to jakoś specjalnie uzdolniony kierowca, na swoim koncie miał mniej więcej po równo wygranych, jak i przegranych. Był to jego drugi sezon.

Ruszyli! Majka wychyliła się do przodu na pierwszej prostej, ale chwilę później zwolniła. Tuż przed wejściem w zakręt. Jej przeciwnik to wykorzystał i wyprzedził po wewnętrznej. Dziewczyna przeklęła. Wzięła głęboki wdech i upomniała się, że przecież trasa jest zamknięta, więc nikt nie ma prawa jej nagle wyjechać.

Udało się jej nadrobić szybko stracony czas. Na długiej prostej była już tuż za Błażejewskim.

Chłopak co chwila spoglądał w lusterka, aby zobaczyć, z której strony go zaatakuje Piwońska. Tymczasem Majka nawet nie miała zamiaru go atakować na prostej. Skoro została wyprzedzona w zakręcie, ona także chce wyprzedzić tam swojego rywala.

Ostry zakręt z ograniczoną widocznością. Ten, którego najbardziej nienawidziła i się bała. Jednak tego wieczoru nikt nie miał prawa jechać z naprzeciwka. To właśnie tutaj musi zaatakować!

Kierowca Clio po krótkiej obserwacji Majki uznał, że dziewczyna tu nie zaatakuje. Przecież we wszystkie poprzednie zakręty wchodziła wolniej od niego. To tym bardzie nie będzie ryzykować na tak niebezpiecznym zakręcie. Cóż bardziej mylnego!

Wyprzedziła tuż przed wejściem w zakręt! Wepchnęła się przed niego! Chłopak musiał ostro hamować, aby w nią nie uderzyć.

– Rozbij się! – krzyknął.

Ibiza pomknęła do przodu. Podczas dwóch kolejnych zakrętów dziewczyna zwiększyła swoją przewagę. Na krótkiej prostej Clio zbliżyło się do Ibizy. Jednak na najostrzejszym zakręcie Renault znowu zostało w tyle. Błażejewski patrzył z niedowierzaniem na licznik.

– Jak do cholery?! – dobrze pamiętał początek wyścigu i pierwsze zakręty. Więc jak? To naprawdę był jeden i ten sam kierowca?

Majka przejechała jako pierwszą linię mety. Wszyscy wtedy spojrzeli na drogę, na której dopiero zza zakrętu pokazało się Clio.

Dziewczyna była w lekkim szoku. Chciała wygrać. I miała nadzieję na wygraną. Ale nie myślała, że uda się jej pokonać kogoś z aż tak dużą przewagą. Nie wysiadła nawet z samochodu, tylko prosto pojechała do domu. Z tej ekscytacji zapomniała nawet o Hance, z którą przyjechała na wyścig.

 Z tej ekscytacji zapomniała nawet o Hance, z którą przyjechała na wyścig

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Królowie PrędkościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz