09

702 11 2
                                    

– Tobiasz Dudek – wyciągnął dłoń chłopak.

– Majka Piwońska.

– Szkoda, że to nie mi przypadł zaszczyt pokonania pierwszej kobiety ściganta na tej trasie.

– Phi! – prychnęła. – Lepiej pokaż, co potrafisz za kółkiem, a nie się wymądrzasz.

Po ostatniej przegranej kilku ścigantów odmówiło Majce wyścigu. Tłumaczyli się tym, że nie warto marnować na nią czasu, skoro przegrała z takim cieniasem jak Skrzypczak. Dudek był piątą osobą, której rzuciła tego wieczoru wyzwanie. Bez najmniejszego wahania się zgodził, chociaż jego towarzysz powiedział, aby nie marnował paliwo na ten nic nie znaczący wyścig.

Zawodnicy wsiedli do swoich maszyn, które chwilę wcześniej zaparkowali na linii startu.

Ruszyli!

Ford już wyprzedził tuż przed pierwszym zakrętem, do tego czasu oba samochody szły łeb w łeb. Po pokonaniu jednego z dwóch najostrzejszych zakrętów na trasie Majka siedziała mu na zderzaku. Na długiej prostej Dudek cały czas starał się jej zajeżdżać drogę. Jednak pod koniec, kiedy przygotowywał się do wjazdu w ostry zakręt, który chciał wziąć od zewnętrznej, Majka wykorzystała jego chwilę nie uwagi. Rywal zostawił jej na tyle miejsca, aby mogła się z nim zrównać. Jako pierwszy z zakrętu wyszedł żółty samochód i przejął prowadzenie. Dalej był długi łagodny zakręt. Dziewczyna zauważyła w lusterku, że jej przeciwnik szykuje się do ataku po zewnętrznej. Z jechała trochę bliżej lewej strony drogi. Wydawało się jej, że z drugiej strony zostawiła za mało miejsca, aby mógł ją wyprzedzić. Jednak kierowca Forda uznał, że się zmieści i zaczął nacierać. Wjechał on kołami do rynsztoku! Dudek objął prowadzenie! Majak czekała cierpliwie na odpowiedni moment na atak. Taka chwila nadarzyła się dopiero na przed ostatnim zakręcie. Udawała, że chce pokonać zakręt po wewnętrznej. Jednak w ostatniej chwili zmieniła tor jazdy. Ostatecznie do pokonania wybrała zewnętrzną, tym samym zrównała się z Fordem. A chwilę później wyprzedziła. Nie pozwoliła sobie odebrać prowadzenia do końca.

Po przekroczeniu mety pognała prosto do domu. Zostało jej kilkanaście minut do powrotu matki do domu, a wolała nie ryzykować spóźnienia.

Przy najbliższej okazji dziewczyna postanowiła poćwiczyć sztuczkę, której użył Dudek. Kiedyś ojciec pokazał jej też coś takiego. Teraz postanowiła odświeżyć i doszlifować tę zdolność. Być może przyda się jej ona w przyszłości.

 Być może przyda się jej ona w przyszłości

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Królowie PrędkościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz