27

536 9 0
                                    

Majka przygląda się wyścigowi, kiedy poczuła, że ktoś szturchnął ją w rękę. Odwróciła się.

- Przepraszam, pani Maja? - zapytał chłopiec. Na oko miał z 10 lat.

- Tak - odpowiedziała zdziwiona. Było to drugie czy trzecie dziecko, które spotkała na wyścigach.

- Pan Robert prosi, aby pani przyszła do niego.

- Dobrze - chciała powiedzieć Hance i Bartkowi, gdzie idzie, lecz znowu nigdzie ich nie było.

- Proszę iść za mną.

***

- W swoim zespole macie, aż tak młodych kierowców? - zapytała Majka.

- Francis czasami zabiera syna ze sobą - odpowiedział Robert, kończąc notkę na temat wyścigu Karola, który chwilę temu się skończył. - Dawno nie widziałem, żebyś się ścigała.

- Mam szlaban - westchnęła dziewczyna.

- Szkoda, słyszałem, że dostałaś sporo wyzwań.

- Taa, a właśnie widziałam tylko raz, jak się ścigasz. Dlaczego?

- Ścigam się z tylko tymi, którzy przykują moją uwagę. Poza tym mi praktycznie nikt nie odważa się rzucić wyzwania. Wiedzą, że przegrają ze mną. Tym bardziej na tej trasie.

- To może zmierzysz się ze mną?

Chłopak wybuchł śmiechem.

- Czy ty czasami nie masz szlabanu?

- Spokojnie, na wyścig z tobą na pewno uda mi się załatwić auto.

- Wiesz o tym, że byłabyś bez szans? Ja w przeciwieństwie do mojego brata nie dałbym ci forów.

- A czy znasz lepszy sposób na naukę, jeśli nie zobaczenie króla trasy w akcji? Z najlepszego z możliwych miejsc, czyli tuż za nim. Poza tym, póki wyścig trwa, wszystko jest możliwe. Ktoś mi coś takiego kiedyś powiedział.

- Hahaha. Niby mam zasadę, że ścigam się z tymi, którzy pokonali Karola albo przegrali z niewielką przewagą. Jednak ty Maju czuj się zaszczycona, bo zrobię dla ciebie wyjątek i nie będę się z tobą ścigał.

- Bardzo śmieszne.

****
Kilka dni później Majce udaje się odzyskać samochód, a także wygrywa wyścig z Fordem.

Królowie PrędkościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz