79

102 2 0
                                    

Majka stanęła oniemiała. Przed budynkiem stało sześć nowiutkich Porsche 911. Pierwszy granatowy, który zjawiskowo połyskiwał. Kolejny model był jaskrawo czerwony. Obok stał mroczny czarny samochód, który mocno kontrastował z energetyzującą żółcią obok. Ostatnie dwa eleganckie Porsche było w srebrnych odcieniach, jasnym i ciemniejszym.

Piwońska nie mogła spać w nocy, była za bardzo podekscytowana zbliżającym się wyścigiem. Gdy tylko kładła się do łóżka, to podstarzała w głowie trasę wyścigu. Wykuła na blachę całą listę wskazówek, które dał jej Robert.

Weszła wraz z Karolem do budynku. W nowoczesnym przeszkolonym holu czekało już trzech kierowców. Nie rozmawiali ze sobą. Dwóch siedziało na przeciwległych stronach kanapy, a trzeci stał i opierało się o ścianę.

Dziewczyna kojarzyła ich z poprzednich wyścigów.

Chwilę później wyszedł ostatni zawodnik. Recepcjonistka zaprosiła ich do niedużej, ale wystarczającej na ich grupie sali konferencyjnej, w której czekał już na nich Chmielewski z jakimś mężczyzną. Piwońskiej wydawało się, że widzi go po raz pierwszy. Nieznajomy gestem ręki wskazało, aby wszyscy usiedli.

Chmielewski wstał i zaczął mówić

- Cieszę się, że udało się nam znaleźć w takim gronie. Przed wami ostatnie zadanie. Czy najtrudniejsze? Tego nie wiem, sami musicie się o tym przekonać. Pewnie nie prześlijcie obojętnie obok tych przepięknych maszyn, które stały przed budynkiem. Modele Porsche różnią się tylko kolorem lakieru. Poza tym wszystkie parametry techniczne jak i wyposażenie w środku są identyczne. Każdy z was ma takie same szanse na wygraną. Gdy przegracie, nie będziecie mogli zrzucić winy na kogoś innego. To nie dlatego on wygrał, bo miał lepszy wóz. Miałeś taki sam. Wygrał, bo był lepszy technicznie... Szybszy, odważniejszy... - zamilkł, wziął ze stołu wiklinową miseczkę — Może zaczniemy od jedynej kobiety w naszym gronie. - Przeszedł do Piwońskiej z koszyczkiem, w którym znajdowało się sześć kluczyków do Porsche. - Wybierz swój samochód.

Gdy każdy już trzymał w ręku kluczyk, przemówił towarzysz Chmielewskiego. Majka zapamiętała, że mężczyzna ma na imię Adam. Powtórzył wszystkie jej już wcześniej znane fakty na temat zbliżającego się wyścigu.

Po kwadransie wyszli z budynku. Jednocześnie trzy Porschaki zaświeciły awaryjnymi i wydały charakterystyczny dźwięk otwierania zamków. Dwóch chłopaków zaklęło pod nosem.

- Dobrą, ja zaczynam - rzucił Ptak po czym srebrna 911 zamrugała światłami.

- To może ja? - zapytał Szymon Piszczek, to z nim Karol ścigał się pierwszy raz. Jego okazało się granatowe Porsche.

- Złoto dla zwycięzcy! - zawołał Kajetan Szabłowski, któremu przydała żółta 911.

Szary samochód wylosował Oliver Wiliński wcześniej jeździł Nissanem SX240.

- Patrz jak idealnie — powiedział Olszański do Majki, kiedy został tylko czarny i czerwony samochód.

Podszedł już do ciemnego Porsche, ale wtedy to czerwony samochód zamrugał awaryjnymi. Karol jeszcze raz nacisnął guzik na pilocie i reakcja była taka sama.

- Majka zamień się! - zawołał.

- Nie ma zamiany! - oburzył się jeden z ich przyszłych rywali.

Królowie PrędkościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz