Robert Olszański zrobił tak, jak mówił. Kolejnego dnia zjawił się pod szkołą Majki. Gdy tylko dostrzegł w lusterku zbliżającą się do samochodu Piwońską, wysiadł z Mazdy.
- Zapraszam - wskazał na otwarte drzwi od strony kierowcy. Dziewczyna spojrzała na niego pytająco. - Przecież miałaś uczyć się jeździć.
Kiedy tylko Majka usiadła na fotelu kierowcy, Robert zamknął za nią drzwi i przebiegł na drugą stronę auta.
- Skoro już ustawiłaś siedzenie i lusterka. To odpalaj maszynę. Dziewczyna przekręciła kluczyk w stacyjce, a autko zamruczało.
- Czy o czymś nie zapomniałaś?
Majka spojrzała na swojego pasażera, który wymownie zaczął bawić się swoimi pasami.
- Jeszcze nie zdążyłam zapiąć. Co teraz?
- Mam ci powiedzieć, co powinnaś zrobić, aby włączyć się do ruchu?
- Bardzo śmieszne. Pytam dokąd mam jechać.
- Nie wiem jeszcze. Na razie prosto przez skrzyżowanie.
Następne dwie godziny przypominały naukę jazdy. Skręć tu, skręć tam, zawróć, zaparkuj.
- Kolejne lekcje też tak będą wyglądać? - zapytała zniecierpliwiona Majka. Liczyła, że będzie mogła trochę poszaleć Mazdą.
***
Majka zatrzymała samochód. Robert wypadł z niego jak z procy. Dziewczyna także wysiadła, ale powstrzymała się przed podejściem do Olszańskiego. Gdyby to zrobiła, to prawdopodobnie poszłaby w ślady za nim i także by zwymiotowała.
Po paru minutach mężczyzna wrócił i przysiadł na masce samochodu.
- Jeżeli jesteś chory lub źle się czułeś, mogłeś powiedzieć. Bym cię odwiozła do domu albo najlepiej, żebyś wcale po mnie nie przyjeżdżał.
Chłopak wziął wdech.
- Jestem zdrowy, a to tylko choroba lokomocyjna.
- Czyli jestem, aż tak beznadziejnym kierowcą? - skrzywiła się dziewczyna.
- Jeździłem jako pasażer ponad dwie godziny. Gdyby to była normalna jazda i wziąłbym leki, to wytrzymałbym maks cztery. Więc nie musisz się tym przejmować - jeszcze raz wziął głęboki wdech.
- Chcesz mi powiedzieć, że wspaniały Robert Olszański ma chorobę lokomocyjną, a mimo to jest najlepszym kierowcą w okolicy? - Majka nie chciała dowierzać własnym uszom.
- Gdy prowadzę, nic mi nie jest. Nie pytaj dlaczego, bo sam nie wiem. Niektórzy ludzie po prostu tak mają.
-Olszański spojrzał na zegarek i przeciągnął się. Było pięć minut po szóstej rano.
- No dobra, wsiadaj, musisz odwieść się do domu.
CZYTASZ
Królowie Prędkości
ActionMaja Piwońska jest córką byłego kierowcy rajdowego. Można powiedzieć, że pociąg do szybkich samochodów ma we krwi. Oczywiście po tym, jak dziewczyna dowiaduje się, że w jej okolicy odbywają się nielegalne wyścigi, postanawia iść je obejrzeć. Ale ile...