Rozdział 83 Coś za coś

40 3 0
                                    

Thiago ostrzegał mnie przed ekskluzywnym przyjęciem, zwanym bardziej potocznie orgią bogatych zbereźników. Powiedział, że na pewno zostanę wybraną, ponieważ jestem towarem importowanym. Nie częstym, więc pożądanym, dlatego lepiej, abym nie została zaproszona do udziału, gdyż dzielą się tam absurdalne sceny. Zdarzały się przypadki okrucieństw, które doprowadzały nawet do śmieci obecnych tam dziewczyn. Często niepełny skład wracał do burdelu. Ochroniarze tuszowali zaistniałe na przyjęciu zbrodnie. Bywało, że nawet nasz srebrnowłosy sprzymierzeniec, nie raz, czy dwa zamiótł pod dywan kilka takowych spraw. Z jednej strony cieszę się, że właśnie on został mi przydzielony. Z drugiej strony przeraża mnie ogrom jego bestialstwa, bezwzględności oraz brak empatii. 
Empatia? Ciekawe słowo, w świecie potworów pozbawionych wszelkich praw moralnych. 
Nie zdążyłam opracować jeszcze idealnego planu, gdyż w rozmyślaniach przerwała mi wizyta, jak później się okazało burdelmamy. Wparowała z wymalowaną wściekłością na twarzy do mojego pokoju, zmuszając tym samym do wyślizgnięcia się z łóżka, które, choć na chwilę pozwalało zaznać mi potencjalnego spokoju oraz uniknąć sprzedawania swego ciała. 

-Dasz pokaz dziś przed gośćmi - rzuciła na pościel skąpy, wyzywający strój. -Wyglądasz podobnie, jak tamta - sprostowała, dostrzegając moje zdziwienie. -Suka, zabawiła u klienta, a teraz nie ma z nią kontaktu, więc ty musisz ją zastąpić i lepiej nie zawiedź- zmierzyła mnie wzrokiem.

Kilka godzin później

Świetnie teraz awansowałam jeszcze na burdelową tancerkę. Przyodziana w czarną koronkową bieliznę, zarzuciłam na nią dość krótką mieniącą się srebrnym brokatem hebanową sukienkę, cienką i delikatnie prześwitującą sukienkę. Rozpuszczone włosy, wyzywający makijaż i niezwykle wysokie buty na platformie. Teraz, to naprawdę wyglądam, jak typowa dziwka.
Starsza latynoska przyszła po mnie wieczorem, by osobiście doprowadzić mnie do głównej sali, a przy okazji skontrolować mój wygląd, a następnie go skorygować, gdyż według niej moje oczy, a także usta nie były wystarczająco mocno podkreślone. 

Idąc korytarzem, odczuwałam silny dyskomfort spowodowany lubieżnymi spojrzeniami mężczyzn. Skrępowanie wzrosło, gdy zostałam wypchnięta na środek, nie wiedząc tak właściwie co mam tańczyć. Ponieważ nikt wcześniej nie raczył mi powiedzieć, jakie rodzaju występy dawała poprzednia tancerka. Podejrzewam, że jazz, czy inny walc ich nie zadowoli, więc rozpoczęłam przekazywanie swoistej opowieści za pomocą zmysłowych oraz uwodzicielskich ruchów ciała. Patrząc z perspektywy czasu, potajemne nocne klubowe występy w Nowym Yorku, które były moją małą odskocznią od codziennej szarej rzeczywistości, pozwalając zrelaksować mi się po trudach dnia, paradoksalnie uratowały mi prawdopodobnie właśnie życie. Niesamowite, a zarazem przerażające. Każde kolejne drżenie ciała doprowadzało mężczyzn do ekstazy. Gwizdali i głośno wiwatowali. Z oddali, latynoska zasugerowała mi, a raczej rozkazała, abym pozbyła się i tak niezakrywającej nic sukienki. Niechętnie wykonałam jej rozkaz, powodując jeszcze większe wzburzenie tłumu. Znaleźli się nawet śmiałkowie, którzy wsadzili mi kilka dolarów za czarny materiał. Ruchy bioder, biustu, brzucha i wyraziste gesty dłońmi wszystko by rozpalić, jak najbardziej zgromadzonych i sprawić, aby obsypywali mnie jeszcze większą ilością banknotów. 
Kiedy występ dobiegł końca, na sali rozległy się głośne oklaski wraz z rozczarowanymi zawezwaniami spowodowanymi końcem show. 
Po tym wszystkim zagoniona zostałam go rzekomej loży VIP. Szczerze liczyłam na dyskretną ucieczkę do pokoju. Jednak rozczarowałam się pod tym względem. Nie miałam ochoty spędzać wieczoru w towarzystwie obleśnych, napalonych gości. Najchętniej odprężyłabym się w samotności z dala od buduarowych klimatów. 
W myślach odliczałam każdą sekundę z nadzieją jak najszybszego zakończenia przysłowiowej pracy. Niestety finał spotkania dość mocno różnił się, od wykreowanego w mojej głowie. Po wypiciu kilku drinków mężczyzna wstał, zwrócił się do ochroniarza, który następnie poprosił burdelową współwłaścicielkę, by wręczyć jej spory plik pieniędzy. Więcej nie potrzebowałam, by wiedzieć, że nic dobrego dla mnie, to nie wróży. Kobieta z wielkim uśmiechem na twarzy odebrała sowitą kwotę, którą natychmiastowo ulokowała w najbardziej sprawdzonym tajnym schowku świata, czyli między piersiami, po czym odeszła. Klient wystawił do mnie dłoń. Z obrzydzeniem mu ją podałam. Gdyby nie ochroniarze dookoła kazałabym spierdalać, ale widzącego w oddali Thiago intensywnie mi się przyglądającego oraz analizującego moje poczynania, zdążyłam odwieść się od tego pomysłu i posłusznie opuściłam pomieszczenie w jego towarzystwie. 
Zaprowadził mnie do jednego z pokoi na wynajem. Te pomieszczenia różniły się nieco od tych, w których przebywały na co dzień dziewczyny. Były zdecydowanie lepiej wyposażone, a przede wszystkim drożej. Przypominały wyglądem apartamenty, lecz rozmiarem były dużo mniejsze. 
Facet zamknął za nami drzwi, po czym rozsiadł się wygodnie na fotelu, po czym zaczął wydawać mi jakieś polecenia, lecz nie byłam w stanie ich zrozumieć. Jego hiszpański znacząco różnił się od tutejszego, a angielski był tak samo łamany w jego wydaniu. W głosie wyczuwalna była irytacja, spowodowana brakiem mojej reakcji. Ja po prostu nie wiedziałam, czego oczekuje. Finalnie wskazał mi palcem, bym stanęła przed nim. Niepewnie spełniłam wolę. Następnie kazał tańczyć - zaczęłam. Jednak po chwili się rozmyślił. Myślę, że sam dokładnie nie wiedział, czego konkretnie ode mnie oczekuje. Gość był dziwny, nerwowy jakiś, niezdecydowany i biła od niego niepokojąca aura. Automatycznie opanowywał Cię niezrozumiały strach w jego obecności, mimo że pozornie nad nim panowałaś.
Odpalił papierosa, po czym podszedł do mnie nabuzowanym krokiem. Złapał mnie za podbródek, przekręcił moją głowę raz w prawo, raz w lewo i tak jeszcze kilka razy, uważnie przyglądając się mojej twarzy, po czym wymamrotał coś niezrozumiałego pod nosem, by za chwilę od gasić papierosa na moim lewym obojczyku, syknęłam mimowolnie z bólu. To był dopiero początek, psychopatycznych zabaw. Rozemocjonowany mężczyzna przypalał moje ciało, bił, raził prądem, zmuszał do nietypowych zachowań, każąc przed sobą klęczeć, dotykając się po półnagim ciele. A wszystko za sprawą odpowiednio grubego pliku pieniędzy wręczonego burdel mamuśce. 
Po pewnym czasie rozochocony facet rozkazał mi się rozebrać. Zaprotestowałam, jednak skończyło się na kilkukrotnym uderzeniu i przymuszeniu do spełnienia zachcianki. Następnie wydał mi polecenie, abym usiadła przed nim na ziemi z nogami pod pupą. Obszedł mnie dookoła, po czym za pomocą jakiegoś materiału skradł mój wzrok. Zimny dreszcz przebiegł po skórze. Nie czuję się pewnie. 
Wyczułam, jak klęka za mną, lecz nie wiedziałam jeszcze w jakim celu.

The LegendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz