Rozdział 33 Nowe porządki

176 10 3
                                    



Wjechaliśmy na terytorium Cripsów. W jednej sekundzie nocną ciszę przerwała salwa strzałów oddana z pistoletów maszynowych stronę niebieskich. Krew burzy się w żyłach ofiar - wybiegają na ulicę, oddając strzały, rekompensują się napastnikom. Po paru minutach grom naboi ucicha. Głuchą noc przerywają kobiece krzyki oraz okrzyki mężczyzn, każące zbierać rannych.
Drive bay udał się, a oni myślą, że to koniec. Nie wiedzą, iż za chwilę wjedzie kolejna grupa bojowa.

Odczekaliśmy chwilę, aż zabiorą najbardziej rannych, po czym wjechaliśmy. Równocześnie wyskoczyliśmy z samochodów i ruszyliśmy w kierunku gangu, mierząc do nich bronią. Nie wszyscy chcieli się poddać, znalazło się kilku bohaterów, którzy odważyli się oddać strzały w naszą stronę, ale szybko ich spacyfikowaliśmy. Zgodnie z poleceniami czerwonych, zabraliśmy niepostrzelonych mężczyzn. Trzech poszła do bagażników brabusów oraz mercedesa, a pozostała trójka jechała zakuta z Rigi'm w czwartym aucie. Gdyby nie policyjne syreny zgarnęlibyśmy ich znacznie więcej, gdyż miejsca mieliśmy jeszcze na trójkę mężczyzn. Lecz myślę, że szóstka niebieskich w zupełności zadowoli Bloodsów. 

Wróciliśmy na dzielnicę naszych sojuszników. Wypakowaliśmy prezent z aut, po czym zaprowadziliśmy ich do piwnicy jakiejś opuszczonej kamienicy. Wrzuciliśmy ich do środka, a w tym całym zamieszaniu okazało się, że zgarnęliśmy nawet jedną kobietę.

Drake wraz ze swoim zastępców oraz pozostałymi członkami gangu czekali niecierpliwie na nasz powrót. Na widok laski ucieszyli się niezmiernie. Podejrzewałam, co planują zrobić. Wcale nie popierałam takiego upokorzenia na oczach wszystkich. Niestety nie miałam nic do gadania, aktualnie byłam tylko zwykłą bojówką Bloodsów i jeśli nie chciałam zdradzić swojej organizacji, musiałam wykonywać rozkazy, udając jedną z nich. Lecz współczuję, może jej rodzina niebieskich nie będzie tego pamiętała, gdyż wizytę w betonowych murach kamienicy, przypłacą życiem, ale ją oszczędzą, by koniec końców sama odebrała sobie życie z powodu wstydu, w jakim przystało jej życie.
Bolesne, prawda? Gangi nie znają litości.

-Podnieście go - wydał rozkaz, zastępca O.G.

Jay z Logan'em podeszli do jednego z mężczyzn, po czym dźwignęli go do góry. Usadzili na krześle, do którego potem go przywiązali.

-Słyszałeś o krokodylich nożycach? - spytał O.G. Yankee. -Dawniej stosowano je w wypadku, kiedy próbowano zabić króla. Odcinano takiemu delikwentowi palce, bądź genitalia. Przez was nasz szef został ranny - czerwony zbliżył się, wydając polecenie przytrzymania ofierze prawej ręki. -Co prawda nie mamy takich nożyczek, ale sekator również się nada - zaśmiał się, wyciągając zza pleców narzędzie zbrodni. 

W czasie gdy zastępca zajmował się mężczyzną, rozkazano mi złapania dziewczyny. Przerzuciłam ak-47 na plecy, a następnie łapiąc dziewuchę za włosy, szarpnęłam ją do góry. Obezwładniłam kobietę, stając za plecami oraz zakładają jej dźwignię. Jeśli będzie ze mną walczyć wzmocnię uścisk, doprowadzając do omdlenia. 

-Pomóż mi - szeptała do mnie. -Na pewno mnie rozumiesz - głos jej się łamał.

-Rozumiem, ale niestety nie mogę - odpowiedziałam w duchu.

Nie ważne, z jakiego jest gangu. Jest kobietą tak, jak ja i rozumiem ją. W tym przypadku nie zawiniła, ale nikt nie będzie się tym przejmował. Nosi złowrogie barwy - musi za to zapłacić.

-Nie odpowie ci - podszedł jeden z czerwonych, po czym wyrwał ciemnoskórą dziewczynę z mych objęć. -Oni słuchają tylko nas i wykonują nasze rozkazy - sknęliśmy wszyscy odruchowo głową.

-Tak słabi jesteście, że prosicie o pomoc jebaną bojówkę, a próbujecie ranić nas za pomocą jakiejś dupy?! Żałośniejszych kurew nie widziałem - splunął na ziemie porwany. Enzo podszedł i wymierzył siarczysty cios w policzek. -Suka w bojówce, śmiechu warte! - podeszłam do mężczyzny, sprzedałam mu kopniaka w klatkę piersiową, przewrócił się. Gdy leżał na plechach, przycisnęłam butem jego krtań, a następnie wycelowałam karabin prosto w jego głowę. Spojrzałam na Drake'a, który wydał przyzwolenie zabicia mężczyzny. Strzeliłam, krew rozprysnęła się po pomieszczeniu, łącznie z moim ubraniem.

-Temu koleżce również życie niemiłe. Nie nauczyli go, że kobiet nie wyzywa się szmat- czerwony zwrócił się do mnie, wskazując palcem na Cripsa klęczącego przed nim. Dla utrzymania pozorów spuściłam głowę w dół. -Uraził cię? - zastępca Drake'a podszedł do mnie, obejmując mnie ramieniem. Skinęłam głową. -Jak bardzo ci przykro? - spojrzał na mnie, a ja przejechałam od oka do końca żuchwy po policzku, dając do zrozumienia, jak bardzo zabolało mnie serduszko. -Chciałabyś nauczyć pana pokory? - zaciekawiona uniosłam głowę do góry. -Jedne nożyce krokodyla zostały wykonane, ale obcinanie palców zaczyna być nudne - z uśmiechem na twarzy wręczył mi sekator. 

Blodsi przewrócili niebieskiego na ziemię. Obezwładnili go. Ofiara próbowała się wyrywać, wierzgać nogi, lecz na marne. Ukucnęłam nad nim. Odłożyłam na chwilę przyrząd na bok, aby w międzyczasie rozpiąć mężczyźnie pasek oraz ściągnąć spodnie wraz z bielizną. Z satysfakcją, a zarazem delikatnym obrzydzeniem ponownie wzięłam do rąk nożyce. Pomiędzy ostre metalowe ostrza ujęłam członka Afroamerykanina. Lekko zacisnęłam, na skutek czego podskoczył do góry. Czerwoni wzmocnili swoje uchwyty. Natomiast ja mocnym, sprawnym ruchem docisnęłam ostrza do końca. Po pomieszczeniu rozległ się głośny krzyk. Przyznam, aż mnie to zabolało, ale trzeba być twardym. Krew lała się, jak szalona, dlatego razem z mężczyznami wolałam jak najszybciej oddalić się z miejsca zdarzenia. Odłożyłam zakrwawione nożyczki na stół pod ścianą.
Jeden nie żyje, dwóch rannych. Zostało jeszcze dwóch oraz laska, za którą właśnie wzięli się czerwoni. Krzyki, płacz, prośby, błagania, a nawet groźby nie pomogły. Młoda kobieta została brutalnie zgwałcona na oczach swoich pobratymców. Niebiescy nawet w ostatnich chwilach starali się zgrywać bohaterów. Niestety teksty w stylu ,,zostaw ją, zabij mnie za nią", lub ,,zrób z nami, co chcesz, ale ją oszczędź" nie znajdą tutaj polotu.
Czemu? A temu, że i tak jesteście skazani na śmierć. Nie ma znaczenia, czy zostanie zgwałcona, czy nie, ponieważ i tak umrzecie. Wy umrzecie, a ona co? Większy fun będzie, gdy ona zostanie ukarana. Wasza śmierć ją nie zaboli. Codzienne w drive bay'ach umierają kolejni członkowie gangu, oswoiła się z tą myślą. Zaś w ten sposób będzie cierpieć dłużej, a ci, którym może uda się wyjść cało z tej piwnicy, będą żyć ze świadomością wiecznego upokorzenia. Takim prostym sposobem gang niebieskich został zhańbiony do końca swych dni. Chyba że sami pozbędą się przyczyny zhańbienia ich, postanawiając usunąć niewygodny przedmiot z życia wszystko. Zamiecione pod dywan brudy nie bolą tak bardzo, ja te pozostawione same sobie.

Po tej sytuacji zostaliśmy wyprowadzeni z piwnicy. Nasza dalsza obecność była zbędna. Pokazaliśmy siłę Bloodsów. Plotka o osobistej bojówce szybko obiegnie miasto. Zyskają większy respekt na dzielni. Być może nawiążą nowe sojusze, a drive bay'em ucichną na jakiś czas. Wszystko za sprawą tajemniczej bojóweczki, której nie posiada żaden z gangów, gdyż za ekskluzywna to dla nich zabawa. 

Po wejściu do domu, od razu udaliśmy się do pokoju, w którym pozostawiliśmy swoje rzeczy. Zdjęliśmy krwawe bluzy. Zamieniliśmy je na nasze taktyczne ciemne bluzy oraz czarne kurtki. Wszelkie plecaki/torby, kabury i inne złote gadżety ponownie przyozdobiły stroje. Z czerwonymi częściami garderoby w dłoniach wróciliśmy do salonu.

-Zatrzymajcie - Drake wzrokiem wskazał na ubrania. -Być może kiedyś znów się wam przydadzą.

Odwrócił się na pięcie, po czym podszedł na czarnej torby leżącej na krześle pod ścianą. Wyjął z niej jakiś pakunek, a następnie wrócił do nas.

-Zgodnie z umową - wręczył mi kilo czystej koki, która zaraz wylądowała w mojej torbie.

Dla osoby nieznającej cen rynku 1 kg wydawać się będzie dużo, lecz w rzeczywistości to nawet jedynie malutka, bardzo malutka część ładunku, jaki pomogliśmy przejąć gangowi parę dni temu, gdy to w drodze powrotnej napadły ich wrogie organizacje. Aktualnie doskwierała nam nuda, a możliwość umocnienia sojuszu zawsze na propsie.

The LegendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz