🍑66🍆

1.8K 128 20
                                    

🎶Lost in the middle of nowhere🎶

Znalezienie jakiegokolwiek schronienia nie było łatwe. Musieli przejść kawałek, a bardziej przeszedł go Hyunjin nosząc bruneta na swoich plecach. W między czasie zrobili sobie dwie przerwy, gdzie blondyn narzekał na to jak ciężki był chłopak.

Schronienie znaleźli kilka kilometrów dalej w jakieś chatce. Podejrzewali że mogła to być jakaś leśniczówka lub coś podobnego, gdyż w środku było dużo paszy dla zwierząt oraz znaleźli też apteczkę.

Prawda była taka że Jisung znał się na pierwszej pomocy tylko i wyłącznie ze względu na to kim z zawodu była jego mama. To samo tyczyło się Hyunjin'a. Nie raz widział jak Pani Han opatrywała ich rany, dlatego od razu zajął się skronią chłopaka.

-Rana na szczęście nie jest głęboka a więc nie powinno trzeba jej zszywać-mruknął-Zajmiemy się teraz kostką

-Zimno-mruknął brunet który cały ten czas trzymał telefon tak aby podświetlał on im kawałek chatki

Hyunjin od razu zrozumiał o czym zapomniał. Przecież oboje byli przemoczeni od śniegu oraz zmarznięci po całym tym chodzeniu. I jak on mógł się zagrzać a bardziej przemęczyć to tak Jisung cały ten czas był na jego plecach i ochraniał go przed śniegiem przyjmując go na siebie.

-Już poszukam czegoś żeby nas zagrzać-odparł po czym zaczął się rozglądać po chatce

Znalazł kilka kocy oraz kominek ze suchymi kawałkami drewna. Wiedział że Jisung jest nałogowym palaczem, dlatego bez żadnego problemu z kieszeni jego kurtki wyciągnął paczkę papierosów razem z zapalniczką, której użył do podpalenia drewna.

Razem z ogniem zrobiło się cieplej jak i jaśniej dzięki czemu mógł odłożył on także i swój telefon. Rozglądając się dokoła zobaczył że na stole była do połowy zjedzona czekolada oraz pusta butelka po winie. Musiał ktoś tu być niedawno.

-Zaraz powinno zrobić się tutaj cieplej-odparł wracając do niego-Pokaż teraz kostkę

🍑🍆🍑🍆🍑🍆🍑🍆🍑🍆🍑🍆🍑🍆🍑🍆

Kostka chyba nie była złamana ale niestety oboje się na tym nie znali. Jedyne co mogli zrobić to ustabilizować ją bandażem. W tym także pomógł mu Hyunjin, który ani na chwilę nie opuszczał go.

Blondyn co chwilę sprawdzał czy przestało kręcić mu się w głowie, czy nie zbiera go na wymioty. Pomagał mu się ogrzać nakrywając go dwoma kocami. Robił wszystko aby być pewnym że z chłopakiem jest wszystko dobrze gdyż to przez niego wylądował on w takim stanie.

-Przestań już-mruknął Jisung

-Przestać co?-spytał nie wiedząc o co mu chodzi

-Patrzeć na mnie tym przepraszającym wzrokiem. To nie twoja wina, sam zacząłem popychając cie pierwszy

-Tak, ale to ja zepchnąłem cię z urwiska

-Chciałeś tego?-spytał na co ten pokręcił przecząco głową- No właśnie, a więc zapomnij. Stało się i tyle. Jestem ciamajdą, równie dobrze sam mógłbym to sobie zrobić

-Ale nie zrobiłeś

-Luz, nie raz sprawiałeś że miałem gorsze obrażenia. Pamiętasz jak za dzieciaka spadliśmy z drzewa na które ty chciałeś wejść? Wtedy dopiero bolało

-Ja chciałem wejść?! Dobrze pamiętam że to Ty chciałeś bo aż tak zależało Ci na tej piłce! Weszliśmy mimo iż Younghyun hyung kazał nam czekać jak przyniesie drabinę

Na wzmiankę o starszym chłopaku, Jisung poczuł dziwne ukłucie w sercu. Wiedział że wszyscy juz wiedzą o ich zgubieniu a więc zapewne Chan poinformował go o wszystkim. Jego hyung na pewno się martwi. Tak samo jak ich przyjaciele.

-Myślisz że wszyscy oszaleli już?-spytał na co blondyn westchnął

-Seungmin na pewno-przyznał-Pewnie się mega martwi, tak jak Minho o Ciebie

-Obiecałem mu że nie będziemy sprawiali już problemów. To samo obiecałem Chan'owi jak i Younghyun'owi

-Ostatnio trochę przesadzamy co?

-Wiem że między nami jest lepiej ale wciąż tak trochę przeginamy-westchnął

Mówiąc te słowa naprawdę zrozumiał że odkąd zaczął być z Minho to jego relacje z blond włosym chłopakiem poprawiły się. Zwłaszcza po tej ostatniej bójce i spędzaniu czasu razem podczas kar. Wcześniej samo przebywanie obok sprawiało że miał ochotę mu coś zrobić a teraz może spędzić z nim kilka godzin. Cholera nawet na imprezy chodzili razem. Akcja w gabinecie jego ojca też dużo pokazała.

Patrząc na niego pamięcią sięgnął do dzieciństwa. Było one zawsze pełne chłopaka. Razem się bawili, chodzili do szkoły i na place zabaw. Razem dokuczali Younghyun'owi. Spędzali razem każde wakacje w domu letniskowym Jisung'a.

Wiedział że ten się zmienił. Zaczął bardziej dbać o swoje zdrowie i sylwetkę. Tańczył co raz lepiej i Minho tłumaczył mu że, Hyunjin spędzał masę godzin na sali tanecznej po kłótni z matką. Był wtedy sam ze swoimi myślami i tylko Seungmin znał prawdę. Zrozumiał wtedy co zrobił.

-Przepraszam Hyunjin-odparł na co blondyn patrzył na niego w szoku

-Za co?

-Nie ważne, chciałem po prostu to powiedzieć

-Spadając z tego urwiska uderzyłeś się w głowę aż tak mocno że zmieniła się twoja osobowość?-zaśmiał się

-Spadaj-mruknął po czym położył dłoń na swoim brzuchu-Głodny jestem

-Na stole jest połowa czekolady-przyznał wstając i podchodząc do stołu-Cholera gorzka

-Lepsze to niż nic

Hyunjin kiwnął głową i biorąc ją usiadł z powrotem koło chłopaka. Dzieląc ją na pół, podał mu kawałek. Oboje nie byli zwolennikami gorzkiej czekolady, jak dla nich czekolada jeżeli mają już ją jeść musi być słodka. Dlatego męczyli się teraz jedząc ją.

-Jak wrócimy do domu kupujesz mi dużą czekoladę z kawałkami orzechów, Hwang-mruknął

-Hmm? Dlaczego mam Ci coś kupować?

-A z czyjej winy się zgubiliśmy

-Znowu zaczynasz?

-Stwierdzam fakt

-Wnerwiasz mnie-krzyknął na niego

-Nic nowego-wzruszył ramionami

-Chce do Seungmin'a-przyznal smutno biorąc ostatni kawałek do ust-I chce ramyeon

-I tteokboki

-Ojeju tak, takie gorące

-Do tego soju

-Idziemy po powrocie?

-Ty stawiasz

-Zgoda-westchnął nie chcąc się już kłócić na ten temat. Miał już dość kłótni jak na jeden dzień.

Be mine // Minsung ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz