Rozdział 32.

152 5 64
                                    


Nicole p.o.v

Kierwoałyśmy się całą drużyną, do pokoju trenerki. Byłam cała obsrana, bo nie wiedziałam, jak zareaguje ona na tą moją ciążę i czy tą rozmowę w ogóle przeżyje. Ostatnio, kiedy dowiedziała się o poronieniu Sally "prosiła" nas, abyśmy wstrzymały się z robieniem dzieci do końca sezonu, bo ma w planach przerwać passę zwycięstw pucharu Super Ligi, drużyny, której szczerze nienawidzi, przez ich trenera - Supa Strikas.

Stałam tuż przed drzwiami. Usłyszałam stłumiony i w dodatku nieco zdenerwowany głos trenerki i jakiegoś mężczyzny. Chyba miała gościa, a rozmowa z nim nie przebiegała zbyt dobrze.

Nicole: A może by tak jej bardziej nie denerwować? Kto wie czy w tym stanie, po dowiedzeniu się o tym, że spodziewam się dziecka, a ojcem jest jeden z najlepszych obrońców Super Ligi, który należy do drużyny, którą uważa, za najgorszego wroga "przez przypadek" mnie nie utopi...

Lily: Nie pierdol tylko wchodź.

Zapukałam do drzwi.

Trenerka: Proszę. - powiedziała wpienionym głosem.

Weszłyśmy. Oprócz trenerki zastałyśmy tam jeszcze Trenera. Czyli już wiadomo o co poszło. O to jak David wychowuje Zuzę..

Trenrka: Jak bardzo ważną sprawę do mnie macie? - zapytała podchodząc do drzwi i je zamykając.

Mindy: Śmiertelnie. - powiedział, po czym szturchnęła mnie w ramię.

No to teraz kobieto jesteś w dupie...

Nicole: Bo.... Bo.... Bo ja....

Trenerka: Przejdź od razu do sedna dziecko.

Nicole: Jestem w ciąży.

Trenerka nagle pobladła i zrobiła wielkie oczy, a trener prychną śmiechem.

Trenerka: ŻE CO DO JASNEJ CHOLERY?!

Trener: Ciekawe z kim... - powiedział uśmiechając się pod nosem, pijąc napój w białym kubku.

Nicole: Z Northem. A co?

Czarnowłosy zaczą krztusić się piciem.

Dobrze Ci tak chujcu.

Trenerka: Czy ja nie błagałam was po poronieniu Sally, abyście wstrzymały się z ciążami do końca sezonu?!

Nicole: No tak... Ale...

Trenerka: Ale co?!

Nicole: Ale ja nie wiedziałam co robię...

Trenerka: Weź ty mnie kobieto nie denerwuj nawet! Jak ty mogłaś nie wiedzieć co robisz?! Co to, to dziecko na skutek twojego upicia się powstało?!

Nicole: No... Po części...

Trenerka: W jakim sensie "po części"?

Nicole: No bo... Fakt. Upiłam się. Ale to North mnie uwiódł i z tego co mi opowiadał, to on był wtedy prawie trzeźwy. Nie robił sobie nic z tego, że nie mam zielonego pojęcia co ja po tej północy z nim robię, także to nie powinna być moja wina. Nawet nie pomyślał o zabezpieczeniu się...

Trenerka spojżała się na Trenera i podniosła brew. Ojciec Zuzy wyglądała na zmieszanego.

Trener: No co?

Trenerka: G-... Nieważne. A jeśli chodzi o ciebie Nicole.. - serce mi stanęło. - Jestem pewna, że dałabyś radę sama wychować to dziecko.

||Supa Strikas|| Nowa DrużynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz