Rozdział 27.

142 4 36
                                    


Zuza p.o.v

Zuza: Ja mam prawdziwe problemy!

Kłuciłam się tak już od 5 minut z dziewczynami.

Mindy: Tak? Ty chyba nawet nie wiesz co to słowo znaczy.

Zuza: Oczywiście, że wiem. Problem, to sytuacja trudna, z której należy znaleźć jakieś wyjście. Ja przykładowo, mam problem z moją dziewczyną.

Rita: To, że zgodziła się pójść z chłopakiem na ten sam bal co ty, bo ją zaprosił, a ona nie chciała być niegrzeczna, jeszcze nic nie znaczy.

Zuza: No ale mam prawo być zazdrosna. Co jeżeli ona się w nim zakocha? Po tym downie niczego nie można się spodziewać...

Lily: Dobra, zmieniając temat, bo nie mam zamiaru się z tobą wykłucać... Jak przygotowania na zawody?

Zuza: O kur...

North p.o.v

Shaker: Zuza! Zuza! Zuuuuuuzaaaaa!

Rasta: Nosz gdzie ona może być?

Od pół godziny szukaliśmy tej wkurwiającej, cofniętej w rozwoju z autyzmem i downem jednocześnie koniary. Po krótkim czasie, postanowiliśmy kontynuować poszukiwania w jadalni. Jak się później okazało - była tam.

Matador: Masz pojęcie, ile my tam ciebie szukaliśmy?! Przecież trener by nas zajebał, gdyby się dowiedział, że cię zgubiliśmy!

Zuza: Wiesz co? Nie zesraj się. Byłam na górze.

Bo: Gdzie?

Zuza: W piź-

Klaus: GRZECZNIEJ.

Zuza: Słuchaj, ja matka Teresa nie jestem i moja cierpliwość też granice ma! OD SAMEGO PRZYJAZDU TUTAJ CHCECIE MNIE CIĄGLE "TRZYMAĆ NA SMYCZY!" - wykrzyczałam robiąc na ostatnie słuwa cudzysłów palcami w powietrzu.

Tygrys: *chowając smycz za siebie* No co ty~

North: A tak w ogóle, co ty robiłaś w jadalni?

Zuza: Szukałam.

North: Kogo, czego?

Zuza: Kogoś.

North: Jaśniej proszę.

Dziewczyna włączyła latarkę w telefonie i skierowała na mnie.

North: *zakrywając twarz dłońmi* Śmieszne...

Do jadalni weszły po kolei wszystkie drużyny - prócz Mystical - a chwilę potem, wjechali kelnerzy z jedzeniem. Nadeszła pora kolacji. Kiedy zasiedliśmy do stołu, Shaker zacząć coś lub kogoś obgadywać z Zuzą, śmiejąc się przy tym po każdym zdaniu.

Joe: A wam co tak wesoło?

Zuza: *śmiejąc się* A co to pośmiać się nie można?

North: Można... No ale wy wyglądacie jak psychiczni jacyś....

~~~~~~~~~~~~~skip time~~~~~~~~~~~

Zuza p.o.v

Nadal siedzieliśmy w jadalni. Drużyny rozmawiały o tej całej imprezie, co ma się odbyć jutro, a ja ze słuchawkami w uszach, przeglądałam tik toka. Z moim szczęściem, musiałam natrafić na takiego, przez którego z trudem powstrzymywałam się od śmiechu. Na szczęście uratował mnie snap od jakiegoś typa z nazwą: sjsbdhcbshaj. Jego otwarcia od razu pożałowałam.

||Supa Strikas|| Nowa DrużynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz