Rozdział 25.

146 2 10
                                    


Rita: Myślicie, że uda nam się spotkać Bidena?

Anita: No jasne.

Rita: Serio?

Anita: Nie.

Rita: Jesteś okrutna...

Aisha: Tak w ogóle, to po co my tam lecimy?

Trenerka: FC Kosmos zaprosili nas na imprezę z okazji 70-lecia ich drużyny i na ich mecz z Supa Strikas też zarezerwowałam bilety. Musimy się dobrze na nich przygotować, więc taka obserwacja może nam przynieść parę korzyści.

Mindy: Fajnie, tylko dlaczego lecimy tam aż na 3 tygodnie?

Trenerka: Na 3 i pół tak dokładniej. Wasz mecz z nimi jest tydzień po Supa Strikas, więc nie ma sensu wracać z powrotem do RPA na 3 dni i znów lecieć.

Westchnęłam. Pobyt w Stanach przez trzy tygodnie w hotelu, z dala od domu nie zbyt mi się uśmiechał.

Diana: Ile jeszcze będziemy tak lecieć?

Lily: 7 godzin.

Nicole: Ile?!

~~~~~~~~~~~~~skip time~~~~~~~~~~~~

Zuza p.o.v

North: No i po jakiego chuja ty brałaś tego hobby horsa?

Nie ukrywajmy, że część drużyny, razem z ojcem, nie była za moimi pasjami. Lecieliśmy do Las Vegas z czterech powodów:

1 - Cosmos organizowali imprezę, na którą nas zaprosili

2 - za dwa tygodnie chłopacy grają z nimi mecz

3 - mam zawody z ujeżdżenia

4 - akurat tam moja klasa organizuje bal ósmoklasisty

Te dwa ostatnie bardziej dotyczyły mnie. Trenowałam ostro przez ostatni rok i zamierzam walczyć o miejsce w pierwszej trójce. Co do balu, w naszej szkole organizowana była jakaś akcja charytatywna (tak słyszałam, bo nie było mnie w szkole przez miesiąc) i jakimś dziwnym cudem wpłynęło to na to, że ten bal mamy razem z jakąś klasą z Polski. Modlę się w duchu aby to była szkoła z Dębowicy, bo tamte Łepki przynajmniej kojażę.

Trener: Czy napewno spakowałaś wszystkie, potrzebne rzeczy?

Zuza: Wydaje mi się, że tak...

Trener: To w końcu tak czy nie?

Zuza: Boże no nie wiem.. Jak będziemy w hotelu to się zobaczy.

Trener: Co ja z tobą dziecko drogie mam...

Zuza: Wiele bardzo ciekawych przygód.

Shaker: No to gdzie ten cały bal macie mieć?

Zuza: W jakieś sali bankietowej, nie wiem dokładnie.

Klaus: Bierzesz osobę towarzyszącą?

Zuza: Co cię to?

Klaus: Czyli, że tak. Kto to?

Zuza: Nie twoja sprawa. - wysyczałam przez zęby.

Klaus: Powiedz.

Zuza: Nie?

Klaus: Tak.

Zuza: Spierdalaj.

Shaker: Co?

Zuza: Dajcie mi już święty spokój.

||Supa Strikas|| Nowa DrużynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz