Rozdział 38.

117 8 73
                                    


Zuza p.o.v

Siedziałam razem z Supa Strikas na grilu u Rasty. Brakowało tylko Shakera do kolekcji. Spóźniał się już z godzinę, więc zaczęliśmy jeść bez niego.

Zuza: Czy grzebyk planuje w ogóle tu przyjść?

Rasta: Właśnie mi napisał, że go nie będzie bo jest na spotkani-

Klaus mu przerwał.

Klaus: Jakie spotkanie jest ważniejsze od tego z nami, na grilu u Rasty?

Jamajczyk odchrząknął, po czym dodał.

Rasta: Z Aishą.

Strikersi spojżeli się po sobie z chytrymi uśmieszkami.

North: No to już wszystko jasne...

Zuza: Niech się chłopak stara, bo drugiej szansy nie będzie - zaśmiałam się.

Spojżałam na Joe'go. Od paru dni łaził zamyślony, jakiś taki smutny, bez życia... Postanowiłam go zagadać.

Zuza: Ej, afro, coś się stało?

Chłopak spojżał się na mnie zirytowanym wzrokiem, aby następnie znów skupić swoją uwagę na tależu z grilowanym stekiem i warzywną sałatką. Byłam bardzo ciekawa co mu może dolegać...
Depresja?
Załamanie nerwowe?
Może komuś z rodziny coś się stało?
Albo znajduje się w trudnej sytuacji, którą musi przemyśleć?
Lub jest to zawód miłosny?
A może po prostu ma gorsze dni?
Niby nie mam z nim jakiegos wspaniałego kontaktu, ale zaczynam się o niego martwić.

North: Stary, coś nie tak? Jeśli cię coś trapi, to nam powiedz. Czasem lepiej się wygadać komuś niż trzymać to w sobie.

Joe westchnął.

Joe: Nic... Po prostu Harper zaprosiła mnie na swój ślub, a mi się nie chce tam iść.

Zuza: No to nie idź. Co za problem?

Joe: Tak się składa, że wielki. Jeśli nie pójdę, to wyjde na typa, którego boli to, że jego była wychodzi za mąż. A jak mam iść, to z osobą towarzyszącą.

Zuza: To weź mnie.

Joe: Jesteś ode mnie młodsza o całą dekadę, co z resztą widać. Poza tym, kiedy ona się chwaliła jak jej to dobrze z tym jej narzeczonym się żyje, ja palnąłem, że napewno nie lepiej niż z moją dziewczyną...

Wybuchnęłam śmiechem.

Zuza: To żeś się wkopał...

Joe: Tsa. W dodatku moja siostra już o tym wie i powiedziała, że chętnie się z nią pozna, bo też jest na tą imprezę zaproszona. I teraz mam problem, bo muszę se znaleźć kogoś, do końca sierpnia.

Klaus: A gdyby tak... Poprosić jakąś dziewczynę, żeby udawała twoją partnerkę?

Zatkało nas. To nawet nie było głupie. Tylko jaka dziewczyna będzie na tyle miła i pomoże w ten sposób Luźnemu Joe? Będzie trudno taką znaleźć.

Joe: Niby spoko pomysł, ale... Którą?

Matador: To ty masz wybór?!

Joe: No mam tam parę znajomych...

Zuza: Które stały się nimi zapewne po tym jak się z tobą przespały.

Chłopak obdarował mnie znudzonym spojżeniem, po czym dodał.

Joe: Nie wszytkie, ale mniejsza połowa.

~~~~~~~~~~~~~skip time~~~~~~~~~~~~

Nicole p.o.v

||Supa Strikas|| Nowa DrużynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz