Zuza p.o.vSiedziałam razem z Supa Strikas na grilu u Rasty. Brakowało tylko Shakera do kolekcji. Spóźniał się już z godzinę, więc zaczęliśmy jeść bez niego.
Zuza: Czy grzebyk planuje w ogóle tu przyjść?
Rasta: Właśnie mi napisał, że go nie będzie bo jest na spotkani-
Klaus mu przerwał.
Klaus: Jakie spotkanie jest ważniejsze od tego z nami, na grilu u Rasty?
Jamajczyk odchrząknął, po czym dodał.
Rasta: Z Aishą.
Strikersi spojżeli się po sobie z chytrymi uśmieszkami.
North: No to już wszystko jasne...
Zuza: Niech się chłopak stara, bo drugiej szansy nie będzie - zaśmiałam się.
Spojżałam na Joe'go. Od paru dni łaził zamyślony, jakiś taki smutny, bez życia... Postanowiłam go zagadać.
Zuza: Ej, afro, coś się stało?
Chłopak spojżał się na mnie zirytowanym wzrokiem, aby następnie znów skupić swoją uwagę na tależu z grilowanym stekiem i warzywną sałatką. Byłam bardzo ciekawa co mu może dolegać...
Depresja?
Załamanie nerwowe?
Może komuś z rodziny coś się stało?
Albo znajduje się w trudnej sytuacji, którą musi przemyśleć?
Lub jest to zawód miłosny?
A może po prostu ma gorsze dni?
Niby nie mam z nim jakiegos wspaniałego kontaktu, ale zaczynam się o niego martwić.North: Stary, coś nie tak? Jeśli cię coś trapi, to nam powiedz. Czasem lepiej się wygadać komuś niż trzymać to w sobie.
Joe westchnął.
Joe: Nic... Po prostu Harper zaprosiła mnie na swój ślub, a mi się nie chce tam iść.
Zuza: No to nie idź. Co za problem?
Joe: Tak się składa, że wielki. Jeśli nie pójdę, to wyjde na typa, którego boli to, że jego była wychodzi za mąż. A jak mam iść, to z osobą towarzyszącą.
Zuza: To weź mnie.
Joe: Jesteś ode mnie młodsza o całą dekadę, co z resztą widać. Poza tym, kiedy ona się chwaliła jak jej to dobrze z tym jej narzeczonym się żyje, ja palnąłem, że napewno nie lepiej niż z moją dziewczyną...
Wybuchnęłam śmiechem.
Zuza: To żeś się wkopał...
Joe: Tsa. W dodatku moja siostra już o tym wie i powiedziała, że chętnie się z nią pozna, bo też jest na tą imprezę zaproszona. I teraz mam problem, bo muszę se znaleźć kogoś, do końca sierpnia.
Klaus: A gdyby tak... Poprosić jakąś dziewczynę, żeby udawała twoją partnerkę?
Zatkało nas. To nawet nie było głupie. Tylko jaka dziewczyna będzie na tyle miła i pomoże w ten sposób Luźnemu Joe? Będzie trudno taką znaleźć.
Joe: Niby spoko pomysł, ale... Którą?
Matador: To ty masz wybór?!
Joe: No mam tam parę znajomych...
Zuza: Które stały się nimi zapewne po tym jak się z tobą przespały.
Chłopak obdarował mnie znudzonym spojżeniem, po czym dodał.
Joe: Nie wszytkie, ale mniejsza połowa.
~~~~~~~~~~~~~skip time~~~~~~~~~~~~
Nicole p.o.v
CZYTASZ
||Supa Strikas|| Nowa Drużyna
FanficSzczerze... Nie wiem co by wam w tym opisie napisać... Zwykła książka o pierwszej drużynie piłkarskiejl kobiet, którą przyjęła Super Liga.... To tyle bo nie chce wam za bardzo spoilerować. Miłego czytania i mam nadzieję, że książka się spodoba ;)