Rozdział 17.

222 6 23
                                    

Do jadalni weszły Lily, Anita i Mindy, które też były mocno zszokowane nowym wyglądem Diany. Już miałam się odezwać, kiedy Szona wraz z Oliwu zaczęły śmiać się jak jakieś niedojebane. Widząc nasze miny, Olivia zdjęła perukę z głowy naszej skrzydłowej.

Mindy: Weź... Już myślałam, że całkowicie sobie wygląd zniszczyłaś...

Nicole: Nie strasz tak nas już nigdy więcej, błagam.

Diana: Dobra, dobra, to tak na rozbudzenie. To co dzisiaj w menu?

Sally: Goferusie.

Rita: Mmmmmm

Kiedy kelnerzy weszli z tależami ze śniadaniem dla nas, przyszła mi wiadomość. Sprawdziłam od kogo. Na wyświetlaczu pojawił się napis nowa wiadomość od North Shaw. Chciałam na szybko sprawdzić, ale nie zauważyłam, że w ekran zagląda mi Aisha.

Aisha: Mmm randeczka?

Anita: Kto z kim?

Mindy: Jaka randeczka?

Aisha: No N-

Nicole: *szeptem* Morda...Bo ci łeb ukręcę...

Aisha: Nicole i Northa.

Nicole: MIAŁAŚ SIEDZIEĆ CICHO!

Trenerka zakrztusiła się swoją herbatą. Spojżała na mnie z niezadowoleniem wypisanym na twarzy.

Trenerka: Ledwo wiąże koniec z końcem w sprawie ciąży Sally... A WY MI WYSKAKUJECIE Z NOWYM ZWIĄZKIEM MIĘDZY DRUŻYNĄ MYSTICAL A SUPA STRIKAS?!

Nicole: Nie, nie, nie, nie, nie, nie ja i North jesteśmy tylko znajomymi, a to że reszta sobie ubzdurała, że jesteśmy razem, to już ich problem.

Trenerka: No mam taką nadzieję... Bo jak się okaże, że mnie okłamujesz, to życia już nie będziesz u mnie miała.

Aisha: No sory, ale twoje zachowanie na plaży w stosunku do niego mówiło samo za siebie...

Diana: Ty się w nim zabujałaś.

Nicole: Nie.

Olivia: Wcale...

Nicole: Nosz kurwa, mówię wam, że nic do niego nie czuję!

Rita: Meliski?

Nicole: Nie, ale dziękuję.

~~~~~~~~~~~~~skip time~~~~~~~~~~~~

Diana p.o.v

Razem z Sally szłyśmy do cukierniczego, aby złożyć zamówienie na tort. Nie sądzę, żeby z czwartku na sobotę zdążyli nam go zrobić, ale warto chociaż zapytać.

Diana: Toooo,jaki smak bierzemy i jakie dekoracje w razie gdyby zgodzili się przyjąć nasze zamówienie?

Sally: Wiesz... Myślałam, żeby tort był trzypiętrowy, ale żeby te pięterka miały tak z 30 cm, bo kto to potem będzie jadł, kolor lukru pokrywający całość to niech może będzie pomarańczowy, ale smak czekoladowy - bo kto nie lubi czekolady - na pewno złota 26 na samej góże...

Diana: Może jeszcze jakieś kwiatki w ciepłych kolorach iiii

Sally: I...Może motylki z czekolady?

Diana: Czytasz mi w myślach.

Ku naszemu zdziwieniu panie bez problemu przyjęły zamówienie. Opisałyśmy dokładnie wygląd, smak oraz kolor lukru pokrywający całość tortu i ruszyłyśmy do hotelu. Po drodze zaszłyśmy jescze do sklepu z dziecięcymi ubrankami. No tak. Sally musi się odpowiednio wcześniej przygotować. W sklepie ostatecznie nic nie kupiłyśmy.

||Supa Strikas|| Nowa DrużynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz