Wiedziałam, że będzie to poważna rozmowa, ale nie myślałam, że aż tak. Dziadek siedział na złotym tronie w głównej sali, a babcia siedziała na mniejszym tronie obok niego. Czułam się tak, jakbym stała przed sądem i czekała na wyrok.
- Helo, Avo. - Odyn zwrócił się do kobiet, stojących kilka kroków przed nami. - Czy mogłybyście...
- Znalazłam swojego przeznaczonego, ojcze. - Hela przerwała Odynowi i choć nie widziałam jej twarzy, wiedziałam, że się uśmiecha. - Na Ziemi, więc jeśli mogę, chciałabym się tam udać.
Frigga podbiegła do córki i przytuliła ją, ciesząc się z jej szczęścia. Babcia jako jedyna potrafiła zrozumieć wszystko i w nawet najgorszej sytuacji znaleźć iskrę nadziei.
- To wspaniale! - Ava również przytuliła ciocię.
Odyn wstał z tronu i podszedł do córki. Położył dłoń na jej policzku w czułym geście, po czym przytulił.
- Oczywiście, że możesz udać się do swojego partnera. Jednak mam nadzieję, że poznamy go jak najszybciej. - powiedział, przyglądając się Heli.
- Oczywiście. - Hela ukłonił się lekko. - Dziękuję. - odwróciła się, aby wyjść z sali.
- Gratulacje, siostro. - uśmiechnął się Loki, gdy spojrzała na niego. Hela zaśmiała się, przytulając bruneta.
- Dzięki, braciszku. - a potem spojrzała na mnie i również przytuliła. - Powodzenia. - wyszeptała tak, abym usłyszała tylko ja i ewentualnie Loki.
- To ja udam się na plac. Popatrzę na trening Stena. - Ava ukłoniła się przed dziadkami, po czym z uśmiechem opuściła salę, tak jak ciocia wcześniej.
Czyżby Ava nie domyśliła się, że ja i Loki jesteśmy bratnimi duszami? Boże, tak bardzo chciałam z nią o tym porozmawiać. Dawniej nie miałyśmy przed sobą żadnych tajemnic.
Złote wrota zamknęły się, pozostawiając w sali tylko mnie, Lokiego, Odyna i Friggę, tym samym wyrwały mnie z rozmyślań.
- Chyba macie nam coś do powiedzenia. - niezręczną ciszę przerwał Odyn, wracając na swój tron z poważną miną.
Popatrzyłam na babcię, która uśmiechała się lekko, siedząc na tronie obok swego męża. Potem przeniosłam wzrok na Lokiego, który również mi się przyglądał z obojetnością na twarzy, która miała być maską przed Odynem, ale w jego zielonych oczach dostrzegłam skruchę.
Westchnęłam, łapiąc dłoń bruneta i spoglądając na dziadków, gdy zdziwiony Loki dalej patrzył na mnie. Mleko się wylało, teraz nie mogliśmy się wycofać Wzięłam głęboki wdech i na jednym wydechu wyznałam szybko:
- Loki jest moim przeznaczonym.
Frigga uśmiechnęła się szerzej, a Odyn patrzył na mnie z zawodem, smutkiem i lekką złością.
- Tak bardzo...
- Mniemam iż Thor nie wie. - dziadek przewał Fridze, łapiąc ją za dłoń i nie pozwalając jej się do nas zbliżyć.
- Nie. - spuściłam wzrok na podłogę. - Nikt nie wiedział.
- Tak było łatwiej. - dodał Loki, mocniej ściskając moją dłoń, chcąc dodać mi otuchy.
- Powiem mu. - spojrzałam na dziadka - Powiem rodzicom, ale po koronacji Lokiego. - zapewniłam. - Chcę zrobić to sama, więc proszę...
- Nie powiemy. - zapewniła Frigga z uśmiechem. - Prawda powinna wyjść z ust tego, kogo dotyczy.
- Dziękuję. - odwzajemniłam uśmiech kobiety.
- Wiesz, że twój ojciec i matka będą również na koronacji Lokiego? - wtrącił Odyn z obojetnością.
CZYTASZ
Trylogia Kłamcy
FanfictionLos, fatum, przeznaczenie... W świecie Tove odgrywa wielką rolę. To właśnie los łączy ludzi miłością, która może zabić. Nastolatka go nienawidzi, tak samo jak swojego przeznaczonego, który sprowadził do jej dzieciństwa wiele bólu. Czy mimo przeciwn...