😍🥰😏
Hela zniknęła od razu po egzekucji, a my wszyscy udaliśmy się do pałacu.
Coś niebywale ciężkiego spadło z moich ramion. Już nie będziemy żyli w strachu, który dręczył nas od kilkunastu miesięcy. Czułam się lepiej, ale gdy pomyślałam o synku cały ten strach powrócił. Bo co, jeśli się nie udało?
- Tove... - Loki złapał moją dłoń. - Wszystko będzie dobrze. - zapewnił.
Patrzyłam na jego twarz. Zielone oczy mieniły się iskrami nadziei. Nie obchodziło mnie to, że wszyscy czekają na nas, aby ruszyć do komnaty Lokiego i zobaczyć, czy nasz syn żyje. Nie obchodziło mnie, że Loki był ubrudzony krwią zdrajczyń, po tym, jak je zabił na oczach całego Asgardu.
Nie obchodziło mnie to. Po prostu stanęłam na palcach i wpiłam się w usta męża, chcąc przekazać mu jak bardzo go kocham. Odusnęłam się, gdy zabrakło nam oddechu i uśmiechnęłam się lekko do mojego ukochanego.
- Dziękuję. - złapałam jego dłoń i nie czekając na odpowiedź, pociągnęłam w stronę komnaty, gdzie czekał na nas syn.
Już z korytarza usłyszeliśmy głośny płacz. Po mojej twarzy popłynęły łzy, gdy biegiem ruszyłam w stronę drzwi. Otworzyłam je szybko i wpadłam do środka.
Na łóżku leżało dziecko w białym ubranku i owinięte jasnym kocykiem. Płakało tak głośno i kopało nóżkami, zrzucając z siebie kocyk.
Uśmiechnęłam się przez łzy, spoglądając na Lokiego. Na jego twarzy również dostrzegłam ogromne szczęście. Podeszłam do łóżka i ostrożnie wzięłam naszego synka na ręce. Piękne niebieskie oczy spojrzały na mnie, ale chłopczyk nie przestał płakać. Loki podszedł do nas i objął mnie w pasie, całując w głowę. Delikatnie rozchylił biały kocyk i dotknął malutkiej rączki dziecka. Chłopczyk od razu przestał płakać i dużymi, niebieskimi oczami spojrzał na swojego tatę.
Uśmiechnęłam się, widząc w pokoju całą rodzinę. Mama płakała ze szczęścia, tuląc się do taty, po którego twarzy również spływały łzy. Ava trwała w objęciach Stena, a Desmond i Seledrin stali troszkę z boku z szerokimi uśmiechami. Hela i Edan uśmiechali się szczęśliwi, przytulając do siebie. Nawet nie wiem kiedy wrócili z Helfheimu. Natomiast Odyn i Frigga podeszli do nas. Babcia delikatnie dotknęła dłonią małej rączki chłopca.
- Jak go nazwiecie? - spytała z uśmiechem.
Loki pocałował mnie w policzek, nachylając się do mojego ucha.
- Nic się nie zmieniło, prawda? - wyszeptał szczęśliwy.
- Tak. - potwierdziłam.
- Lastian. - odpowiedział Loki.
Odyn uśmiechnął się, słysząc to imię, po czym narysował kciukiem runę na czole chłopca.
- Witaj w rodzinie, Lastianie.
Loki Laufeyson
Minęło kilka miesięcy.
Siva była przeszcześliwa, gdy usłyszała, że jej brat wrócił. Elri został pod naszą opieką. Nie powiedzieliśmy mu, że jego matka nie żyje. Po jakimś czasie z pomocą Tove częściowo pogodził się z myślą, że Edea go zostawiła. Teraz miał nową rodzinę.Po chrzcie Lastiana, który odbył się w Asgardzie, wróciliśmy do Jotunheimu. Od tamtej pory częściej odwiedzamy przyjaciół i rodzinę, a oni nas.
Lastian skradł serca wszystkich. Był uroczy, jak każde dziecko. Przynajmniej tak twierdziła Tove. Ja tylko swoje dzieci uznawałem za urocze.
I Tove oczywiście, ale moja królowa była zbyt idealna, aby można ją było porównać do kogokolwiek.
CZYTASZ
Trylogia Kłamcy
FanfictionLos, fatum, przeznaczenie... W świecie Tove odgrywa wielką rolę. To właśnie los łączy ludzi miłością, która może zabić. Nastolatka go nienawidzi, tak samo jak swojego przeznaczonego, który sprowadził do jej dzieciństwa wiele bólu. Czy mimo przeciwn...