Epilog

177 19 0
                                    

Trzy miesiące po bitwie

Susan spała spokojnie w swoim pokoju, w nowym domu, który kupili jej rodzice na spółkę z Syriuszem, kiedy nagle obudziło ją gwałtowne i natarczywe pukanie do drzwi. Susan obróciła się na drugi bok, nie zamierzając wstać, jednak pukanie w drzwi stało się jeszcze głośniejsze. Z grymasem niezadowolenia dziewczyna wstała ze swojego łóżka, które stało się jej ulubionym miejscem, odkąd wprowadziła się z rodziną do nowego domu, po czym nerwowym krokiem podeszła do drzwi, otwierając je z rozmachem, ukazując stojącą w drzwiach Hermione, z dużym, białym pokrowcem przerzuconym sobie przez ramię.

-No wreszcie, ile można czekać. - powiedziała gryfonka, mijając Susan i wchodząc do środka, jakby była u siebie w domu.

-Nie zapędzasz się?

-Czy ty wiesz, która jest godzina? - zapytała z pretensją, patrząc na stan swojej przyjaciółki. - Jest dwunasta, a na miejscu mamy być o czternastej, do tego Cedrik ma tutaj być o trzynastej, a ty wyglądasz, jak....

-Dokończ, a nie dożyjesz do czternastej. - powiedziała poważnie Susan.

Hermiona nie chciała już kontynuować tego tematu, więc odpuściła, zabierając się za przygotowanie rudowłosej i siebie do balu, który organizowany był w ich szkole z okazji odbudowania zamku, jak i w ramach podziękowania za pomoc w jego obronie. Hermiona w pierwszej kolejności zabrała się za ogarnięcie włosów Susan, które były w totalnej rozsypce, a musiała się postarać, żeby dzisiaj wyglądała idealnie. Finalnie Hermiona postanowiła na lekkie fale, a do tego lekki makijaż, który idealnie pasował do długiej, czerwonej sukni Susan. Kiedy Granger uporała się z Potter, zabrała się za siebie, jednak potrzebowała małej pomocy drugiej dziewczyny przy doborze fryzury, którą ostatecznie był niski kok.

Kiedy Hermiona włożyła swoją fioletową sukienkę, która była tej samej długości, co sukienka Susan, obie usłyszały pukanie do drzwi.

-Zaraz! - krzyknęła Susan, zapinając, a raczej próbując zapiąć zamek w sukni Hermiony. -Wciągnij brzuch, bo nie mogę zapiąć.

-Już mocniej nie mogę wciągnąć. - powiedziała zrozpaczona Hermiona. - Włóż w to więcej siły.

-Problem w tym, że jej nie mam. - powiedziała gryfonka, tracąc cierpliwość, a ponowne pukanie do drzwi, tylko pogorszyło sprawę. -Mówię, że zaraz, czy to tak trudno zrozumieć!- krzyknęła Potter, szybko podchodząc do drzwi i podobnie, jak było parędziesiąt minut temu, otworzyła je z rozmachem. -Czeg...

-Ciebie też miło widzieć. - powiedział Cedrik, stojąc w progu pokoju, ubrany w elegancki garnitur.

Susan nagle doznała oświecenia. Łapiąc swojego chłopaka za rękę, zaciągnęła go do pokoju.

-Jesteś facetem, masz siłę, więc zapnij jej sukienkę. - powiedziała Susan, wskazując na Hermionę.

Cedrik podszedł do gryfonki, po czym bez żadnego wysiłku zapiął sukienkę Hermionie.

-Dziękuję, przynajmniej na ciebie można liczyć.

Susan chciała odpowiedzieć na jej zaczepkę, jednak zobaczyła minę Cedrika, która mówiła, żeby odpuściła, więc postanowiła się jego posłuchać. Obie gryfonki włożyły jeszcze buty, po czym już całkowicie gotowe zeszły razem z Cedrikiem na dół do holu, gdzie inni już na nich czekali.

Z pomocą Susan jej rodzice, brat, Syriusz, Hermiona i Cedrik bezpiecznie i przyjemnie teleportowali się na dziedziniec zamku, na którym czekała na nich rodzina Weasleyów i Lupinów. Kiedy wszyscy przywitali się ze sobą, powoli zaczęli zmierzać w stronę wielkiej sali, w której zgromadzeni byli już inni goście.

I need love - Siostra wybrańca//Cedrik DiggoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz