Rozdział 38

360 23 11
                                    

Przez najbliższe tygodnie stan zdrowia Susan pogarszał się z dnia na dzień. Coraz więcej jej włosów zmieniło barwę na popielate, a skóra stawała się bledsza. Oczywiste było to, że dziewczyna powiedziała wszystko Hermionie, która na te wiadomości wybuchła płaczem, ponieważ nie na co dzień słyszy się wiadomość, że twoja przyjaciółka umiera. Susan nie chciała mówić o niczym Harry'emu ani Ronowi, bo wiadome było, że jeśli ten drugi się dowie, to wiedzieć będzie także brat Susan. Remus i Syriusz również nic nie wiedzieli, ponieważ Susan nie chciała ich martwić, kiedy wszystko się układało. Jedynymi osobami, które wiedziały byli Hermiona, McGonagall, Dumbledore'a no i oczywiście Susan. Dziewczyna pogodziła się ze wszystkimi faktami i niektóre ją cieszyły takie, jak to, że może będzie dane zobaczyć jej się z rodzicami, kiedy opowiadała to Hermionie, gryfonka tylko zapewniała ją, że będzie musiała poczekać na to spotkanie dobre parędziesiąt lat, jednak Susan czuła inaczej.

*****************
Do trzeciego i ostatniego zadania turnieju trójmagicznego zostały tylko trzy godziny, goście zjeżdżali się z różnych stron świata, aby tylko zobaczyć, kto wyjdzie z turnieju jako zwycięzca, a kto poniesie porażkę. Susan bardzo mocno wierzyła w swojego brata, dla niej nie liczyło się to czy wygra, tylko to, że zaszedł tak daleko, jak na piętnastoletniego czarodzieja. Jednym słowem była z niego niesamowicie dumna. Jeśli chodzi o Cedrika, to był temat, którego nie chciała poruszać, dał jej dość jasno do zrozumienia, że między nimi nic nie będzie, a ona, choć bardzo chciała, nie mogła cofnąć jego słów.

Nadszedł ten dzień, dwudziesty czwarty czerwca. Atmosfera tego dnia była bardzo napięta, wszędzie było pełno uczniów zarówno tych z Hogwartu, jak i tych z zagranicznych szkół magicznych. Susan czuła się niemiłosiernie słabo i miała wrażenie, jakby miała zaraz zemdleć, lecz nie przejmowała się tym, tylko swoim bratem, któremu mogło się coś stać. Tego dnia Dumbledore miał pokazać Cedrikowi wizję, którą zostawiła dla niego Susan. Potter miała nadzieję, że po zobaczeniu tego wszystkiego, zrozumie w jakiej sytuacji jest Susan, nie oznacza to, że koniecznie chciała, żeby jej wszystko wybaczył i byli znowu przyjaciółmi, chciała, aby zrozumiał, dlaczego odmówiła mu zaproszenia na bal, żeby zrozumiał, że wcale nie był jej obojętny i nie będzie.

Cedrik na godzinę przed zadaniem został wezwany do gabinetu dyrektora, chłopak sam nie wiedział dlaczego, a nie przypominało mu się, żeby złamał jakąś z zasad panujących w zamku. Kiedy tylko doszedł na miejsce, zapukał w duże, drewniane drzwi, zza których dało się usłyszeć ciche ,, proszę''. Diggory pchnął drzwi, wchodząc do środka.

-Dzień dobry panie dyrektorze, chciał mnie pan widzieć. -  powiedział nieco nerwowo chłopak.

-Dzien dobry chłopcze tak, chciałem cię widzieć. - powiedział spokojnie Dumbledore.

-Czy mógłbym wiedzieć, co jest tego powodem?

-Pewna osoba chciała, żebym przed zadaniem pokazał ci to. - powiedział starszy mężczyzna, podnosząc na wysokość wzroku chłopaka fiolkę ze wspomnieniem.

-Co to jest, jeśli mogę zapytać? - zapytał się Cedrik, patrząc na trzymany przez czarodzieja przedmiot.

-To są mój drogi wspomnienia. - powiedział spokojnie. - Zostały one oddane specjalnie dla ciebie, więc podejdź do mnie.

Cedrik zaczął podchodzić do dyrektora, który ruchem różdżki przywołał ze ściany myślodsiewnię, która do nich podleciała.

-Chyba wiesz, co to jest?

-Tak sir, ale kogo to są wspomnienia?

-Zobacz. -powiedział jedynie dyrektor, wlewając wspomnienie do magicznego naczynia, następnie spojrzał na chłopaka, który zaczął się schylać w kierunku myślodsiewni, kiedy zanurzył głowę, Dumbledore odsunął się na bok.

I need love - Siostra wybrańca//Cedrik DiggoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz