34. rozdział

47 14 0
                                    

Ana Black
Patrzenie na to jak mój syn cierpiał było wykańczające.

Mimo, że przez kilka miesięcy się do niego nie odzywałam. To gdy tylko widziałam jak z każdym dniem upadał coraz niżej bolało.

Rozumiem rosie w stu procentach. Nie dziwię jej się, że zataiła przed Blaise'm ciążę.

W końcu miała do tego prawo. To w jaki sposób ją zranił było okropne.

Nie dość, że pokazał jej jakim był człowiekiem, to jeszcze pokazał że wierzył pierwszej lepszej dziwce, którą napotkał na drodze.

Nie widzieliśmy rosie od roku. Nie kontaktowała się z nami. Mimo mojego starania oddzwonienia się do niej.

Za każdym razem nie odbierała.

Zachowywała się tak, jakby nigdy jej nie było.

Nie przyjeżdżała na uroczystości. Nie pokazywała się w mieście. Słuch o niej zaginął.

Oczywiście, każdy z nas wiedział że wyjechała do Bostonu i tam studiuje. Ale każdy wolałby, żeby była tutaj z nami wszystkimi.

Widziałam ból mojego syna, to jak się męczył. I nie wyobrażam sobie jak przechodziła to Rose.

Ich związek był niesamowity. Wyglądali na zakochanych w sobie.

Dlatego nie potrafię zrozumieć dlaczego Blaise tak ją skrzywdził.

Dlaczego uwierzył El, dziewczynie która od samego początku wydawała się być dziwna.

Gdy jej rodzice dowiedzieli się co zrobiła, wyjechali. Mimo że byli to nasi przyjaciele, nie brakuje nam ich.

Przynajmniej mnie.

Rozwaliła związek mojego syna, nigdy nie będzie mi jej brakować.

Nie zapomnij o mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz